MON: mamy na granicy z Polską grupę zawodowych morderców
Wagnerowcy mogą wpływać na bezpieczeństwo Polski? Wiceszef MON jest zdania, że "grupa zawodowych morderców" jest zdolna do wszystkiego i "trzeba się liczyć z różnymi scenariuszami".
30.06.2023 | aktual.: 30.06.2023 01:56
Ministerstwo Obrony obawia się, że wagnerowcy mogą wesprzeć napór imigrantów na polską granicę. - Kiedy mamy na granicy z Polską grupę zawodowych morderców zdolnych do wszystkiego, to trzeba się liczyć z różnymi scenariuszami - powiedział wiceszef MON Marcin Ociepa w programie "Gość Wydarzeń" w Polsat News.
Ocenił, że wagnerowcy forsujący z migrantami polską granicę to "realne niebezpieczeństwo".
Ociepa był pytany, jak ludzie Prigożyna mogą oddziaływać na bezpieczeństwo Polski. Wiceszef MON powiedział, że "jest bardzo szeroki wachlarz możliwości".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wzmocnienie polskiej granicy
W środę wicepremier Jarosław Kaczyński ogłosił na konferencji prasowej, że w związku z obecnością grupy Wagnera na Białorusi została podjęta decyzja o wzmocnieniu naszej obrony na granicy wschodniej. - Polityka bezpieczeństwa jest z natury rzeczy nastawiona na najczarniejsze scenariusze i kierując się tą zasadą, musieliśmy tego rodzaju decyzje podjąć - mówił Kaczyński.
Dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich Wojciech Konończuk w czwartek w Studiu PAP pytany o to, ilu najemników z Grupy Wagnera może przenieść się na Białoruś ocenił, że "raczej niewielu" a liczby te powinny być szacowane raczej w setkach niż tysiącach.
Jego zdaniem dłuższa obecność tych żołnierzy na Białorusi nie jest w interesie samej Grupy Wagnera jak i przywódcy Białorusi.
Zdaniem Konończuka obecność uzbrojonych najemników, stanowiących pewną siłę militarną w obliczu "ograniczonego potencjału sił białoruskich", byłaby dla Łukaszenki jedynie problemem. - Siły te potencjalnie mogłyby zagrozić władzy Łukaszenki - dodał.
Źródło: Polsat News/PAP