Pl. Zamkowy wykreślony z rejestru zabytków. Ratusz: "Posadzimy na nim drzewa"

Ujawniamy, kto ma obecnie prawa własności do tej części Starego Miasta

Obraz

Najbardziej rozpoznawalny plac w Polsce, ten ze słynną kolumną Zygmunta III Wazy, został w piątek wykreślony z rejestru zabytków. To odpowiedź na rosnące zapotrzebowanie na miejską zieleń - twierdzą stołeczni urzędnicy. Aktywiści protestują: "Teraz będzie mógł go kupić każdy deweloper". Sprawdziliśmy: prawda na temat placu jest zupełnie inna.

Plac Zamkowy, położony pomiędzy wylotami ulic: Krakowskiego Przedmieścia, Senatorskiej, Podwala i Świętojańskiej został wytyczony w latach 1818–1821. Zabudowa placu została zniszczona podczas wojny. Został odbudowany z polecenia władz komunistycznych w latach 1949–1958 w jednolitym, socjalistycznym i pasującym do ówczesnej władzy stylu architektonicznym - przeważa tu kamień i beton. Zieleni miejskiej trudno tu szukać.

"Najpierw staną donice"

Jak dowiedział się portal WawaLove.pl, decyzję w sprawie posadzenia na placu drzew podjął wiceprezydent Michał Olszewski podczas jednej z podróży za granicę . - Od samego początku wszelkich prac planistycznych, teren placu wskazywano jako teren zieleni miejskiej - mówi z rozmowie z nami. - Odbudowa, jaka dokonała się po II wojnie, przeczy współczesnej, odpowiedzialnej za płuca warszawiaków logice - dodaje i pokazuje wskaźniki zanieczyszczeń na placu. - Są codziennie powyżej normy. Dlaczego w ogóle znalazł się w rejestrze zabytków? Nie wiadomo. Zmiana planów wymusiła tę, słuszną naszym zdaniem, decyzję - mówi z przekonaniem. - Jeśli posadzimy tu drzewa, Stare Miasto i plac Zamkowy staną się kolejnymi płucami Warszawy. Wraz z licznymi parkami, stolica będzie miała tych płuc kilkanaście. Dopytywany o szczegóły, mówi: - Najpierw staną donice. Mamy już wizualizacje. W najbliższych latach pojawią się
dorodne, nawet kilkudziesięciometrowe platany. Już ogłosiliśmy przetarg na zabudowę tego miejsca. Wygra ta firma, która, który zaoferuje najmniejszą cenę - dodaje.

Aktywiści: "Deweloper postawi tu biurowce"

Przeciwne temu pomysłowi jest stowarzyszenie Miasto Jest Nasze . - Nie oszukujmy się. Nikt nie ma takich pieniędzy, jakie mają deweloperzy - mówi w rozmowie z nami przewodniczący MJN Jan Mencwel. - Proszę tylko spojrzeć, kto zgłosił się do przetargu - wskazuje - próżno tu szukać spółek miejskich, są wyłącznie właściciele firm stawiających biurowce. Czy oni postawią tu drzewa? Wątpię - mówi aktywista.

- Dlaczego zraz biurowce? - dziwi się przedstawiciel dewelopera, biorącego udział w przetargu. - Można połączyć wiele projektów w jeden, przystępny dla wszystkich warszawiaków. Czego brakuje w stolicy? Drzew i parkingów. Dlatego zaproponowaliśmy drewniane parkingi. Na placu mogłoby się ich zmieścić nawet kilkadziesiąt - dodaje.

Przewodniczący Miasto Jest nasze zwraca też uwagę, że wciąż nie rozwiązano sprawy roszczeń reprywatyzacyjnych do placu. - MJN ujawniło ostatnio, że teren ten, należący wcześniej do przedwojennej spółki "Złota Kaczka" został sprzedany w 1930 roku obywatelowi Szwecji, a po wojnie znacjonalizowany dekretem Bieruta. Akt własności trafiał po wojnie z rąk do rąk. Gdzie jest teraz, nie wiadomo - mówi Jen Mencwel.

*Sport to zdrowie *

Sprawdziliśmy. Teren, na którym znajduje się pl. Zamkowy należy obecnie do spółki "Lex-S". To spółka córka jednej z firm należących do... ministra środowiska Jana Szyszki. Próbowaliśmy skontaktować się z ministrem. - W tej chwili nie jest to możliwe. Pan minister jest obecnie na polowaniu - usłyszeliśmy w jego biurze. Udało nam się jednak uzyskać wypowiedź rzecznika MŚ w tej sprawie. - Jan Szyszko jest oczywiście świadomy, że plac Zamkowy należy do niego - mówi rzecznik Paweł Mucha. - Roszczenia odkupił w latach 2005–2007, jeszcze w czasach rządów Jarosława Kaczyńskiego, wszystko odbyło się zgodnie z prawem. W Biurze Gospodarowania Nieruchomościami znajdzie pan pełną dokumentację - podkreśla Mucha.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że pomysł, by na pl. Zamkowym posadzić drzewa, bardzo się ministrowi Szyszce spodobał. - Minister jest wielkim fanem sportu, sport, jak wiadomo, to zdrowie. Warszawa - nie ukrywajmy - nie ma dobrego zaplecza sportowego, w tym miejsc na to przeznaczonych - mówi nam anonimowo pracownik ministerstwa. - Co ma sport wspólnego z drzewami i placem Zamkowym? - dopytujemy. - Już wyjaśniam - mówi urzędnik. - Pan minister chciałby, aby to w Warszawie, a najlepiej właśnie na placu Zamkowym odbyły się w końcu Międzynarodowe Mistrzostwa Drwali.


Artykuł, jak domyślili się niektórzy czytelnicy, jest primaaprilisowym żartem. Plac Zamkowy jest pod ochroną UNESCO: nie kupi go ani osoba prywatna, ani deweloper, a tym bardziej minister Jan Szyszko.

Obraz
Wybrane dla Ciebie
Kazik tłumaczy się po krytykowanym koncercie. "Mój czas nadszedł"
Kazik tłumaczy się po krytykowanym koncercie. "Mój czas nadszedł"
"Pospieszcie się". Tusk zwrócił się do Niemców
"Pospieszcie się". Tusk zwrócił się do Niemców
AfD. Dziwaczne wystąpienie na kongresie młodzieżówki
AfD. Dziwaczne wystąpienie na kongresie młodzieżówki
Rosjanie wzmocnili ofensywę. Największe postępy na froncie od roku
Rosjanie wzmocnili ofensywę. Największe postępy na froncie od roku
"To mnie zasmuca". Zapytali Merza o sondaż wśród Polaków
"To mnie zasmuca". Zapytali Merza o sondaż wśród Polaków
Młodzież tańczy pogo. Warszawiaków  przestraszyło imprezowanie w parku
Młodzież tańczy pogo. Warszawiaków przestraszyło imprezowanie w parku
Błąd tłumaczki. Orban usłyszał to, czego Putin nie powiedział
Błąd tłumaczki. Orban usłyszał to, czego Putin nie powiedział
"To jest historyczna zmiana". Tusk po spotkaniu z Merzem
"To jest historyczna zmiana". Tusk po spotkaniu z Merzem
Zmiany w Norwegii. Dotyczą między innymi Polaków
Zmiany w Norwegii. Dotyczą między innymi Polaków
"Potrzebujemy silnej Polski". Stanowcze słowa kanclerza Niemiec
"Potrzebujemy silnej Polski". Stanowcze słowa kanclerza Niemiec
Dymisja w rządzie. Partia wydała komunikat
Dymisja w rządzie. Partia wydała komunikat
Wrocław. Karambol z udziałem czterech ciężarówek
Wrocław. Karambol z udziałem czterech ciężarówek