Tusk nie odpuści Glapińskiemu. Wkrótce ruszy zbiórka podpisów pod wnioskiem
Niewykluczone, że już w tym tygodniu posłowie Koalicji Obywatelskiej zaczną zbiórkę podpisów pod wnioskiem o postawienie Adama Glapińskiego przed sejmową Komisją Odpowiedzialności Konstytucyjnej. - Stanie się to na pewno przed upływem stu dni rządu - twierdzą rozmówcy WP.
19.02.2024 | aktual.: 20.02.2024 21:05
Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej - po zapoznaniu się ze sprawą i przesłuchaniu świadków - ma następnie zdecydować, czy rekomenduje postawienie prezesa NBP przed Trybunałem Stanu.
- To jest jedna z rzeczy, którą obiecaliśmy w naszych 100 konkretach. Mieliśmy też zapowiedzi samego premiera Tuska. Twarde i jednoznaczne. Traktujemy tę sprawę bardzo poważnie - mówią Wirtualnej Polsce członkowie sejmowej komisji.
Ważne, żeby ruszyła procedura
Posłów koalicji rządzącej pytamy o wniosek w sprawie postawienia przed komisją (a następnie Trybunałem Stanu) prezesa Narodowego Banku Polskiego. Jak słyszymy nieoficjalnie, zbiórka podpisów jeszcze się nie rozpoczęła, ale może ruszyć już wkrótce. Być może jeszcze w tym tygodniu - podczas trzydniowego posiedzenia Sejmu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Decyzja się waży - mówi nam jeden z polityków Koalicji Obywatelskiej. Jak przyznaje, "sprawę prowadzą" posłowie KO: Zdzisław Gawlik i Janusz Cichoń (obaj nie odpowiadali na nasze prośby o rozmowę).
Niektórzy posłowie przekonują, że nie mają na ten temat wiedzy, inni - że to kwestia newralgiczna i wymagająca dyskretnych, precyzyjnych działań, dlatego nie chcą głośno o tym mówić.
- Jest coś na rzeczy. Słyszę o tym w kuluarach coraz częściej. Wkrótce z pewnością opinia publiczna pozna dalsze kroki w tej sprawie - mówi jeden z parlamentarzystów koalicji.
Z kolei zdaniem naszych rozmówców z rządu działania ws. Glapińskiego mają zostać podjęte przed upływem 100 dni od zaprzysiężenia rządu Donalda Tuska. - Taka była obietnica i się z niej wywiążemy - podkreśla jeden z polityków KO.
Nasze źródła podkreślają, że wystarczy w tym czasie - w ciągu 100 dni - złożyć wniosek o postawienie Glapińskiego przed sejmową Komisją Odpowiedzialności Konstytucyjnej. - Tak żeby ruszyła cała procedura - zaznacza rozmówca WP.
Wtedy prezes NBP - jak twierdzą w KO - zostanie zmuszony tłumaczyć się bezpośrednio przed parlamentarzystami nowej większości. Przed kamerami, na oczach wyborców.
Tusk wygrywa pierwszą batalię
Wątpliwości co do politycznych intencji nie pozostawił Donald Tusk - jeszcze w czasie kampanii wyborczej. - Adam Glapiński jest nie tylko niekompetentny, nie tylko nieprzyzwoity w tym, co robi. Adam Glapiński jest też nielegalny. Nie będzie ani dnia dłużej prezesem NBP. Nie trzeba będzie ustawy - zapowiadał obecny premier.
Zagwarantował przy tym, że "wyprowadzi gościa z NBP".
Glapiński pozwał Tuska o te słowa. Ale - jak poinformowała w tym tygodniu "Gazeta Wyborcza" - prokuratura umorzyła śledztwo. "Śledczy przesłuchali nagrania z wystąpienia Donalda Tuska na konwencji w Radomiu, przesłuchali także samego prezesa Adama Glapińskiego. I uznali, że premier Tusk prawa nie złamał" - pisze "Gazeta".
- Kwestionowane fragmenty wystąpienia Donalda Tuska, nawet subiektywnie nieprzyjemne czy krzywdzące z perspektywy Adama Glapińskiego, nie miały na celu jego poniżenia, a cała wypowiedź jest to krytyka polityczna - cytowała treść uzasadnienia decyzji o umorzeniu postępowania prokurator Agnieszka Borkowska.
Umorzenie nie jest prawomocne i szef NBP może się od niego odwołać.
W NBP niepokój. "Tusk nie żartował"
Z naszych informacji wynika jednak, że stronnicy Glapińskiego w NBP nie są zadowoleni z takiego obrotu spraw. Niepokoją się także planami Koalicji Obywatelskiej co do wniosku ws. prezesa NBP. Obawiają się, że ich szef faktycznie stanie przed Komisją Odpowiedzialności Konstytucyjnej. A później - być może - przed Trybunałem Stanu.
Wniosek w tej sprawie (stanięcia przed KOK) musi zostać podpisany przez co najmniej 115 posłów. - Tusk nie żartował - słyszymy.
Jak informowaliśmy nieoficjalnie w WP, prezes Adam Glapiński miał kilka miesięcy temu zdecydować o zatrudnieniu kancelarii z USA, która wesprze go w ewentualnym "starciu" z Donaldem Tuskiem. Szukał też wparcia w międzynarodowych instytucjach.
"Na pomoc" Glapińskiemu przyszła także partia Jarosława Kaczyńskiego. W WP jako pierwsi pisaliśmy, że posłowie PiS skierowali do Trybunału Konstytucyjnego przepisy ustawy o Trybunale Stanu. Chodziło o to, by zakwestionować przepisy o zawieszeniu prezesa NBP w przypadku postawienia go w stan oskarżenia, a także przepis o większości bezwzględnej, która w taki stan może szefa banku postawić. O kulisach pisaliśmy TUTAJ.
Jak jednak słyszymy w Sejmie, nowa większość parlamentarna nie zrezygnuje ze swoich zamiarów. Formacja Donalda Tuska wraz z koalicjantami zarzuca Adamowi Glapińskiemu łamanie co najmniej trzech artykułów Konstytucji. Chodzi o art. 220. ust. 2., art. 227 ust. 1. oraz art. 227 ust. 4.
Główny zarzut? Upolitycznienie banku i realizowanie wprost partyjnego interesu byłej władzy. Ale nie tylko: chodzi również o błędnie podejmowane decyzje i "prowadzenie działalności publicznej niedającej się pogodzić z godnością urzędu". Rządzący mówią także o podejrzeniu finansowania bieżących wydatków państwa poza budżetem centralnym.
Adam Glapiński stanowczo odpiera te zarzuty.
Prezesa NBP Sejm może postawić przed Trybunałem Stanu bezwzględną większością głosów. Z tym nowa większość parlamentarna nie będzie miała problemu. Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Lewica mają dziś 248 posłów. Przegłosowanie wniosku w tej sprawie może być zatem wyłącznie formalnością.
Zgodnie z ustawą o Trybunale Stanu, podjęcie przez sejmową większość uchwały o pociągnięciu do odpowiedzialności przed TS szefa banku centralnego powoduje jego zawieszenie. W razie postawienia Glapińskiego w stan oskarżenia, zostanie on zawieszony w pełnieniu obowiązków, a jego funkcję - do odwołania - będzie pełnić pierwsza wiceprezes NBP Marta Kightley.
O zielonym świetle dla Sejmu w tej sprawie pisał kilka dni temu Bloomberg. Decyzja miała zapaść na "najwyższych szczeblach władzy".
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl