"Korki od szampanów". W sieci fala komentarzy po decyzji ws. "lex Tusk"
- Nie jestem zaskoczony rekomendacjami komisji ds. rosyjskich wpływów; cała ta sprawa "cuchnie politycznie" od samego początku i dzisiaj mamy tego puentę - powiedział w środę w Sejmie dziennikarzom lider PO Donald Tusk. Sejmowe zamieszanie wokół tzw. komisji "lex Tusk" wywołało lawinę komentarzy w sieci.
30.11.2023 | aktual.: 30.11.2023 15:01
W środę komisja ds. zbadania rosyjskich wpływów zaprezentowała raport cząstkowy z trzech miesięcy swych prac. Komisja wydała rekomendacje, by nie powierzać stanowisk odpowiedzialnych za bezpieczeństwo państwa Donaldowi Tuskowi, Jackowi Cichockiemu, Bogdanowi Klichowi, Tomaszowi Siemoniakowi, Bartłomiejowi Sienkiewiczowi.
Raport przedstawiono w dniu, na który zaplanowano odwołanie członków komisji. Głosowanie się odbyło. Ze składu komisji odwołani zostali jej członkowie, w tym m.in. związani z PiS naukowcy prof. Andrzej Zybertowicz i jej przewodniczący prof. Sławomir Cenckiewicz.
Głos ws. nagłych działań komisji zabrał Donald Tusk, który był głównym celem działania komisji. - Nawet osoby neutralnie komentujące te kwestie wiedziały od samego początku, do czego miała być ta komisja i do czego powołani byli ci ludzie, więc na pewno nie jestem zaskoczony - powiedział Donald Tusk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- To tylko potwierdza zasadność szybkich decyzji dot. pracy tej komisji, jej członków. Jedną z pierwszych czynności, jaką wykonamy, to będzie dokładne sprawdzenie, czy ta komisja kiedykolwiek się spotkała, z jakich materiałów korzystała, czy potwierdzą się pogłoski o wynoszeniu, kopiowaniu, przekazywaniu osobom niepowołanym materiałów zastrzeżonych z MSZ. Cała ta sprawa cuchnie politycznie od samego początku i dzisiaj mamy tego puentę - dodał szef PO.
W sieci pojawiła się fala komentarzy. Politycy PiS oraz sprzyjający im publicyści bronili komisji. Dziennikarze oraz reprezentujący nową większość politycy twierdzili, że komisja miała cel polityczny i nie była rzetelna.
"Korki od szampana strzelają dzisiaj na Kremlu. Polityka resetu 2.0. pod kierunkiem Tuska wraca na nowo" - napisał rzecznik PiS Rafał Bochenek.
"Szampan im się skończył, pili przez ostatnie 8 lat" - napisał prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski komentując jego wpis.
"Przez 8 lat nie zrobiły tego służby specjalne. Nie zrobiła tego prokuratura. Nie stwierdziła tego żadna komisja sejmowa. Stwierdziła w końcu komisja "lex Tusk". I to bez słuchania choćby jednego świadka! A raport zbieżny, z tym kpina-dokumentem "Reset". Nie ma przypadków, są tylko znaki" - komentował poseł PO Arkadiusz Myrcha.
"Członkowie komisji "lex Tusk" odwołani. Powinni odetchnąć. Mieli konkretne zadanie na kampanię. Po drodze padła decyzja, że jednak nie zostaną do tego zadania wykorzystani. Poza tym, umówmy się, od początku chodziło o to, by poudawać, że interesy z Rosją to nie my, a tamci" - skomentował były poseł Artur Dziambor.
"Drogi PiS-ie, komisja ds. Tuska miała go pogrążyć przed wyborami, a nie po wyborach, które Tusk wygrał. Z Wami jak z dziećmi, nawet pozakonstytucyjny zamach na opozycję potraficie spieprzyć" - ironizował dziennikarz Wirtualnej Polski Patryk Słowik.
Ze strony prawicowych komentatorów związanych z PiS, takich jak Tomasz Sakiewicz czy Cezary Gmyz, pojawiły się porównania do tzw. nocnej zmiany z 1992 r., kiedy to odwołano rząd Jana Olszewskiego.
"Odwołanie członków komisji jest de facto powtórką z 4 czerwca 1992" - napisał Cezary Gmyz.
"Jakie to jest przewidywalne. Człowiek Antoniego Macierewicza ma wejść w jego buty z 1992 r. Od 30 lat AM i jego ludzie ujawniają jakieś tajne (tym razem, na potrzeby show, odtajnione) kwity, rzucają oskarżenia, coś się przyklei i tak się kręci. Może czas na komisję ds. ich działań?" - skomentowała jego wpis dziennikarka Wirtualnej Polski Bianka Mikołajewska.
Ze strony polityków PiS pojawiały się głosy wsparcia dla odwoływanych członków komisji oraz głosy krytyki wobec Donalda Tuska i nowej większości sejmowej.
"Dziś odwołano wszystkich członków komisji ds. rosyjskich wpływów. To bardzo zła decyzja. Prawda o wpływach Kremla w Polsce musi być ujawniona do końca, do ostatniego dokumentu. To sprawa naszego bezpieczeństwa narodowego, które dziś zlekceważyła większość Tuska. Oby za jakiś czas choć część tej większości zrozumiała, że Polska jest ważniejsza niż interes PO i jej szefa. Na razie tej dojrzałości zabrakło. Zgadzam się z Pawłem Kukizem, że dziś w Sejmie wygrała Rosja. Musimy zrobić wszystko, by na koniec zwycięstwo było po stronie Polski" - napisał poseł PiS Kacper Płażyński.
Posłanka PiS Agnieszka Wojciechowska van Heukelom opublikowała wpis o treści: "Dziś w polskim Sejmie trzecie pokolenie SB pokonało trzecie pokolenie AK. Wygrała Rosja".
Głos zabrał także odwołany z komisji jej były już przewodniczący prof. Sławomir Cenckiewicz.
"Warto było! Dla Polski! Panie Prezydencie za ustawę i presję w sprawie powołania Komisji dziękujemy! Dla mnie było to jedno z najważniejszych doświadczeń - zasób wiedzy został znacznie poszerzony" - napisał prof. Sławomir Cenckiewicz.
"Nie, nie robiliście tego dla Polski. Ale dla siebie, dla zaspokojenia swoich obsesji, uprzedzeń, żądz. Zgodnie z myślą, że jedyną Polską jest wasza Polska, wasz prywatny folwark, w którym nie ma miejsca dla inaczej myślących, dla innych Polaków. Okryliście się hańbą" - napisał dyrektor fundacji More in Common Polska Adam Traczyk komentując jego wpis.