Marek Jakubiak z Kukiz’15 ma żal do Kaczyńskiego. "Gdyby nie ja, PiS dostałoby jeszcze większe manto"
Powracający po czterech latach przerwy do Sejmu Marek Jakubiak z Kukiz'15, w udzielonym Interii wywiadzie ujawnia, że ma żal do Jarosława Kaczyńskiego. Przekonuje, że głosowało na niego wielu wyborców, którzy nie należą do elektoratu partii z Nowogrodzkiej, co uchroniło PiS przed większym "mantem".
25.11.2023 | aktual.: 25.11.2023 13:16
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- PiS przegrało wybory w Warszawie, a gdyby nie moja obecność, dostaliby jeszcze większe manto. Ci, którzy nie chcieli głosować na Piotra Glińskiego, innych kandydatów partii, głosowali na mnie. PiS nie zrozumiało naszych intencji sprzed wyborów - komentuje powyborczą rzeczywistość Marek Jakubiak z Kukiz'15.
Ujawnia, że jego ugrupowanie chciało wprowadzić na listy kandydatów Prawa i Sprawiedliwości (formacja Pawła Kukiza startowała z list PiS - red.) osoby, które uzyskać mogły głosy ludzi "spoza twardego elektoratu ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego". Jakubiak uważa, że zlekceważenie tych sugestii przez sztab wyborczy przyłożyło się do przegranej prawicy.
Jakubiak zdradza też, że po drodze do Sejmu napotkał na trudności, za które ma żal do prezesa Kaczyńskiego. "Obiecano mi i zarezerwowałem sobie 4. miejsce na liście. A dosłownie kilka dni przed wyborami okazało się, że jestem numerem 8.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Trochę mnie to rozdrażniło, bo to miejsce niebiorące. Inaczej się umawialiśmy. Wówczas bardzo się angażowałem w kampanię, byłem bezpośrednio dogadany z prezesem Kaczyńskim - mówi.
Wyjaśnia też, że ma prawo mieć żal, bo na temat tej swojej "czwórki" dwukrotnie rozmawiał z liderem PiS. Jak twierdzi, poniósł przez to poważne materialne straty, bo zainwestował w druk materiałów, które okazały się bezużyteczne.
Marek Jakubiak z Kukiz’15 o wyborach: Gdyby nie ja, PiS dostałoby jeszcze większe manto
Jakubiak miał nawet w związku z tym zamiar zrezygnować ze startu. Jednak "jeden ważniak z PiS" przekonał go, że wszystkie głosy oddane na niego pójdą na konto Zjednoczonej Prawicy, więc "skutek musi być pozytywny".
Poseł Marek Jakubik ujawnił także, jaka jest jego opinia o liderze ugrupowania, które reprezentuje. "Pawła Kukiza traktuję trochę jak mustanga na prerii, jesteśmy bardzo podobni. Nie ma u nas dyscypliny, wierzymy w wolny mandat posła. Parlamentarzysta nie odpowiada przed partią, tylko ludźmi. Ze mną jest tak samo. Dlatego od pięciu lat, co tydzień, spotykam się z wyborcami na YouTube. Dzwonią, rozmawiamy" - mówi parlamentarzysta.
Nie zgadza się jednak z Pawłem Kukizem, który uważa, że porażka PiS w wyborach to efekt "pychy, buty i lekceważenia". Przegraną widzi jako skutek innych okoliczności. "Wpadli we własną pułapkę, bo chcieli być świętsi od papieża. W PiS mam wielu znajomych, w wielu sprawach się zgadzamy, w wielu nie. Tylko nie można kogoś nazywać zdrajcą, kiedy nie możemy dojść do porozumienia. I odwrotnie: nazywać przyjaciółmi, bo się dogadujemy. Musimy po prostu przekonywać się wzajemnie do pewnych rozwiązań. PiS nie ma monopolu na wiedzę" - mówi poseł Jakubiak.