Moskwa zmienia taktykę. Stawia na "podróżujących agentów"

Od czasu rozpoczęcia wojny w Ukrainie rosyjskie służby specjalne musiały zmienić swoje metody działania. Wydalenie wielu szpiegów akredytowanych jako dyplomaci w innych krajach zadało Moskwie dotkliwy cios. Niemieccy eksperci alarmują, ze Kreml stawia teraz na "podróżujących agentów".

Moskwa zmienia taktykę. Stawia na "podróżujących agentów"
Moskwa zmienia taktykę. Stawia na "podróżujących agentów"
Źródło zdjęć: © PAP | MIKHAIL METZEL/SPUTNIK/KREMLIN POOL
Radosław Opas

W 2022 roku Niemcy podjęły decyzję o wydaleniu 40 rosyjskich dyplomatów. Była to znacząca liczba, która miała na celu wyrazić niezadowolenie z działań Rosji. W 2023 roku Niemcy posunęły się jeszcze dalej, wydalając kolejnych 30 rosyjskich dyplomatów. Rosja musiała zamknąć swoje przedstawicielstwa w czterech niemieckich miastach: Monachium, Frankfurcie, Hamburgu i Lipsku.

Reżim Putina postanowił obsługiwać tylko ambasadę w Berlinie i konsulat generalny w Bonn - informują niemieckie media. Według informacji stacji WDR, NDR oraz dziennika "Sueddeutsche Zeitung", około 20 szpiegów jest nadal akredytowanych jako dyplomaci w Niemczech. Przed wojną na Ukrainie było ich około 100.

"Niemiecki kontrwywiad szacuje, że aż jedna trzecia rosyjskiego personelu dyplomatycznego to tak naprawdę agenci" - wskazuje portal tagesschau.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Agenci Kremla działają pod przykryciem

W niektórych przypadkach Rosja próbuje zastąpić dyplomatów wydalonych z krajów europejskich szpiegami, którzy wcześniej byli ulokowani w ambasadach krajów afrykańskich. Holenderskie służby wywiadowcze ostrzegły niedawno, że agenci ze sfałszowanymi biografiami są wysyłani jako biznesmeni - pisze tagesschau.

Rosyjscy szpiedzy mają być również bardziej aktywni w Turcji, Dubaju i Afryce Północnej. "Reżim Putina jest również podejrzewany o współpracę z przestępczością zorganizowaną" - czytamy.

Według informacji podanych przez tagesschau, Konsulat Generalny Federacji Rosyjskiej w Bonn mógłby pełnić kluczową rolę w działaniach szpiegowskich prowadzonych przez Rosję. Bonn, jako była stolica Niemiec, jest miejscem, w którym nadal działa znaczna część Ministerstwa Obrony Niemiec, zlokalizowanego na Hardthoehe.

Tym samym, jest to miejsce o strategicznym znaczeniu dla rosyjskich służb wywiadowczych. Dodatkowo, w Bonn swoje siedziby mają liczne organizacje międzynarodowe, które mogą być dla Rosji źródłem cennych informacji. Praca tych organizacji jest bowiem interesująca dla Moskwy z punktu widzenia gromadzenia danych wywiadowczych.

Putin używa "podróżujących agentów"

Bruksela, będąca miejscem, gdzie zlokalizowane są kluczowe instytucje takie jak Unia Europejska i NATO, ma dla Rosji niezwykle istotne znaczenie. Przede wszystkim chodzi o możliwość gromadzenia cennych informacji. Niemniej jednak, Belgia staje się coraz bardziej skomplikowanym obszarem dla rosyjskich szpiegów - zwraca uwagę niemiecki serwis informacyjny tagesschau.

"Tutaj do gry wkracza Bonn, ponieważ rezydujący tam rosyjscy agenci niekoniecznie byliby na radarze władz innych krajów" - czytamy.

Działania tych osób za granicą, w przypadku ich ujawnienia, nie spowodowałyby natychmiastowych dyplomatycznych konfliktów. Wynika to z faktu, że nie byliby oni aktywni w miejscach, w których są oficjalnie akredytowani jako pracownicy dyplomacji. Portal zwraca uwagę, że tzw. "podróżujący agenci" mogliby zatem korzystać z pewnego rodzaju luk w prawie międzynarodowym.

Przeczytaj również:

Źródło artykułu:PAP
rosjatajni agenciwładimir putin
Wybrane dla Ciebie