PublicystykaWałęsa, Duda i Morawiecki w jednym kościele. Ale bez przebaczenia

Wałęsa, Duda i Morawiecki w jednym kościele. Ale bez przebaczenia

Zamiast tablicy z braćmi Kaczyńskimi, w Stoczni Gdańskiej 31 sierpnia pojawiła się żywa legenda: Lech Wałęsa. Niestety dla PiS, to Wałęsa podpisywał Porozumienia Sierpniowe w 1980 roku w imieniu Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego.

Wałęsa, Duda i Morawiecki w jednym kościele. Ale bez przebaczenia
Źródło zdjęć: © PAP | Adam Warżawa

31.08.2018 | aktual.: 31.08.2018 13:29

Syn Wałęsy, Jarosław, powiedział przy okazji: - Dopóki są z nami żywi bohaterowie, nie jesteśmy w stanie wspólnie świętować. Ubolewam nad tym. Nie zakłamujmy historii, doceniajmy i szanujmy bohaterów tamtych dni. Przypomnijmy, że plac Solidarności jest na trzy lata zablokowany przez wojewodę pomorskiego Dariusza Drelicha z PiS tylko na wiece NSZZ Solidarność. Chodzi o to, żeby nie urządzał tam swoich dużych manifestacji KOD.

Na placu jest teraz wystawa poświęcona Annie Walentynowicz. Na niektórych zdjęciach u jej boku stoi Lech Wałęsa. Gdańsk jest więc podzielony. Z jednej strony Wałęsa, KOD, PO, .N i prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. Z drugiej: NSZZ Solidarność Piotra Dudy, oraz PiS w osobach prezydenta Andrzeja Dudy i premiera Mateusza Morawieckiego. Obaj są dziś w Gdańsku. Każdy ma swoją uroczystość.

Czy Wałęsa będzie w św. Brygidzie o godz. 15 na mszy św. z udziałem prezydenta i premiera? Wałęsa: - Ja na mszy nie będę?! Ja mam Matkę Boską w klapie! Ale czy w czasie tej mszy dojdzie do jakiegoś gestu pojednania? Wałęsa: - Nie ma o czym mówić, póki nie wyjaśnimy agentury [oskarżeń PiS i IPN pod adresem Wałęsy o współpracę z SB – red.] Oni się muszą z tego wycofać.

Jerzy Borowczak, kolejny słynny działacz Solidarności z lat 80., obecnie poseł PO, opowiedział nam, co spotyka go dziś, gdy idzie na msze do św. Brygidy: - W zeszłym roku krzyczeli za mną w Brygidzie „zdrajca”! A jak wchodził Tadeusz Fiszbach, były sekretarz KW PZPR w Gdańsku, to bili brawo. Niech mu biją brawo, ale dlaczego na mnie buczą?!

Sprawa rozbija się więc o to, kto jest zdrajcą, a kto bohaterem i kto ma prawo do dziedzictwa Solidarności. Może rzeczywiście bohaterami tamtych lat powinni być bracia Kaczyńscy? Wałęsa: - Wstyd o tym mówić. To jest hańba! Moim zdaniem albo go [Jarosława] tu w 1988 nie było, albo był tak tchórzliwy, że nie chciał się pokazać na wspólnym zdjęciu, gdy wychodziliśmy razem ze strajku. Wtedy było niebezpiecznie: tydzień wcześniej Hutę im. Lenina wyniesiono na pałach. Więc oni się pewnie przestraszyli.

Jerzy Borowczak: - Potwierdzam: Kaczyńscy byli tu w 1988 roku obaj. Pamiętam, że przyszli do mnie stoczniowcy, mówiąc, że najlepiej, żebyśmy Kaczyńskich wyprosili. Bo oni knuli, że może trzeba pogonić zomowców, zaatakować, bo za cicho, bo prasa o nas nie pisze. Stoczniowcy mówią: ‘Chcemy Kaczyńskich wyrzucić za bramę’. Poszedłem do Wałęsy, do stołówki, tam był komitet strajkowy, i mówię: ‘Lechu, stoczniowcy chcą wyrzucić Kaczyńskich za bramę”. A Lechu: ‘Zostaw, nie wyrzucaj, każdy człowiek potrzebny, ja sobie dam z nimi radę’. Więc zostali.

Czy byli w hali nr 26? Borowczak: - Nie! Ta hala jest za mostem. Myśmy tam w ogóle nie chodzili. Wszyscy przebywali po tej stronie mostu. To po co chodzić za most, jak tam nikogo nie było? Ja ich widziałem w stołówce. Tam też Wałęsa miał leżak i odpoczywał.

Henryka Krzywonos też odniosła się w rozmowie z WP do kwestii prawdziwych bohaterów Solidarności:

- W 2011 roku chciano postawić pomnik kobietom Solidarności, w tym mnie. Powiedziałam, że jeszcze żyję i pomników nie chcę. Chociaż Ani Walentynowicz i Alince Pienkowskiej taki pomnik się należy. Ale Kaczyńskim? W Korei Północnej stawiają pomniki wodzowi, tam gdzie jadł, gdzie szedł. U nas też tu pomnik Kaczyńskiego, tam pomnik, tu ulica Kaczyńskiego. Ja się z Lechem Kaczyńskim lubiłam i szanowałam go. Choć z drugiej strony uważałam, że on był tak dobrym prezydentem, jak ja baletnicą. A ważyłam wtedy 140 kilo. Ale on uważał, że mam prawo mieć swoje zdanie i nie obrażał się na mnie. On nie zgodziłby się z łamaniem Konstytucji i zawłaszczaniem sądów. Modlę się za nich, bo Maria Kaczyńska była cudowną osobą. Ale Jarek?! On chce zmieniać historię. Nie wytnie się z niej Lecha Wałęsy.

Wieczorem przy hali BHP koncert „Pożegnanie lata” z udziałem polskich gwiazd. Być może wszystkie opcje polityczne jest w stanie połączyć już tylko zespół Papa Dance?

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)