Niebywała manipulacja w "Wiadomościach". Gdzie jest Mejza?
Na listach wyborczych partii startujących do parlamentu pojawiło się wiele nazwisk wzbudzających emocje. Sprawie postanowiły przyjrzeć się "Wiadomości" TVP. Materiał Moniki Borkowskiej został niebywale zmanipulowany.
Do 6 września partie muszą zarejestrować listy wyborcze. Mamy więc obecnie okres ogłaszania nazwisk, które będą startowały z różnych okręgów. Jak co wybory - nie obywa się bez kontrowersji. I właśnie nim swój materiał poświęciły "Wiadomości" TVP.
- Listy wyborcze opozycji prezentowane są od dawna, ale niektórzy kandydaci zdążyli już zmienić partyjne barwy, inni zaś w dziwnych okolicznościach zniknęli z grona kandydatów. Jaki jest klucz doboru tych, którzy mają chęć na miejsce w parlamencie? Czy program albo poglądy mają jakiekolwiek znaczenie, sprawdzała Monika Borkowska - zapowiedziała reportaż prowadząca "Wiadomości" Danuta Holecka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rządowa telewizja zwróciła uwagę, że jeszcze do niedawna kandydatką Trzeciej Drogi w pakcie senackim była Małgorzata Zych, która - po wyrzuceniu z listy - wydała "szokujące oświadczenie", w którym przepraszała Władimira Putina za nazwanie go zbrodniarzem wojennym.
- Zych jest od dawna krytykowana za antyunijne i antyukraińskie wypowiedzi - mówiła Borkowska.
Przypomnijmy, sprawę nagłośnił Patryk Michalski z Wirtualnej Polski, a pod wpływem tej presji w piątek nastąpił nagły zwrot. - Małgorzata Zych nie będzie kandydatką w wyborach do Senatu żadnego ugrupowania tworzącego pakt senacki - mówił rzecznik PSL Miłosz Motyka.
O tym jednak Borkowska się nie zająknęła.
TVP zwróciła także uwagę na pochodzącą z Białorusi aktywistkę Janę Szostak, która po wypowiedzi o potrzebie zezwolenia na aborcję do końca ciąży, została wyrzucona z list Koalicji Obywatelskiej.
- Zweryfikowaną przez Tuska na ostatniej prostej Janę Szostak przytuliła ochoczo Lewica - opisywała Borkowska.
"Wiadomości" przyjrzały się także dwóm kandydaturom ogłoszonym przez Trzecią Drogę. Mówiąc o Ryszardzie Petru zacytowali jego słowa, że jest zadowolony, iż PSL i Polska 2050 głosowały przeciwko waloryzacji 500 plus. Z kolei o Arturze Dziamborze powiedziano jedynie, że był związany z Konfederacją.
W materiale wymieniono także Romana Giertycha, Franciszka Sterczewskiego, Klaudię Jachirę i Michała Kołodziejczaka. Autorzy nie tłumaczyli jednak, na czym polega ich kontrowersyjność.
TVP milczy o kontrowersjach na listach PiS
Jak można się domyśleć, państwowa telewizja nie poświęciła żadnego (!) czasu antenowego po wielokroć bardziej kontrowersyjnym kandydatom na listach Prawa i Sprawiedliwości.
Przypomnijmy, że z list PiS startuje do Sejmu między innymi Łukasz Mejza, kompletnie skompromitowany poseł, którego Wirtualna Polska wielokrotnie opisywała. Przypomnijmy, w 2021 r. ujawniliśmy w WP, że firma Mejzy próbowała w przeszłości zarabiać na cierpieniu, oferując nieuleczalnie chorym niesprawdzone metody leczenia za około 80 tys. dolarów.
Ogromne kontrowersje wywołał także start Roberta Bąkiewicza z list PiS, byłego prezesa Stowarzyszenia Marsz Niepodległości i byłego członka Obozu Narodowo-Radykalnego. W 2020 roku, po wyroku Trybunału Konstytucyjnego, powołał Straż Narodową, która miała bronić kościołów i krzyczał, że "krew się poleje". - Jeśli będzie trzeba, zgnieciemy ich w proch i zniszczymy tę rewolucję - mówił.
Po wyroku Trybunału Konstytucyjnego dotyczącym zaostrzenia prawa aborcyjnego i w kontrze do strajków kobiet Bąkiewicz powołał Straż Narodową, która miała bronić wejść do kościołów. - Dzisiaj na ulicach polskich miast manifestują lewacy. Pierwsza krew już się polała. Być może ta krew poleje się dalej. Kobiety niech się modlą, niech nam pomagają, niech zapewniają prowiant - mówił Bąkiewicz. - Jeśli będzie trzeba, zgnieciemy ich w proch i zniszczymy tę rewolucję - zapowiadał. Za użycie siły wobec aktywistek został skazany na grzywnę i prace społeczne.
Czytaj więcej:
To do niego Wanda Traczyk-Stawska, bohaterka Powstania Warszawskiego, wołała: - Milcz, głupi chłopie. Wtedy,m gdy próbował ją zagłuszyć.
Wiele też wskazuje na to, że TVP zmiana partyjnych barw przestaje przeszkadzać, gdy politycy przechodzą do PiS. W materiale "Wiadomości" nie usłyszeliśmy bowiem np. o Monice Pawłowskiej, która z Lewicy i uczestnictwa w Strajku Kobiet przeszła do PiS i dziś "podziela stanowisko klubu PiS" w sprawie aborcji. Nie wspomniano także o Pawle Kukizie, który kilka lat temu nazywał Jarosława Kaczyńskiego "drugim Jaruzelskim", a dziś jest "jedynką" PiS w Opolu.