Ukraina ma skapitulować? Media o presji ze strony Trumpa
Administracja prezydenta USA Donalda Trumpa wywiera presję na Ukrainę w sprawie zakończenia wojny, nie mówiąc jednak o zwiększeniu nacisku na Rosję - podaje Axios, powołując się na amerykańskich i europejskich urzędników zaznajomionych z przebiegiem negocjacji.
Prezydent Donald Trump, który wcześniej obiecywał zawarcie porozumienia pokojowego w ciągu 24 godzin od objęcia urzędu, jest obecnie rozczarowany przedłużającymi się negocjacjami i jest gotów zrezygnować z roli mediatora. W prywatnych rozmowach miał wyrażać frustrację z powodu braku efektów.
Presja na Kijów, nie na agresora
Według jednego z dobrze poinformowanych amerykańskich urzędników, jeśli porozumienie nie zostanie osiągnięte w najbliższym czasie, Trump skupi się na innych priorytetach polityki zagranicznej - informuje Axios.
Trump do tej pory nie ustalił żadnego terminu końcowego i nie ogłosił dalszych kroków poza ewentualnym wycofaniem się z negocjacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Wreszcie się obudziliśmy". Generał ocenia kondycję polskich sił
- Musimy ustalić w ciągu kilku dni, czy osiągnięcie pokoju w krótkim terminie jest możliwe - powiedział sekretarz stanu USA Marco Rubio, mówiąc o próbach zakończenia wojny.
- Rubio nie sprecyzował, jak miałoby wyglądać ewentualne wycofanie się USA, podkreślił jedynie, że Ameryka oczekuje szybkiego postępu - powiedział portalowi Axios jeden z europejskich dyplomatów.
Dwóch innych urzędników potwierdziło, że Rubio dał jasno do zrozumienia, iż Trump traci cierpliwość i może się wycofać z procesu, jeśli w najbliższym czasie nie zostanie osiągnięte porozumienie.
Trzej europejscy dyplomaci ocenili, że komentarze Rubio były skierowane przede wszystkim do strony ukraińskiej.
Co dalej z pomocą wojskową dla Ukrainy?
Źródło zbliżone do ukraińskiego rządu również wskazało, że wypowiedzi te miały na celu wywarcie presji na Kijów, a także wyraziło obawy, że wycofanie się Trumpa z negocjacji mogłoby doprowadzić do zawieszenia amerykańskiej pomocy wojskowej dla Ukrainy.
Europejscy dyplomaci dodali, że podczas spotkań w Paryżu Rubio nie mówił o zwiększeniu nacisku na Rosję.
- Odnieśliśmy wrażenie, że Rubio i Witkoff są pod ogromną presją ze strony Trumpa i przekazują ją dalej innym uczestnikom - skomentował jeden z dyplomatów.
Należy przypomnieć, że to Ukraina szybko zgodziła się na plan Trumpa dotyczący 30-dniowego zawieszenia broni. Z kolei Rosja nie spieszyła się z poparciem tej inicjatywy, argumentując to swoimi sukcesami na froncie i stawiając szereg warunków do ewentualnego zawarcia jakiejkolwiek umowy pokojowej.
Trump pokonany przez Putina?
W rezultacie mało prawdopodobne, by Kreml szczególnie przejął się możliwością wycofania się USA z procesu dyplomatycznego.
W czwartek, 17 kwietnia, w Paryżu odbyło się spotkanie delegacji Ukrainy z przedstawicielami Francji, Niemiec i Wielkiej Brytanii, podczas którego omawiano m.in. całkowite zawieszenie broni, obecność wielonarodowego kontyngentu oraz gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy.
Równolegle do Paryża przybyła amerykańska delegacja z sekretarzem stanu Marco Rubio i specjalnym wysłannikiem prezydenta USA Donaldem Trumpem - Stevem Witkoffem - na czele, by prowadzić rozmowy.