Ukraina ma przyszłość w NATO? "Teraz jest ten moment, kiedy trzeba o tym mówić"
Podczas Debaty Geopolitycznej Wirtualnej Polski obecni w studiu eksperci zastanawiali się, jaka przyszłość czeka Ukrainę w obliczu ofensywy dyplomatycznej Kremla. Zdaniem prof. Katarzyny Pisarskiej z Fundacji Kazimierza Pułaskiego, Rosja ma świadomość pogłębiającej się przepaści między nią a Ukrainą i wie, że może to być ostatni moment na całkowite uzależnienie jej od swoich wpływów. - Kreml zdaje sobie sprawę, że każdy rok oddala Ukrainę od Rosji pod względem cywilizacyjnym, mentalnym, społecznym. Właściwie każdym i właściwie są to być może ostatnie lata, kiedy Rosja ma jeszcze szanse w jakikolwiek sposób (…) Ukrainę "odbić" albo ją zmarginalizować - powiedziała. W jej ocenie jest to właściwy czas, by Zachód pokazał swoją siłę poprzez rozpoczęcie rozmów o przystąpieniu Ukrainy do NATO. Jak zauważył jednak dr Jacek Bartosiak, aby Ukraina mogła myśleć o przystąpieniu do NATO czy UE, muszą zaistnieć odpowiednie uwarunkowania geopolityczne. - Musiałoby dojść do próby prawdziwej konsolidacji unijnej wraz z budową państwa federalnego ze wspólnymi siłami zbrojnymi, bo bez tego regionalny układ sił jest taki, iż Niemcy i Francuzi nie zaryzykują wojny z Rosją o Ukrainę - stwierdził. Ekspert wskazał również, że NATO nie jest obecnie na tyle mocne, by "sprawdzać rosyjski blef" ws. Ukrainy. Dodał jednak, że Rosjanie nie są też zdolni do zajęcia całej Ukrainy. - Ukraina jest ogromnym krajem. Rosjanie nie mają zdolności wojskowych do wielkiej ofensywy i zajęcia całej Ukrainy. Nawet gdyby próbowali zająć Kijów, będzie to trudne - powiedział.