Grupa Wagnera na Białorusi. Oświadczenie Kaczyńskiego

Zakończyło się nadzwyczajne posiedzenie Komitetu Rady Ministrów do spraw Bezpieczeństwa Narodowego i Spraw Obronnych. - Mamy nową sytuację na Białorusi. Obecność grupy Wagnera, ok. 8 tys. żołnierzy. To element, który jest groźny dla Ukrainy, jest potencjalnie groźny dla Litwy i jest potencjalnie groźny dla nas. Może to oznaczać nową fazę wojny hybrydowej, znacznie trudniejszą - powiedział wicepremier Jarosław Kaczyński.

Grupa Wagnera na Białorusi. Oświadczenie Kaczyńskiego
Grupa Wagnera na Białorusi. Oświadczenie Kaczyńskiego
Źródło zdjęć: © East News | Piotr Molecki
Mateusz Czmiel

- To było specjalne posiedzenie, któremu przewodniczyłem ze względów prawnych - zaczął Jarosław Kaczyński. - Pan minister w dalszym ciągu będzie przewodniczył temu komitetowi - dodał, zwracając się ku Mariuszowi Błaszczakowi, szefowi MON.

"Znacznie trudniejsza" nowa faza wojny hybrydowej

Głównym tematem posiedzenia są informacje dotyczące grupy Wagnera na Białorusi. Ma tam stacjonować blisko osiem tysięcy bojowników. - To jest element, który jest groźny dla Ukrainy i oni zdają sobie z tego sprawę, jest potencjalnie groźny dla Litwy i wreszcie może być groźny dla nas. Może to oznaczać nową fazę wojny hybrydowej, znacznie trudniejszą niż ta, z którą mieliśmy do czynienia dotąd - powiedział Kaczyński.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Decyzja o wzmocnieniu granic

Na posiedzeniu komitetu ds. bezpieczeństwa została podjęta decyzja o zwiększeniu sił stale obecnych na granicy, a także o rozbudowaniu różnego rodzaju umocnień chroniących granicę.

- Zarówno jeśli chodzi o przedsięwzięcia doraźne, jak i trwałe. Wzmocnienie odnosi się do zwiększenia sił, które będą tam stale obecne, jak i do zwiększenia ilości różnego rodzaju przeszkód i umocnień, które mają chronić naszą granicę, gdyby była ona atakowana - tłumaczył wicepremier, dodając, że polityka bezpieczeństwa zakłada zawsze najczarniejsze scenariusze. - Kierując się tą zasadą musieliśmy takie decyzje podjąć i to chcieliśmy zakomunikować obywatelom - zakończył Kaczyński.

Atak hybrydowy na Polską granicę

Szef MON Mariusz Błaszczak przypomniał atak hybrydowy na Polskę z jesieni 2021 roku z terytorium Białorusi, przy "użyciu migrantów sprowadzonych, zaproszonych przez reżim Łukaszenki na Białoruś, a potem przerzucanych na granicę i zachęcanych do jej nielegalnego przekraczania".

Błaszczak ocenił, że to "ludzie zdemoralizowani, ale jednocześnie groźni".

- Dwa lata temu zapewniliśmy bezpieczeństwo na granicy, co w rezultacie przyniosło utrzymanie granicy. W połowie listopada doszło do szturmu polskiej granicy w okolicach Kuźnicy Białostockiej, granica została utrzymana, dzięki zapewnieniu uprzednim bezpieczeństwa, poprzez decyzje podejmowane przez Komitet do spraw Bezpieczeństwa Narodowego i Spraw Obronnych, któremu przewodniczył wicepremier Kaczyński - dodał szef MON.

Wskazał, że "teraz też została podjęta decyzja o wzmocnieniu granicy". - Oczywiście za bezpieczeństwo na granicy państwowej odpowiada Straż Graniczna, ale również Wojsko Polskie jest zaangażowane. Ogrodzenie tymczasowe zostało wykonane przez wojska inżynieryjne, teraz mamy już ogrodzenie stałe, ale jest ono także wzmacniane przez patrole wojskowe i tak będzie. Będzie większe natężenie tych działań, związane jest ono z zagrożeniami, jakie niesie ze sobą przerzucenie grupy Wagnera na Białoruś - zaznaczył minister obrony.

Ocenił, że "to ludzie, którzy są doświadczeni w boju, to są ludzie zdemoralizowani, ale jednocześnie groźni, dlatego że poprzez swoją demoralizację nie szanują jakichkolwiek zasad". - Mamy świadomość tych zagrożeń w związku z tym odpowiednie decyzje zostały podjęte - oświadczył Błaszczak.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie