"Umiaru i pokory". Sikorski reaguje na słowa ambasadora Izraela
Panu ambasadorowi Izraela w Polsce radziłbym więcej umiaru i pokory. To jest raczej czas dla niego na przepraszanie niż na nakręcanie emocji - powiedział w środę szef MSZ Radosław Sikorski, odpowiadając na zarzuty Jakowa Liwne wobec polskich polityków.
Prokuratura wszczęła śledztwo ws. zabójstwa polskiego obywatela w Strefie Gazy. Damian Sobol zginął w wyniku izraelskiego ataku na konwój humanitarny.
Radosław Sikorski, szef MSZ, podczas wystąpienia w Programie Trzecim Polskiego Radia poinformował, że zażądał od strony izraelskiej pełnej współpracy z polską prokuraturą.
- I tu, jako MSZ, oczywiście będziemy wspierać: departament konsularny, ambasada są oczywiście do dyspozycji ministerstwa sprawiedliwości - zaznaczył Sikorski. Minister dodał, że Israel Katz, minister spraw zagranicznych Izraela, obiecał przeprowadzenie niezależnego śledztwa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Jeśli prawdą jest to, co pisze izraelska prasa, że świadomie zaatakowano konwój humanitarny sądząc, że mógł być tam jeden terrorysta, ale taki, który nie stanowił bezpośredniego zagrożenia dla dużej grupy osób, to ja nie znam systemu etycznego, w którym jest to uzasadnione i budzi to moje moralne oburzenie – podkreślił.
Minister dodał, że jeśli "była gotowość do poświęcenia życia siedmiu cywili po to, żeby zabić jednego terrorystę", to Izrael powinien za to przeprosić i wypłacić odszkodowanie.
Skandaliczny wpis ambasadora Izraela w Polsce
Sikorski odniósł się również do wpisu ambasadora Izraela w Polsce, Jakowa Liwne, na platformie X. Ambasador napisał m.in., że "skrajna prawica i lewica w Polsce oskarżają Izrael o umyślne morderstwo". Dodał, że wicemarszałek Sejmu i lider Konfederacji Krzysztof Bosak twierdzą, że Izrael popełnia "zbrodnie wojenne" i terroryzuje organizacje humanitarne, aby zagłodzić Palestyńczyków.
Liwne podkreślił również, że Bosak "do dziś nie zgodził się potępić masakry dokonanej przez Hamas 7 października", a "jego partyjny kolega, prawicowy ekstremista, zgasił gaśnicą chanukową menorę". "Wniosek: antysemici zawsze pozostaną antysemitami, a Izrael pozostanie demokratycznym Państwem Żydowskim, które walczy o swoje prawo do istnienia" - stwierdził Liwne.
Szef polskiej dyplomacji podkreślił, że "panu ambasadorowi radziłby tutaj więcej umiaru i pokory". - To jest raczej czas dla niego na przepraszanie, niż na nakręcanie emocji – dodał Sikorski. Zapytany, czy tę tragedię można nazwać zbrodnią wojenną odpowiedział, że nie jest prokuratorem ani sądem, więc nie jest w stanie tego orzec.
Wydalenie ambasadora z Polski?
Minister odniósł się też do opinii, że w związku ze swoimi kontrowersyjnymi słowami ambasador powinien być wydalony z Polski. Zdaniem Sikorskiego, "byłoby to łatwe i satysfakcjonujące dla niektórych na 48 godzin".
- Ale potem trzeba mieć normalne międzypaństwowe stosunki - zauważył. - Łatwo domagać się wydalenia ambasadora, zerwania stosunków dyplomatycznych itd. Przecież tam nadal są polscy zakładnicy, polscy obywatele w Izraelu i polscy obywatele na Zachodnim Brzegu pod władzą palestyńską. My służymy im pomocą i do tego ambasady są przydatne – wyjaśnił.
- Stosunki z Izraelem są niełatwe - przyznał szef MSZ. Zauważył, że Polska nie ma swojego ambasadora w Izraelu, ale poinformował, że ma już kandydata na to stanowisko. Nie chciał jednak zdradzić nazwiska, póki nie dowie się o nim prezydent Andrzej Duda. Dodał jednak, że poinformował już premiera Donalda Tuska o swoim wyborze.
"Obie strony tracą"
Minister zapytany, czy ta historia "nie nakręci antysemityzmu w Polsce", ocenił, że "zdaje się, że już nakręca". Jak zaznaczył, to nie pierwszy raz kiedy izraelska armia nadużyła siły. - Kilkanaście tygodni temu zastrzeliła własnych zakładników, którzy chcieli przejść do swoich machając białymi flagami. Nie można tego zbyć mówiąc, że to się zdarza na wojnie. Ewidentnie jest coś nie tak z zasadami użycia broni przez wojsko izraelskie – ocenił.
- Uznajemy prawo Izraela do obrony własnej, ale nie uznajemy prawa do nadużywania siły i nielegalnego osadnictwa. Uznajemy też prawo Palestyny do państwowości i stworzenia ram instytucjonalnych, do życia w pokoju. W obecnej sytuacji obie strony tracą - podsumował Sikorski.
Czytaj także: