Wilki zaatakowały tuż przy ruchliwej trasie. "Ludzie się naprawdę boją"

Atak watahy wilków w Iskrzyni (woj. podkarpackie). Ofiarą drapieżników padły owce. - Ludzie się tu naprawdę boją - powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską sołtys miejscowości Grzegorz Boczar.

Atak wilków w Iskrzyni. "Ludzie się boją"
Atak wilków w Iskrzyni. "Ludzie się boją"
Źródło zdjęć: © FORUM | RM
oprac. KAR

09.04.2024 11:52

W poniedziałek ok. godz. 4 rano hodowca z Iskrzyni (gm. Korczyna) wyprowadził swoje owce na ogrodzone pastwisko. Tuż przy drodze krajowej nr 19. Około godz. 7 poszedł sprawdzić, czy wszystko jest w porządku. Zastał makabryczny widok - martwe zwierzęta - informuje serwis terazKrosno.pl.

- To pierwszy atak wilków od ponad 15 lat, od kiedy zajmuję się hodowlą owiec - powiedział mężczyzna w rozmowie z portalem.

W rozmowie z Wirtualną Polską gospodarz poinformował, że zagryzionych zostało dwanaście dorosłych zwierząt i dziewięć młodych. Dodatkowo trzy owce są ranne.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

O zdarzeniu powiadomiono sołtysa, policję i Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Rzeszowie.

Wilki w Iskrzyni. "Ludzie się boją"

W rozmowie z Wirtualną Polską do sprawy odniósł się sołtys Grzegorz Boczar. Powiedział, że wilki w tym rejonie widywane są od kilku lat. Podkreślił, że już wcześniej doszło do kilku podobnych zdarzeń, a ofiarami drapieżników padały m.in. psy.

- Mieszkańcy dość często widują wilki, gdy pokonują szczyt góry iskrzyńskiej - podkreślił.

Boczar wskazał, że "w okolicy i sąsiednich wioskach wilki przemieszczają się nawet w niedalekich odległościach od budynków mieszkalnych".

- Gospodarze alarmowali mnie, że wilki pojawiają się właśnie m.in. w pobliżu miejsc wypasu bydła. Jedna osoba widziała je blisko ogrodzonej posesji. (...) Jesteśmy przestraszeni. Ludzie się naprawdę boją - zaznaczył.

Komentarz rzeszowskiego RDOŚ. "Sprawa jest w toku"

Zwróciliśmy się do rzeszowskiego RDOŚ z prośbą o komentarz w sprawie. - Nasi pracownicy ds. terenowych w Krośnie byli na miejscu. Dokonano oględzin. Potwierdzono, że za szkodą stoją wilki - powiedział rzecznik prasowy Łukasz Lis.

- Sprawa jest w toku. Zaproponujemy wysokość odszkodowania. Hodowca został pouczony o możliwości zabezpieczenia swojej hodowli oraz możliwości współpracy z nami w tym zakresie - dodał.

Czytaj więcej:

Źródło: terazKrosno.pl/WP

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (622)