USA nie zostawią Ukrainy. Jednoznaczna deklaracja

Wojna w Ukrainie prowadzi do wysokich cen ropy naftowej, co z kolei przekłada się na rosnącą inflację. Mimo turbulencji gospodarczych, Stany Zjednoczone nie zamierzają porzucać wsparcia Ukrainy - twierdzi Daniel Fried, były ambasador USA w Polsce.

US President Joe Biden particiaptes in a virtual meeting with leaders of the Major Economies Forum on Energy and Climate (MEF), at the Eisenhower Executive Office Building on the White House complex, in Washington, DC, USA, 17 June 2022. Biden reconvened leaders of the MEF to discuss setting future emissions standards, energy and food security, and to 'tackle the climate crisis,' according to a White House statement. EPA/MICHAEL REYNOLDS Dostawca: PAP/EPA.Wojna w Ukrainie. USA zamierzają długoterminowo wspierać Kijów
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/EPA/MICHAEL REYNOLDS
Łukasz Kuczera

Wojna w Ukrainie trwa od niemal czterech miesięcy i coraz mocniej odczuwają ją mieszkańcy krajów Unii Europejskiej czy nawet Stanów Zjednoczonych. Konflikt rosyjsko-ukraiński prowadzi bowiem do wysokich cen ropy naftowej, państwa zaś muszą ponosić koszty związane ze wsparciem Kijowa i wysyłką broni na Wschód. To z kolei nakręca inflację, która jest na rekordowym poziomie w wielu państwach.

Sytuacja w Ukrainie sprawia, że coraz częściej w USA pojawiają się znaki zapytania dotyczące polityki Joe Bidena. Z informacji NBC News wynika, że również osoby z otoczenia prezydenta Stanów Zjednoczonych mają po cichu dyskutować na temat tego, czy "prezydent Wołodymyr Zełenski nie powinien złagodzić swojego twardego publicznego stanowiska, że żadne terytorium nie zostanie darowane Rosji".

USA nie porzucą Ukrainy

Daniel Freid, wieloletni amerykański dyplomata i były ambasador USA w Polsce, nie wierzy w zmianę polityki Waszyngtonu. - Kiedykolwiek rozmawiam z wysoko postawionymi ludźmi w tej administracji, którzy zajmują się polityką zagraniczną, nie słyszę nic innego, niż twarde zobowiązanie - powiedział w rozmowie z PAP dyplomata.

Ukraińcy chwalą broń z NATO. Pokazali ją w akcji w Donbasie

Były ambasador podkreślił, że sytuacja administracji Bidena jest trudna, a osoby zajmujące się polityką wewnętrzną mogą mieć inne zdanie na temat pomocy udzielanej Ukrainie.

Zdaniem Freida, prezydent Biden ograniczył sobie pole działania licznymi wypowiedziami, a także tekstem opublikowanym w "New York Times". W nim wykluczył, jakoby naciskał na władze Ukrainy ws. ustępstw terytorialnych względem Rosji. - Pójście na przekór takim słowom wyrażonym w tekście jest politycznie bardzo trudne - ocenił amerykański dyplomata.

Wysoka inflacja może być obciążeniem dla Demokratów w listopadowych wyborach, ale równocześnie kapitulacja wobec Rosji i wojny w Ukrainie również zostałaby źle odebrana w USA.

Wojna w Ukrainie skłoniła jednak Bidena do zmiany nastawienia w innych kierunkach swojej polityki. W trakcie kampanii wyborczej polityk Demokratów nazywał Arabię Saudyjską "pariasem" i zamierzał wyciągnąć konsekwencję wobec osób odpowiedzialnych za zabójstwo dziennikarza Dżamala Chaszodżdżiego. Obecnie sytuacja uległa zmianie.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że Biden szykuje się do resetu stosunków z Arabią Saudyjską. Wszystko po to, aby przekonać tamtejszy reżim do zwiększenia wydobycia ropy naftowej i tym samym obniżenia jej cen na światowych rynkach.

- Na pewno nie jest to moment chwały i nie podoba mi się ten ruch. Ale nie zazdroszczę mu decyzji. Trzeba umieć wybierać, która walka jest warta zachodu. Jeśli ja byłbym zmuszony do wyboru, wybrałbym zbliżenie z Arabią Saudyjską, bo Putin jest gorszy i jest zagrożeniem globalnym - ocenił Fried.

Ukraina musi się wystrzegać pesymizmu

Ukraińcy zdobyli serca Zachodu swoją heroiczną obroną w pierwszych tygodniach wojny, kiedy to udało im się obronić m.in. Kijów i wyprzeć rosyjskie wojska z tych terenów. W ostatnich tygodniach walki koncentrują się wokół Donbasu, skąd docierają mniej optymistyczne wieści, bo Rosjanie zwiększają sukcesywnie liczbę okupowanych terenów.

Zdaniem Frieda, obecnie Ukraińcy muszą wystrzegać się pesymizmu i nie mogą wyolbrzymiać swoich strat poniesionych w trakcie walk w Donbasie. - Kiedy do Waszyngtonu przyjechała delegacja z Rady Najwyższej Ukrainy, powiedziałem im, że muszą unikać narracji sugerującej, że wszystko jest stracone. Bo wtedy konkluzja z tego jest taka, że Ukraina powinna po prostu się poddać, bo czemu mielibyśmy wspierać przegraną sprawę - stwierdził ekspert Atlantic Council.

Amerykański dyplomata ma świadomość, iż odbicie terenów w Donbasie z rąk Rosjan może być trudne, to sukcesem byłoby chociażby wypchnięcie okupanta z Chersonia i zatrzymanie jego postępów na wschodnie Ukrainy. To wzmocniłoby pozycję negocjacyjną Kijowa.

Czytaj także:

Wybrane dla Ciebie

"Na radarze nagle pojawiły się kropki". Bundeswehra widziała drony
"Na radarze nagle pojawiły się kropki". Bundeswehra widziała drony
Morze ludzi na ulicach. Wielkie protesty we Francji
Morze ludzi na ulicach. Wielkie protesty we Francji
Kadyrow ciężko chory. FSB monitoruje stan jego zdrowia
Kadyrow ciężko chory. FSB monitoruje stan jego zdrowia
Nawrocki w Krzesinach. "Prezydent jest i będzie z polskim żołnierzem"
Nawrocki w Krzesinach. "Prezydent jest i będzie z polskim żołnierzem"
Ponad 600 funkcjonariuszy w akcji poszukiwawczej dronów. MSWiA podaje szczegóły
Ponad 600 funkcjonariuszy w akcji poszukiwawczej dronów. MSWiA podaje szczegóły
Putin to powtórzy? Szef Biura Polityki Międzynarodowej wskazuje, co może się stać
Putin to powtórzy? Szef Biura Polityki Międzynarodowej wskazuje, co może się stać
Amerykańskie media: Słabość Trumpa i próba NATO
Amerykańskie media: Słabość Trumpa i próba NATO
Zabójstwo Kirka. Trump zapowiedział odwet na lewicowych organizacjach
Zabójstwo Kirka. Trump zapowiedział odwet na lewicowych organizacjach
Sikorski: Atak dronów na Polskę to test całego NATO
Sikorski: Atak dronów na Polskę to test całego NATO
Zamach na Charliego Kirka. Zabójca na wolności
Zamach na Charliego Kirka. Zabójca na wolności
Niemcy testują system ostrzegania. Ważna wiadomość też dla Polaków
Niemcy testują system ostrzegania. Ważna wiadomość też dla Polaków
Manewry Zapad. Minister o możliwych "prowokacjach"
Manewry Zapad. Minister o możliwych "prowokacjach"