Turyści nad morzem i szturm na Biedronki. Odpowiedź na "paragony grozy"

Turyści wypoczywający nad Bałtykiem narzekają na wysokie ceny, a prezentowane w sieci "paragony grozy" pokazują kwoty, które faktycznie mogą zaskakiwać. Władze nadmorskich miejscowości i przedsiębiorcy znad morza odpowiadają: jest też druga strona medalu.

Turyści nad morzem i szturm na Biedronki. Odpowiedź na "paragony grozy"Turyści nad morzem i szturm na Biedronki. Odpowiedź na "paragony grozy"
Źródło zdjęć: © Getty Images, WP
oprac.  AJK

Turyści wypoczywający na polskim wybrzeżu Morza Bałtyckiego narzekają na drożyznę, a dowodem są "paragony grozy", które prezentujemy regularnie na stronach Wirtualnej Polski. Takie głosy pojawiają się co roku, ale tym razem w odpowiedzi słyszą od samorządowców znad Bałtyku i od właścicieli turystycznych biznesów również gorzkie słowa.

- Bardzo trudno jest znaleźć pracowników sezonowych, a lokale, które zatrudniały pracowników na stałe, mierzyły się z kwestią utrzymania obsługi w czasie lockdownu i zamknięcia gastronomii - mówi Onetowi burmistrz Łeby, Andrzej Strzechmiński. Sytuację w części ratują pracownicy z Ukrainy.

Turyści nad morzem i szturm na Biedronki. Odpowiedź na "paragony grozy"

Dodaje, że brakuje też ratowników, a gminy, aby zapewnić bezpieczeństwo na plażach, wręcz ich podkupują.

Zobacz też: Pogoda da popalić w wakacje. IMGW ostrzega przed groźnym latem

Właścicielka lokalu Atol Mielno zauważa w rozmowie z portalem, że w niej największe obawy, to skala osób niezaszczepionych przeciw COVID-19. Jej zdaniem władze powinny zintensyfikować kampanię informacyjną, a burmistrz Łeby ostrzega wręcz, że brak zasad bezpieczeństwa podczas wakacji może skończyć się tak jak w Portugalii.

Właściciele pensjonatów podkreślają, że przez obostrzenia związane z COVID-19 nie mieli gości wiosną, a dodatkowo niemal nie ma rezerwacji na wrzesień i jesienne miesiące.

Pytani o "paragony grozy", przedsiębiorcy przyznają, że ceny są różne, ale nie brakuje też tańszych lokali. Wielu turystów wybiera żywienie we własnym zakresie.

- Wynajmują pensjonaty, apartamenty, ale nie jedzą w lokalach, a szturmują Biedronki i gotują w pokojach - mówi Onetowi przedstawicielka branży turystycznej z Mielna.

Źródło: Onet

Wybrane dla Ciebie
"Lekkie mdłości". Tusk o spotkaniu Hołowni
"Lekkie mdłości". Tusk o spotkaniu Hołowni
Tusk: nie daliście mi zwycięstwa
Tusk: nie daliście mi zwycięstwa
"Dość szybko". Tak do Tuska dotarło, że Trzaskowski przegrał wybory
"Dość szybko". Tak do Tuska dotarło, że Trzaskowski przegrał wybory
"Skandaliczne". Węgry krytykują decyzję ws. Żurawlowa
"Skandaliczne". Węgry krytykują decyzję ws. Żurawlowa
Wysadził Nord Stream? Ukrainiec zaprzecza
Wysadził Nord Stream? Ukrainiec zaprzecza
Nagle na sali rozległ się śmiech. "Tak myślałem"
Nagle na sali rozległ się śmiech. "Tak myślałem"
Rozmowa w cztery oczy? Trump o spotkaniu z Putinem
Rozmowa w cztery oczy? Trump o spotkaniu z Putinem
"Twoja matka". Kuriozalna odpowiedź Białego Domu na pytanie o Putina
"Twoja matka". Kuriozalna odpowiedź Białego Domu na pytanie o Putina
Co z Tomahawkami dla Ukrainy? Trump mówi o "problemie"
Co z Tomahawkami dla Ukrainy? Trump mówi o "problemie"
"Tak". Krótka odpowiedź Trumpa na kluczowe pytanie
"Tak". Krótka odpowiedź Trumpa na kluczowe pytanie
Niemka awanturowała się w samolocie. Strażnicy interweniowali w Warszawie
Niemka awanturowała się w samolocie. Strażnicy interweniowali w Warszawie
„Grek” deportowany do Szwecji. Policja mówi o przełomie w walce z gangami
„Grek” deportowany do Szwecji. Policja mówi o przełomie w walce z gangami