W Tatrach nie widać lockdownu. Na szlakach sporo turystów. Interweniował TOPR
Mimo obostrzeń w związku z pandemią COVID-19 w Tatrach nie brakuje turystów. W sobotę m.in. z powodu trudnych warunków na szlakach interweniował TOPR.
Od soboty w całej Polsce obowiązują nowe obostrzenia. Paradoksalnie to właśnie tego dnia w Tatrach pojawiło się sporo turystów, choć w tygodniu - jak informuje Gazeta Krakowska - było dość pusto.
Trudne warunki na szlakach
Mimo ciepłej i słonecznej pogody, w wielu partiach gór wciąż zalega mokry śnieg i panują trudne warunki do wędrówek. W Tatrach wciąż obowiązuje drugi stopień zagrożenia lawinowego.
"Gdzieniegdzie szlaki są pozawiewane i występują zaspy. Dodatkowym utrudnieniem jest silny wiatr w partiach graniowych. Poruszanie się w takich warunkach wymaga doświadczenia, umiejętności oceny lokalnego zagrożenia lawinowego oraz posiadania sprzętu zimowego wraz z umiejętnością posługiwania się nim" - ostrzega Tatrzański Park Narodowy.
Pracę mieli też ratownicy TOPR, którzy w sobotę musieli interweniować dwukrotnie. Rano otrzymali zgłoszenie o mężczyźnie, który dostał ataku padaczki nad Czarnym Stawem, gdzie wysłano śmigłowiec ratunkowy.
Drugie wezwanie nadeszło przed godz. 14 z Czuby Goryczkowej, gdzie turystka ześliznęła się w stronę Doliny Świńskiej.
- Ratownicy na miejsce dotarli śmigłowcem. Kobieta na szczęście nie doznała obrażeń – poinformował "Gazetę Krakowską" ratownik TOPR Tomasz Wojciechowski.
Przeczytaj także:
Źródło: Gazeta Krakowska