Martwe foki znów nad Bałtykiem. Fetor na plażach? Mamy wyjaśnienie
W ciągu dwóch ostatnich dni na polskich plażach Bałtyku znaleziono sześć martwych fok - a od maja łącznie niemal setkę. - Nie dotykajmy martwych zwierząt i zgłaszajmy każdy taki przypadek - mówi WP Rafał Jankowski z WWF Polska. Padłych fok jest w tym roku tak dużo, że część samorządów nie chce ich usuwać z plaż na swój koszt.
25.06.2021 17:53
Po zmianie pogody, a także kierunku wiatru i prądów w Bałtyku, na polskich plażach znów znajdowane są martwe foki. W piątek taki sygnał do WWF Polska dotarł m.in. z Międzyzdrojów, a dzień wcześniej zawiadomień z całego polskiego wybrzeża było pięć.
- Ważny apel do turystów: nie podchodźmy do martwych fok czy morświnów. Nie dotykajmy ich dla naszego bezpieczeństwa, bo to jednak materiał biologiczny. Zawsze też zgłośmy taki przypadek: u nas lub w stacji w Helu, bo to ważne dla badań nad populacjami morskich ssaków - mówi Wirtualnej Polsce Rafał Jankowski z WWF Polska.
Dodaje, że zdarzało się, iż turyści potrafili wyciągnąć z worka na piasek fokę zapakowaną do transportu i utylizacji.
W tym roku Bałtyk wyrzucił na polskie plaże około 100 martwych zwierząt tego gatunku. W maju turyści narzekali na fetor rozkładających się zwierząt, a między urzędnikami nasilił się spór o to, kto ma usuwać padlinę z plaż.
Zobacz też: Prognoza pogody na weekend. Czy nadal są możliwe burze?
Usuwania martwych zwierząt od Urzędu Morskiego w Gdyni domaga się m.in. gmina wiejska Ustka, choć mogłoby się wydawać, że to w interesie jej władz powinno być utrzymanie czystości na plażach, aby turyści nie skarżyli się na zapach.
"Zgodnie z Wyrokiem Sądu Okręgowego w Słupsku z dnia 4 lipca 2014 r., żyjące w morzu zwierzęta morskie jako dobro ogólnonarodowe stanowią własność Skarbu Państwa, jak również morze, w którym te zwierzęta żyją oraz pas wybrzeża przylegający do morza" – głosi stanowisko Anny Sobczuk-Jodłowskiej, wójt gminy Ustka.
Martwe foki znów nad Bałtykiem. Fetor na plażach? Mamy wyjaśnienie
- Znam ten wyrok i stanowisko. Rzeczywiście przepisy nie są precyzyjne co do plaż, które nie znajdują się na terenach turystycznych. Dzikie zwierzą - zgodnie z przepisami - jest faktycznie własnością państwa - przyznaje Anna Stelmaszyk-Świerczyńska, zastępca dyrektora Urzędu Morskiego w Gdyni.
Dodaje, że administracja morska - również ta z zachodniej części wybrzeża - zawsze reaguje i usuwa martwe foki czy morświny z plaż, jeśli gminy nie są w stanie same tego zrobić.
- Usuwaliśmy też przecież szczątki wieloryba. Mogę zapewnić, że żadne martwe zwierzę nie jest pozostawione na plaży. Tu interweniują też nasi pracownicy podczas obchodów wybrzeża - wyjaśnia Anna Stelmaszyk-Świerczyńska.
Problem z fetorem i padłymi fokami nasilił się w maju i na początku czerwca, kiedy jednego dnia morze wyrzucało po kilkanaście, a nawet ponad 20 zwierząt. Czy jest ich faktycznie więcej niż wcześniej, i dlaczego foki giną?
- Trudno ocenić, ile w tym winy człowieka, bo większość zwierząt jest w stanie zaawansowanego rozkładu. Każdego roku ok. 2 tys. fok w całym Bałtyku ginie z powodu przyłowu, czyli przypadkowego znalezienia się w sieci. To najczęstsza przyczyna ich śmierci - wyjaśnia Rafał Jankowski z WWF Polska.
W ubiegłych latach wolontariusze Błękitnego Patrolu WWF interweniowali ws. martwych zwierząt nawet 234 razy w roku. - To, czy tegoroczna liczba jest wyjątkowa, będziemy mogli stwierdzić dopiero pod koniec roku - zaznacza.
Co zrobić, gdy zauważymy na plaży fokę?
Jeśli zaobserwowali Państwo fokę - co ważne: także żywego osobnika, jak najszybciej zawiadomcie Błękitny Patrol WWF - tel. 795 536 009 lub Stację Morską w Helu tel. 601 88 99 40.
Zobacz także