PolskaWniosek o powołanie prezesa TVP Jacka Kurskiego na świadka ws. afery podsłuchowej

Wniosek o powołanie prezesa TVP Jacka Kurskiego na świadka ws. afery podsłuchowej

W sądzie jest wniosek o powołanie prezesa TVP na świadka w sprawie afery podsłuchowej - dowiedziało się Radio ZET.

Wniosek o powołanie prezesa TVP Jacka Kurskiego na świadka ws. afery podsłuchowej
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Kuba Atys

Według informacji stacji Roman Giertych, który złożył ten wniosek, będzie chciał zapytać Jacka Kurskiego o jego rzekome kontakty z kelnerami, którzy nielegalnie nagrywali polityków w warszawskich restauracjach.

Giertych, który jest pełnomocnikiem byłego szefa dyplomacji Radosława Sikorskiego i byłego ministra finansów Jacka Rostowskiego chce wykazać - jego zdaniem - prawdziwy motyw przestępstwa a mianowicie, że za aferą podsłuchową stoją ludzie związani z Prawem i Sprawiedliwością.

Jacek Kurski powiedział Radiu ZET, że jest zaskoczony wnioskiem Romana Giertycha, a sprawę afery podsłuchowej zna jedynie z doniesień medialnych.

Proces ws. afery podsłuchowej

20 maja Sąd Okręgowy w Warszawie zaczął proces w głośnej sprawie tzw. afery podsłuchowej. Proces dotyczy podsłuchiwania od lipca 2013 r. do czerwca 2014 r. osób z kręgów polityki, biznesu oraz funkcjonariuszy publicznych. Nagrano m.in. ówczesnych szefów MSW - Bartłomieja Sienkiewicza, MSZ - Radosława Sikorskiego, infrastruktury - Elżbietę Bieńkowską, prezesa NBP Marka Belkę, prezesa NIK Krzysztofa Kwiatkowskiego, szefa CBA Pawła Wojtunika. W sumie, podczas 66 nielegalnie nagranych spotkań, utrwalono rozmowy ponad stu osób; prokuraturze udało się ustalić tożsamość 97.

Oskarżeni to biznesmen Marek Falenta, jego współpracownik Krzysztof Rybka oraz dwaj kelnerzy Konrad Lassota i Łukasz N. (jako jedyny podsądny nie zgadza się na podawanie swego nazwiska w mediach). Wszystkim grozi do 2 lat więzienia.

Akt oskarżenia wysłała we wrześniu 2015 r. Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga. Według niej motywy działania oskarżonych miały charakter biznesowo-finansowy. Media twierdzą, że nagrania miały być zemstą Falenty za śledztwo w sprawie firmy Składy Węgla, w której miał udziały, a także próbą zdobycia ważnych informacji dla działalności gospodarczej. Falenta twierdzi, że jest niewinny i liczy na uniewinnienie. Według prokuratury miał on zlecić wykonanie nagrań dwóm pracownikom restauracji. Wszyscy odpowiadają z wolnej stopy. N. jest chroniony przez policję.

Akt oskarżenia obejmuje 81 zarzutów. 66 z nich dotyczy nielegalnego nagrywania gości dwóch warszawskich restauracji Sowa i Przyjaciele (38 zarzutów) oraz Amber Room (28 zarzutów). Oskarżycielami posiłkowymi w tym procesie są m.in. Sienkiewicz, Sikorski, b. minister finansów Jan Rostowski, a także Lech Wałęsa i Aleksander Kwaśniewski.

Giertych: prowokacja CBA, aby umożliwić PiS powrót do władzy

Mec. Roman Giertych, pełnomocnik Sikorskiego i Rostowskiego oświadczył sądowi, że będzie chciał rozszerzenia postępowania dowodowego, by ustalić prawdziwy motyw przestępstwa.

- Osoby na ławie oskarżonych to czubek góry lodowej, bo mogło tu dojść do operacji specjalnej delegatury CBA - dodał. Według Giertycha cała sprawa mogła być "prowokacją dawnego CBA, aby umożliwić PiS powrót do władzy". Wniósł on już do sądu o przesłuchanie m.in. obecnego koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (234)