MSZ o "niestandardowych działaniach". Chodzi o sprawę czołgów dla Ukrainy
Im szybciej, im więcej przekażemy czołgów Ukrainie, tym bezpieczniejsza będzie także Polska - stwierdził w piątek wiceszef MSZ Paweł Jabłoński. Dodał, że jeżeli partnerzy z Zachodu będą w tej kwestii stawiać opór, "to będziemy gotowi do podjęcia działań, również niestandardowych". - Nawet jeżeli ktoś się będzie o to obrażał - podkreślił.
- Istnieje też poważne ryzyko, że Rosja będzie chciała panowanie atakować także inne części Ukrainy, dlatego, że cały czas mobilizuje dodatkowych rekrutów. Ryzyko kolejnych ataków cały czas jest bardzo duże - powiedział w piątek wiceszef MSZ Paweł Jabłoński w rozmowie 7 pytań o 7:07 w internetowym Radiu RMF24.
Zdaniem Jabłońskiego, "nie możemy absolutnie niczego wykluczyć". - Rosja z pewnością ma bardzo agresywne zamiary. Jeżeli pozwolimy jej na to, pozwolimy na to, żeby miała przewagę nad Ukrainą i mogła atakować, to z pewnością będzie chciała to robić - tłumaczył.
W ocenie wiceministra, "im szybciej, im więcej przekażemy czołgów Ukrainie - tym bezpieczniejsza będzie także Polska". - Dlatego, że dzisiaj odparcie ataku rosyjskiego, który ma miejsce na Ukrainie jest przede wszystkim w naszym interesie - bo jesteśmy bardzo wysoko też na rosyjskiej liście celów - mówił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tajemnicze manewry Białorusi i Rosji. Poderwano myśliwce MiG-29
Polityk był pytany, skąd u Niemców opór w sprawie wysłania czołgów Leopard na Ukrainę.
- To jest dość złożona sprawa. Ale myślę, że jedną z głównych przyczyn jest to, co Rosja przez lata robiła w Niemczech - jak oddziaływała na niemiecki sfery polityczne, przemysłowe, biznesowe, na opinię publiczną, korumpowała ludzi - ocenił. Jego zdaniem, są to sympatie, ale "wykreowane rosyjskimi pieniędzmi". - To są sympatie, w które Rosja bardzo mocno inwestowała. Dzisiaj ci ludzie oczywiście nie powiedzą otwarcie, że oni popierają Rosję - jest masa ludzi, która się tego mocno wstydzi. Ale realnie działają w taki sposób, żeby Rosji krzywdy zbyt dużej nie zrobić - tłumaczył Jabłoński.
Wiceszef MSZ przypomniał, że Polska przekazała Ukrainie czołgi - innego typu niż Leopard - już kilka miesięcy temu. Wyraził nadzieję, że kolejne państwa również w tej kwestii dołączą do Polski.
- Dzisiaj tak naprawdę zasadniczy problem mają Niemcy. Inne państwa są w zasadzie gotowe do tego, żeby to zrobić. To jest niestety zależne od zgody Niemiec z uwagi na to, że to oni są ich (Leopardów - red.) producentem - powiedział Jabłoński.
"Nie złożyliśmy wniosku ws. Leopardów"
Zapewnił, że Polska jest gotowa do przekazywania takiego sprzętu, "który naszym zdaniem dzisiaj lepiej się sprawdzi w realnych działaniach". Jak dodał, "wszystko, co my Ukrainie przekazujemy, to przekazujemy po to, żeby służyło polskiemu bezpieczeństwu, polskiemu interesowi także".
Jabłoński został zapytany, czy Polska złożyła oficjalny wniosek do Niemiec dot. pozwolenia wysłania na Ukrainę czołgów Leopard. - W tym momencie jeszcze nie. Natomiast to nie jest tak, że my chcemy sami indywidualnie przekazać. Założenie tego działania jest takie, żeby zachęcić jak najwięcej państw i żeby każde państwo przekazało kilkanaście, 20, 30 czołgów - powiedział.
W ocenie Jabłońskiego, "im więcej państw będzie w koalicji, która kieruje się tymi samymi celami, tymi samymi interesami, tym lepiej, tym skuteczniejsze takie działanie będzie". - Z pewnością taki wniosek zostanie wtedy wspólnie złożony - powiedział.
Polska gotowa na "działania niestandardowe"
Dopytywany, co jeśli Niemcy się nie zgodzą na przekazanie Leopardów, odparł: "Zobaczymy, myślę, że jeżeli będzie twardy opór, to będziemy gotowi do podjęcia takich działań, również niestandardowych".
- Nawet, jeżeli ktoś się będzie o to obrażał. Ale nie wyprzedzajmy faktów. Starajmy się doprowadzić do tego, żeby jak najwięcej państw wspólnie z nami skutecznie na Niemcy oddziaływały - wskazał Jabłoński.
Koalicja ws. Leopardów
W zeszłym tygodniu we Lwowie prezydent Andrzej Duda oświadczył, że Polska podjęła decyzję o przekazaniu Ukrainie kompanii czołgów Leopard 2 w ramach budowania międzynarodowej koalicji w tej sprawie. Jak podkreślił, "przede wszystkim chcemy, żeby była to koalicja międzynarodowa". Prezydent wskazał, że chodzi o to, aby taka koalicja przekazała taką liczbę czołgów, by łącznie stanowiły one istotną siłę bojową – jak wskazał, chodzi o brygadową grupę bojową.
W piątek szef Gabinetu Prezydenta Paweł Szrot stwierdził, że taka koalicja już funkcjonuje, a w jej skład wchodzą m.in. Finlandia i Dania – państwa, które również mają Leopardy na wyposażeniu swoich armii.
Ponieważ Leopardy są produkowane przez Niemcy, kluczowa jest zgoda tego kraju na przekazanie ich innemu państwu, niewchodzącemu w skład NATO.
Źródło: RMF FM/PAP
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski