W czwartek do Polski przyjedzie Bill Clinton
Bill Clinton (AFP)
W czwartek (17 maja) w warszawskim hotelu Jan III Sobieski po raz pierwszy w historii były amerykański prezydent wystąpi z płatnym wykładem dla ok. 200 polskich biznesmenów.
Do Polski przybędzie Bill Clinton, na zaproszenie Pulsu Biznesu. Będzie uczestnikiem seminarium na temat: "Globalizacja światowej gospodarki". Oprócz niego organizatorzy zapowiadają udział m.in.: Leszka Balcerowicza, Jacka Saryusza-Wolskiego, Krzysztofa Obłoja, Jacka Sochy, Andrzeja Arendarskiego oraz Marka Belki.
Każdy, kto chciał osobiście spotkać się z amerykańskim prezydentem musiał zapłacić po 6 tys. zł (plus VAT). Nieoficjalnie mówi się, że Clinton dostanie za swój odczyt ponad 100 tys. dolarów.
Wyłączność na "sprzedawanie" Clintona ma jedna z najbardziej prestiżowych amerykańskich agencji, nowojorska Hary Walker Agency. Wśród pracujących dla agencji są mężowie stanu, laureaci nagrody Nobla, kosmonauci, aktorzy, sportowcy i duchowni (np. byli prezydenci USA: Geralda Forda i Jimmy Carter, były kanclerz Niemiec Helmuta Schmidta, były sekretarz ONZ Boutros Boutros-Ghali, czy były premier Izraela Ehud Barak).
Stawki, jakie pobierają za pośrednictwem tych agencji mówcy, są zróżnicowane. Generalnie obowiązuje zasada: stawka jest tym wyższa, im krócej mówca jest "były".
Środowa Gazeta Wyborcza pisze, że organizatorzy przedsięwzięcia zapomnieli załatwić amerykańskiemu gościowi zezwolenie na pracę. Ustawa o zatrudnianiu i przeciwdziałaniu bezrobociu mówi jednoznacznie, że każda działalność zarobkowa - od zwykłej umowy o pracę, poprzez umowy o dzieło, umowy zlecenia czy umowy polegające na jakimkolwiek innym stosunku cywilnoprawnym - wymaga uzyskania przez cudzoziemców specjalnej promesy i wizy pobytowej z pozwoleniem na pracę.
Nie mogę przecież zatrzymać i wydalić byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych. Mogę jedynie skontrolować organizatora tego przedsięwzięcia - tłumaczy dyrektor Robert Kwiatkowski odpowiedzialny za kontrolę legalności zatrudnienia w stolicy.
Bill Clinton podróżuje po Europie z serią wykładów. W Polsce zatrzyma się tylko na jeden dzień.
Jak donoszą agencje, Clinton ma nadzieję zarobić w czasie swej obecnej 13-dniowej podróży do siedmiu krajów europejskich - w tym do Polski - na wygłaszanych tam przemówieniach i wykładach około miliona dolarów. Pobiera on zwykle 100-150 tys. USD od jednego występu.
Pieniądze są mu bardzo potrzebne na spłatę długów zaciągniętych na obronę prawną w licznych skandalach w Białym Domu za jego prezydentury, z Monicagate na czele. Wraz z małżonką Hillary - dziś demokratycznym senatorem ze stanu Nowy Jork, która też zamieszana była w rozmaite afery (np. z biurem podróży Białego Domu) - Clinton winien jest jeszcze swoim adwokatom 3,9 mln dolarów. (mag)