Raport komisji PiS. Twierdzą, że Tusk nie może być premierem
Powołana przez PiS komisja ds. badania rosyjskich wpływów w Polsce wydała rekomendacje, aby Donaldowi Tuskowi oraz jego bliskim współpracownikom "nie były powierzane stanowiska publiczne odpowiadające za bezpieczeństwo państwa". "Ich zły nadzór doprowadził do nieprawidłowych działań Służby Kontrwywiadu Wojskowego" - przekonuje komisja. Zaskakująca rekomendacja nie oznacza jednak, że Tusk premierem nie zostanie.
29.11.2023 | aktual.: 29.11.2023 17:52
Współpracownicy Tuska, których również wymieniono w rekomendacjach, to Jacek Cichocki, Bogdan Klich oraz Bartłomiej Sienkiewicz. Według komisji, oni również nie powinni obejmować stanowisk publicznych.
Według medialnych spekulacji Bartłomiej Sienkiewicz obejmie w gabinecie Tuska resort kultury i dziedzictwa narodowego. Z kolei Jacek Cichocki został szefem Kancelarii Sejmu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: "Polska pogrążona w letargu". Ekspert demaskuje zagrywkę PiS
Nagły zwrot ws. lex Tusk. Komisja zostaje
Opublikowane w środę rekomendacje zawarto w "raporcie cząstkowym" z trzech miesięcy prac komisji ds. badania rosyjskich wpływów. Jak tłumaczył podczas konferencji prasowej przewodniczący Sławomir Cenckiewicz, jego prezentacja jest "wymuszona wnioskiem o odwołanie członków komisji".
Cenckiewicz mówił, że raport opiera się na materiałach jawnych, a niektóre zostały odtajnione kilka godzin temu. Wskazał, że pracom komisji towarzyszyły nieprawdziwe informacje pojawiające się w przestrzeni publicznej "o nicnierobieniu o tym, że jesteśmy darmozjadami i bierzemy duże pieniądze".
Przewodniczący oświadczył, iż z ustaleń komisji wynika, że porozumienie rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa z SKW z 2013 r. było szkodliwe dla Polski oraz że polskie służby miały informować o operacjach NATO wobec Rosji.
Członek komisji ds. rosyjskich wpływów Andrzej Zybertowicz powiedział, że "rekomendacje personalne składają się z dwóch części".
Pierwsza część - jak wskazał - dotyczy grupy osób, które "odpowiadały za nadzór nad służbami specjalnymi RP, w tym nad SKW". Druga część - dodał - dotyczy "trójki funkcjonariuszy SKW w odniesieniu do następujących osób: premier Donald Tusk i minister Jacek Cichocki, ministrowie: Bogdan Klich, Tomasz Siemoniak i Bartłomiej Sienkiewicz".
- Komisja rekomenduje niepowierzanie im zadań, stanowisk i funkcji publicznych związanych z odpowiedzialnością za bezpieczeństwo państwa - powiedział Zybertowicz.
- Analizując dostępne materiały, w tym zeznania ww. w czasie śledztwa prokuratury, mieliśmy wrażenie, że politycy odpowiedzialni za bezpieczeństwo państwa, nie interesowali się bezpieczeństwem państwa, że ten zakres ich odpowiedzialności nie był dla nich priorytetowy - powiedział.
Cenckiewicz oznajmił też, że raport cząstkowy z dotychczasowych prac komisji, liczący około 100 stron, zostanie opublikowany po konferencji na stronie KPRM.
Co może komisja PiS? "Administracyjne postanowienia"
Zgodnie z ustawą o komisji ds. badania wpływów rosyjskich komisja wydaje decyzje "administracyjne, postanowienia i uchwały".
W sprawach powinny być przeprowadzane rozprawy, na których pojawiają się strony. Donald Tusk przed komisją się nie pojawił - podobnie jak wymienieni w rekomendacji współpracownicy. W tej sprawie też przewodniczący nie poinformował o żadnych decyzjach.
W ustawie o komisji "rekomendacje" pojawiają się tylko kilka razy.
I tak - zgodnie z prawem - komisja w raportach może zawierać "wnioski i rekomendacje dla organów władzy publicznej oraz organizacji i podmiotów w zakresie zapobiegania wpływom rosyjskim i ich zwalczania". W przepisach nie ma jednak nic nt. rekomendacji dotyczących powoływania na kluczowe stanowiska.
Komisja - wydając decyzję administracyjną - może stosować tzw. środki zaradcze. Wśród nich jest np. cofnięcie poświadczeń bezpieczeństwa i zakaz pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi na 10 lat.
Może też cofnąć pozwolenie na broń. I tu trzeba podkreślić, że taki ruch musi wiązać się z decyzją administracyjną, od której są procedury odwołania, a nie rekomendacjami.
Źródło: WP Wiadomości