Trzaskowski o spotkaniu z Mentzenem. Mówił o temacie rozmowy
- Rozmawialiśmy po prostu o tym, że da się rozmawiać - przekazał w poniedziałek Rafał Trzaskowski, pytany o sobotnie spotkanie ze Sławomirem Mentzenem. - Chyba każdy, kto oglądał tę rozmowę, może jasno przyznać, że w wielu rzeczach się nie zgodziliśmy, tylko w kilku się zgodziliśmy - podkreślił.
Rafał Trzaskowski w poniedziałek rano na warszawskiej stacji metra na Kabatach rozdawał kawę i herbatę. Rozpoczynając ostatni tydzień przed II turą wyborów dziękował za obecność na niedzielnym "Wielkim Marszu Patriotów" i przekazywał, że "przed nami dosłownie ostatnia prosta, pięć dni". - Pełna determinacja, potrzebny jest każdy głos - podkreślał.
Kandydat KO zapytany przez dziennikarzy o sobotnie spotkanie przy piwie z jednym ze Sławomirem Mentzenem, odpowiedział, że była to kontynuacja wcześniejszej rozmowy transmitowanej na YouTube.
- Rozmawialiśmy po prostu o tym, że da się rozmawiać, bo oczywiście ciągnęliśmy dwa czy trzy wątki z tej naszej rozmowy podczas tego łączenia na YouTube, ale przede wszystkim podsumowywaliśmy to, że mimo tego, że różnimy się w bardzo wielu kwestiach, że jednak jest możliwa spokojna, normalna rozmowa i że w kilku z tych dziedzin jednak się zgadzamy - powiedział.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Kiepska praca". Ekspert ocenił krytycznie sztab Trzaskowskiego. Teraz mówi o przełomie
Trzaskowski o spotkaniu z Mentzenem: Wszyscy chcemy, żeby ze sobą rozmawiać
Dopytywany przez dziennikarzy, czy nie obawia się, że spowoduje to odpływ bardziej lewicowych wyborców, zapytał:
- Ale dlaczego miałoby to spowodować jakikolwiek odpływ kogokolwiek? Przecież chyba wszyscy w Polsce chcemy, żeby ze sobą rozmawiać i ja twardo stałem przy swoich poglądach - tych, które są dla mnie istotne. Chyba każdy, kto oglądał tę rozmowę, może jasno przyznać, że w wielu rzeczach się nie zgodziliśmy, tylko w kilku się zgodziliśmy. Wszystkim nam zależy na tym, żeby móc rozmawiać nawet z tymi ludźmi, z którymi się nie do końca zgadzamy - powiedział kandydat KO.
Czytaj też:
Źródło: PAP, Wirtualna Polska