Radni PiS nie chcą rowerów przy pomniku Żołnierzy Wyklętych. "Kuriozalna interpelacja"
Radni Prawa i Sprawiedliwości z Bemowa czują się "zbulwersowani" projektem ścieżki rowerowej przebiegającej w pobliżu pomnika Żołnierzy Wyklętych. Zgłosili formalną interpelację z prośbą o "pilną interwencję" w tej sprawie. Ich zdaniem obecność jednośladów koliduje z powagą tego miejsca.
27.08.2018 | aktual.: 27.08.2018 11:58
O interpelacji radnych PiS zrobiło się głośno po publikacji jej treści przez fanpage społeczności Bemowiacy. Spór dotyczy zwycięskiego projektu z budżetu partycypacyjnego, który wygrał... dwa lata temu. Jednak dopiero teraz pomysł budowy ścieżki rowerowej przy skrzyżowaniu ul. Żołnierzy Wyklętych i Pirenejskiej zbulwersował urzędników.
"Zwracamy się z prośbą o pilną i natychmiastową interwencję w sprawie projektowanej ścieżki rowerowej przebiegającej w bezpośrednim sąsiedztwie tuż przy miejscu pamięci Ku Czci Żołnierzy Wyklętych" - czytamy w dokumencie skierowanym do Przewodniczącego Rady Dzielnicy Bemowo, Marka Cackowskiego. Sam adresat również podpisał się pod interpelacją.
Bemowiacy są zdziwieni "kuriozalną argumentacją". Nie mogą zrozumieć, w jaki sposób droga dla rowerów może być niestosowna i kontrastować z "charakterem i powagą tego miejsca". Wytykają przy tym radnym brak reakcji na obecność w pobliżu samowoli budowlanej w postaci "paskudnego blaszaka" oraz działającego w nim sklepu monopolowego.
Sprawdziliśmy, kto składał interpelację. To radny PiS Adam Niedziałek, który na swojej stronie internetowej chwali się wsparciem takich inicjatyw jak m.in. "tworzenie i rozbudowa systemu rowerów miejskich". Dlaczego więc przeprowadzenie obok pomnika Żołnierzy Wyklętych trasy rowerowej tak go oburza?
- Między pomnikiem a ulicą jest bardzo mało miejsca. Będzie problem z "wciśnięciem" tam jeszcze drogi rowerowej. Obawiamy się, że budowa ścieżki będzie się wiązała z koniecznością chociażby przesunięcia tego pomnika. To jest do zrobienia, ale generuje kolejne koszty - wyjaśnia Adam Niedziałek, wiceprzewodniczący Rady Dzielnicy.
Jego zdaniem budżet partycypacyjny rządzi się swoimi prawami. - Ktoś to wymyśla, a później to jest poddawane pod głosowanie. Etap głębokiej analizy w zasadzie tu nie istnieje. Pewne rzeczy wychodzą dopiero na etapie wykonawstwa - przekonuje Niedziałek. Twierdzi, że interpelacja powstała wyłącznie z troski o to, by nie zepsuć wyjątkowości tego miejsca.
Przeczytaj też: Pomnik dla gen. Ścibora-Rylskiego. Jest inicjatywa
Jako dowód na bezzasadność inwestycji radni podają fakt, że w okolicy już jest jedna ścieżka dla jednośladów - dokładnie po drugiej stronie ulicy. Ten argument nie trafia do Bemowiaków. Uważają, że rowerzyści (w większości uczniowie pobliskiej szkoły) jadący tamtą trasą od strony osiedla Bemowo III, byliby zmuszeni do dwukrotnego przecinania jezdni. "Droga do szkoły byłaby nie tylko dłuższa, ale też mniej bezpieczna!" - piszą w poście na swoim profilu.
Do sprawy odniósł się także inny z autorów interpelacji, radny PiS Zbigniew Chmiel. W komentarzu na Facebooku przyznał, że "we wskazanej lokalizacji po prostu nie ma miejsca" na powstanie nowej ścieżki. "Mam wrażenie, że pomysł nie był przemyślany, a teraz dorabia się do tego ideologię" - dodaje. W dalszej części dyskusji był bardziej konkretny. "Nie chodzi o samo zwężenie chodnika, a o miejsce przed pomnikiem, aby można było tam składać kwiaty, czy po prostu bezpiecznie się zatrzymać" - uważa Chmiel.
Według Zarządu Dróg Miejskich protest bemowskich radnych jest trochę spóźniony. Rzeczniczka ZDM Karolina Gałecka w rozmowie z TVN Warszawa zapewnia jednak, że drogowcy wezmą pod uwagę skierowaną do nich interpelację. Sytuację komplikuje opieszałość zwycięzcy przetargu na projekt ścieżki z 2017 roku, który nadal nie dostarczył wymaganej dokumentacji. Dopiero po jej otrzymaniu będzie możliwe rozpisanie przetargu na budowę inwestycji.
Przeczytaj też: Bielany. Autobus stanął w ogniu. Nikt nie został ranny [ZDJĘCIA]
Widzisz coś ciekawego? Masz zdjęcie, filmik? Prześlij nam przez Facebooka na wawalove@grupawp.pl lub dziejesie.wp.pl
Adam Bielan: Rafał Trzaskowski zabrał się do pracy dopiero pod wpływem Patryka Jakiego [WIDEO]