Wiadomo, które resorty dla Lewicy. Negocjacje na ostatniej prostej
Cyfryzacja, rodzina i praca oraz nauka i szkolnictwo wyższe - te trzy resorty w rządzie Donalda Tuska przypadną Lewicy. - Na pewno Lewica będzie w rządzie i będzie miała godną reprezentację doświadczonych parlamentarzystów i ekspertów - komentuje sekretarz generalny Nowej Lewicy Marcin Kulasek.
Negocjacje pomiędzy liderami Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi (PSL i Polski 2050) oraz Lewicy dobiegają końca. Politycy rozmawiają już o obsadzie wiceministrów w poszczególnych resortach. W czwartek po południu ma się odbyć kolejna runda negocjacji.
Jak powiedział sekretarz generalny Nowej Lewicy Marcin Kulasek, "do momentu powołania Donalda Tuska na premiera, nie komentujemy nazwisk członków rządu". - Na pewno Lewica będzie w rządzie i będzie miała godną reprezentację doświadczonych parlamentarzystów i ekspertów - dodał.
Lewica w nowym rządzie ma odpowiadać za trzy resorty. Ministerstwem cyfryzacji ma pokierować Krzysztof Gawkowski, który w rządzie Donalda Tuska miałby być także wicepremierem. Agnieszka Dziemianowicz-Bąk ma stanąć na czele resortu rodziny i polityki społecznej, a Dariusz Wieczorek miałby odpowiadać za naukę i szkolnictwo wyższe - wynika z informacji PAP.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
PAP wymienia polityków Lewicy, którzy mają znaleźć się w nowym rządzie jako wiceszefowie resortów. Są to m.in. Joanna Scheuring-Wielgus (w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego), Krzysztof Śmiszek (Ministerstwo Sprawiedliwości), Andrzej Szejna (Ministerstwo Spraw Zagranicznych), Wiesław Szczepański (Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji), Wojciech Konieczny (Ministerstwo Zdrowia) i Marcin Kulasek (Ministerstwo Aktywów Państwowych).
Rząd Tuska 11 grudnia?
W poniedziałek prezydent Andrzej Duda zaprzysiągł nowy rząd Mateusza Morawieckiego, utworzony po wyborach parlamentarnych w tzw. pierwszym kroku konstytucyjnym. Premier 11 grudnia przedstawi Sejmowi exposé z wnioskiem o udzielenie jej wotum zaufania. Jeśli go nie uzyska i nie uda się wyłonić rządu, inicjatywę przejmie Sejm. Kandydata na premiera może zgłosić grupa co najmniej 46 posłów. Sejm wybiera premiera i członków rządu większością bezwzględną w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.
Jak zapowiedział marszałek Sejmu Szymon Hołownia, może się to stać jeszcze 11 grudnia.