"Twardy elektorat" PiS jednoznacznie o Dudzie. Weto to nie wszystko
Nie milkną echa zawetowania przez prezydenta ustawy degradacyjnej. PiS mówi o zaskoczeniu, "twardy elektorat" partii nie kryje rozczarowania, a prorządowe media wytaczają kolejne działa. Wypominają Andrzejowi Dudzie, że miał inne wyjście z sytuacji.
30.03.2018 | aktual.: 25.03.2022 12:54
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Portal niezalezna.pl - komentując sytuację na polu rozliczania przeszłości przez obóz Zjednoczonej Prawicy - zwraca uwagę na "jeszcze jeden istotny wątek". Serwis wyjaśnia, że prezydent mógł też "pozbawić zdrajców i zbrodniarzy orderów", a "wystarczył jeden podpis".
Chodzi o wydanie decyzji ws. odebrania Orderu Virtuti Militari ludziom, którzy otrzymali odznaczenie za współpracę z sowieckim reżimem, w tym mordowanie żołnierzy zbrojnego podziemia po 1945 r.
Pada też pytanie o to, co Andrzej Duda zrobił przez ostatni rok w tej sprawie, bo już tyle na jego biurku leży lista z nazwiskami konkretnych osób. "Nie znalazł czasu" - stwierdza z wyrzutem niezależna.pl.
Zobacz także: Marek Jurek: chwytanie się przez opozycję Tuska jest jak chwytanie się słabej gałązki
Listę przygotował i w 2017 r. przekazał prezydentowi szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk. Zawnioskował o odebranie Orderu Virtuti Militari 80 osobom, które uznał za "ewidentnych zdrajców polskiej racji stanu".
To funkcjonariusze oraz tajni współpracownicy bezpieki, Informacji Wojskowej, członkowie Gwardii Ludowej i Armii Ludowej oraz Polacy, którzy służyli w Armii Czerwonej, NKWD czy KGB.
"Jaruzelski jako pierwszy"
Zgodnie z prawem prezydent może odebrać odznaczenie, jeśli jego posiadacz dopuścił się działań, które czynią go niegodnym takiego wyróżnienia. Zdaniem Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych, jako pierwszy powinien zostać pośmiertnie pozbawiony orderu gen. Wojciech Jaruzelski za współpracę z Informacją Wojskową w lat 40. ub. w. oraz rolę "sowieckiego namiestnika w Warszawie".
- Jeżeli chodzi o ustawę degradacyjną to dotyczy to tysięcy ludzi i to jest rzecz skomplikowana również i prawnie, natomiast jeśli chodzi o pozbawienie Virtuti Militari, również pośmiertne, takich ludzi jak Jaruzelski, to jest to kwestia jednego podpisu prezydenta - komentuje w rozmowie z portalem niezalezna.pl dr Jerzy Bukowski, rzecznik POKiN.
Weto prezydenta
Prezydent podpis złożył, ale nie na decyzji ws. listy antykomunistycznych kombatantów ale pod wetem wobec ustawy degradacyjnej. Odesłał ją do prac w Sejmie. Andrzej Duda stwierdził, że wszyscy członkowie Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego z automatu nie mogą tracić stopni wojskowych bez możliwości odwołania się do sądu. Tłumaczył też, że ustawa z pewnością zostałaby zaskarżona do trybunałów międzynarodowych.
Na reakcję Prawa i Sprawiedliwości nie trzeba było długo czekać. "Jesteśmy zaskoczeni i zawiedzeni" - napisała na swoim profilu Beata Mazurek, rzeczniczka partii Jarosława Kaczyńskiego.
- Być może trzeba będzie znaleźć inny sposób, lepiej doprecyzować pewne zapisy w ustawie, ale nasz rząd na pewno nie zostawi tej kwestii nierozwiązanej - powiedziała z kolei Joanna Kopcińska, rzeczniczka gabinetu Mateusza Morawieckiego.