Dlaczego Warszawa nie chce refundować in vitro? "Bo Platforma tego nie chce"
"Nie znajduję podstawy do twierdzenia, że samorząd nie może przyjąć takiego programu ze względów prawnych"
18.08.2016 14:32
"Nie ma podstaw do kwestionowania legalności refundowania in vitro przez samorządy" – twierdzi prof. Hubert Izdebski, autor ustawy o ustroju miasta Warszawy, ekspert w dziedzinie prawa administracyjnego. Serwis OKO.press dotarł do ekspertyzy, na podstawie której stołeczny ratusz odrzucił projekt finansowania in vitro. Wcześniej Ratusz odmawiał udostępniania tego dokumentu.
O dopłatach do in vitro pisaliśmy wielokrotnie . Domagali się jej m.in. działacze Partii Razem - chcieli, by miasto dopłacało do zabiegów in vitro dla mieszkańców stolicy. Ratusz odmawiał, twierdząc, że nie pozwala na to prawo. Jednak eksperci Razem uważają, że jest to nieprawda i podają przykłady innych miast. Są to m.in. Częstochowa i Sosnowiec, a ostatnio dołączyła Łódź.
Szacuje się, że w Warszawie z niepłodnością i brakiem możliwości posiadania potomstwa zmaga się ok. 60 tys. osób. Program refundacji in vitro przestał działać 1 lipca 2016 roku – zdecydował o tym większościowy rząd PiS. Dlatego działacze Razem jeszcze w marcu tego roku złożyli w stołecznym Ratuszu ponad 18 tysięcy podpisów mieszkańców stolicy pod projektem nowego samorządowego programu dofinansowania takich zabiegów. Zgodnie ze statutem m. st. Warszawy, przy tej liczbie podpisów radni miejscy muszą zająć się zaproponowanym projektem.
"W budżecie miasta nie ma to środków"
Po tym, jak obecny rząd zadecydował o wstrzymaniu finansowania zabiegów, w wielu miastach Polski pojawiła się idea, aby ciężar finansowy takich przedsięwzięć przenieść na miejski budżet. W Warszawie z konkretną propozycją w tej sprawie wyszła m.in. radna SLD Paulina Piechna-Więckiewicz. - Myślę, że samorząd warszawski spokojnie na to stać, a ze wszystkich prognoz wynika, że problem niepłodności będzie dotyczył coraz większej grupy ludzi - mówiła jeszcze w lutym w Radiu RDC. - Dajmy szansę tym mieszkańcom stolicy, którzy chcą skorzystać z tej metody - mówiła Piechna-Więckiewicz. Postulowana kwota miałaby wynosić przynajmniej milion złotych i jak twierdziła autorka pomysłu, dla Warszawy nie byłoby to dużym obciążeniem. Do pomysłu radnej dołączyła Partia Razem, której członkowie zbierali podpisy pod projektem programu refundacji.
Władze miasta konsekwentnie odmawiają finansowania in vitro. Rzeczniczka ratusza Agnieszka Kłąb w rozmowie z WawaLove.pl powiedziała m.in., że w budżecie miasta nie ma środków na finansowanie takich zabiegów. Przesłała też wyjaśnienie ws. braku podstawy prawnej do finansowania przez gminę in vitro: Czytamy w nim m.in.: "Nowelizacja ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych dokonana ustawą z dnia 10 czerwca 2016 r. o zmianie ustawy o działalności leczniczej oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2016 r. poz. 960) nie wprowadziła podstawy do finansowania przez samorząd leczenia niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego. Wprawdzie dodany art. 9 a stanowi, że „w celu zaspokajania potrzeb wspólnoty samorządowej w zakresie ochrony zdrowia, jednostka samorządu terytorialnego, uwzględniając w szczególności regionalną mapę potrzeb zdrowotnych, priorytety dla regionalnej polityki zdrowotnej oraz stan dostępności do świadczeń opieki zdrowotnej na obszarze województwa, może
finansować dla mieszkańców tej wspólnoty świadczenia gwarantowane” co oznacza wyraźnie dopuszczenie – z dniem wejścia w życie wspomnianej nowelizacji, tj. z dniem 15 lipca 2016 r. – możliwości finansowania przez jednostki samorządu terytorialnego świadczeń gwarantowanych dla mieszkańców danej wspólnoty samorządowej. Skoro jednak leczenie niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego (zabieg in vitro) nie zostało uznane przez ministra zdrowia za świadczenie gwarantowane (wykaz świadczeń gwarantowanych minister określa w drodze rozporządzenia), to nie mamy podstawy prawnej do finansowania tego świadczenia".
"Konserwatywne poglądy prezydent"
Jednak osobną ekspertyzę w tej sprawie zleciła partia Nowoczesna. Wynika z niej m.in., że finansowanie in vitro przez samorządy można uzasadnić na gruncie ustaw o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, o zasadach prowadzenia polityki rozwoju, o leczeniu niepłodności i o samorządzie gminnym. - Nie znajduję podstawy do twierdzenia, że samorząd nie może przyjąć takiego programu ze względów prawnych - powiedział portalowi OKO.press prof. Hubert Izdebski, ekspert w dziedzinie prawa administracyjnego. "Warszawa może refundować in vitro. To Platforma nie chce" - pisze OKO.press. W ekspertyzie, do której dotarlo, miejska prawniczka radzi też, by ratusz zwrócił się o z zapytaniem o taka mozliwość do Regionalnej Izby Obrachunkowej. Spytaliśmy o to w Ratuszu. Miasto nie zwracało się w tej sprawie do RIO.
Skoro można w Łodzi czy Częstochowie, to dlaczego nie można w Warszawie? Według Maciej Olechowskiego z zarządu Razem, argument miasta o braku na to pieniędzy to niedorzeczność - W skali budżetu warszawskiego, wynoszącego kilkanaście miliardów złotych, jest to kwota nietrudna do wygospodarowania - mówił WawaLove.pl. - Nasi eksperci wskazują, że nie ma żadnych prawnych przeciwwskazań dla uruchomienia samorządowego programu leczenia niepłodności w Warszawie - podkreślał Olechowski. I dodawał, że "potrzebna jest jedynie wola polityczna warszawskich radnych, by pomóc potrzebującym"
Jeśli to prawda, to dlaczego miasto nie chce pomóc warszawskim rodzinom? Olechowski w rozmowie z WawaLove.pl wymieniał dwie przyczyny: - Może być tak, że władze Warszawy, zdominowane przez PO, są źle nastawione do wszelkich inicjatyw, które są konkurencyjne dla działań stołecznej Platformy - mówi. Jako drugi wymieniił konserwatywne poglądy prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz . Zastrzegał jednak, że to może, ale nie musi być podłożem odmowy.
Według szacunków, osób, które potrzebują takiego zabiegu, jest w stolicy około 1200 rocznie.