Niemieckie media o postawie Polski. Naciska na rozczarowującego sąsiada
Polska jest najgorętszym orędownikiem przekazania Ukrainie czołgów Leopard 2. Powodem jest poczucie zagrożenia własnego bezpieczeństwa. Ostatnio pojawiły się wręcz sugestie, że można pominąć zgodę Berlina - informuje Deutsche Welle.
21.01.2023 | aktual.: 21.01.2023 13:59
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"W tygodniach poprzedzających spotkanie w Ramstein polski rząd próbował systematycznie zwiększać presję na rząd Niemiec, aby skłonić go do wyrażenia zgody na przekazanie Ukrainie czołgów Leopard 2" - pisze Reinhard Veser w komentarzu opublikowanym w sobotę na łamach "Frankfurter Allgemeine Zeitung" (FAZ).
Zobacz także
Pierwszy krok wykonał premier Mateusz Morawiecki, który w pierwszym tygodniu stycznia - jeszcze stosunkowo ostrożnie - mówił o gotowości Polski do dostarczenia Ukrainie w ramach międzynarodowej koalicji kilku własnych czołgów Leopard.
"W połowie ubiegłego tygodnia prezydent Andrzej Duda powiedział, że Polska zdecydowała się przekazać Ukrainie kompanię czołgów Leopard. Jego wypowiedź miała szczególnie symboliczną oprawę ze względu na miejsce - Lwów" - podkreślił Veser.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niemiecki dziennik o polskich politykach
Komentator zwrócił uwagę, że Duda też uzależnił dostawę maszyn od powstania międzynarodowej koalicji koordynującej to zadanie.
Kolejnym krokiem zdaniem "FAZ" była wizyta premiera Morawieckiego w poniedziałek w Berlinie na zaproszenie klubu poselskiego CDU/CSU. Premier odniósł się do niemieckiej dyskusji o tym, że dostawa czołgów mogłaby doprowadzić do eskalacji konfliktu w Ukrainie. Przedstawiając kontrargumenty, Morawiecki powiedział, że "porażka Ukrainy może być wstępem do trzeciej wojny światowej".
"W środę szef polskie rządu poszedł dalej, sugerując, że Polska mogłaby w razie konieczności przekazać czołgi bez zgody Berlina. 'Albo dostaniemy szybko zgodę, albo sami będziemy działać tak, jak będzie to konieczne'" - cytuje premiera Morawieckiego "FAZ".
Polscy politycy krytycznie wobec Niemiec?
"W podobnym tonie wypowiadali się też inni polscy politycy" - przypomina Veser powołując się na wiceministra spraw zagranicznych Pawła Jabłońskiego. Wskazuje, na jego niedawny radiowy wywiad, z którego wynika, że "w przypadku braku niemieckiej zgody Polska gotowa byłaby do nadzwyczajnych kroków, nawet gdyby ktoś poczułby się z tego powodu obrażony".
Veser zaznacza, że w krytycznych wobec Niemiec wypowiedziach polskich polityków brakuje "jaskrawych antyniemieckich akcentów", które są charakterystyczne dla przedstawicieli "narodowo-konserwatywnej partii rządowej PiS".
"Poseł PiS Radosław Fogiel zarzucił co prawda Niemcom, że niemiecka kalkulacja oparta jest na nadziei na powrót handlu tanim gazem z Rosją, a Niemcy muszą być stale motywowani i naciskani, co jest irytujące i z punktu widzenia bezpieczeństwa Ukrainy niebezpieczne. Takie opinie mogłyby jednak równie dobrze pochodzić od polityków proeuropejskich partii, włącznie z Lewicą" - zastrzega Veser.
Przeczytaj także: