Dziennikarz Radia Gdańsk stracił pracę. "Wcześniej bronił TVN"
Marcin Mindykowski został zwolniony z publicznego Radia Gdańsk. Wcześniej miał podpisać apel dziennikarzy w obronie stacji TVN i wolności słowa. Próbujemy skontaktować się z władzami regionalnej rozgłośni Polskiego Radia.
O sprawie zwolnienia dziennikarza Radia Gdańsk, Marcina Mindykowskiego, poinformowali jego znajomi w mediach społecznościowych.
Kontrowersyjny projekt zmian ustawy o radiofonii i telewizji, potocznie zwany "lex TVN", czeka teraz na rozpatrzenie w Senacie, choć wszystko wskazuje na to, że dokument zostanie zawetowany przez prezydenta Andrzeja Dudę.
Jeszcze przed poddaniem go pod głosowanie Wojciech Czuchnowski z "Gazety Wyborczej" i Miłosz Jałoszewski z Oko.press, rozpoczęli zbieranie podpisów pod apelem środowiska medialnego przeciwko lex TVN. Pod apelem podpisał się również dziennikarz publicznego Radia Gdańsk - Marcin Mindykowski.
Zobacz też: Andrzej Duda dogadał się z Kaczyńskim ws. "lex TVN"? Waldemar Buda komentuje
Zwolnienie z Radia Gdańsk
"Marcin po 9 latach współpracy z Radia Gdańsk dostał list z jednym zdaniem, w którym go poinformowano o rozwiązaniu umowy. Bez podania powodu" - poinformowała na Facebooku Magda Świerczyńska-Dolot, związana wcześniej z Radiem Gdańsk, pracująca obecnie w Radiu 357.
Dodała również, że wcześniej otrzymał "reprymendę" od kierownika, po tym jak jego podpis pojawił się pod apelem w sprawie lex TVN.
Mindykowski pracował w radiu przez prawie dekadę bez umowy o pracę. Prowadził w rozgłośni audycje muzyczne i zajmował się kulturą.
Komentarz Radia Gdańsk
O całą sprawę próbowaliśmy zapytać prezesa Radia Gdańsk, Adama Chmieleckiego. Bezskutecznie. Udało się nam za to porozmawiać z Konradem Mielnikiem, dyrektorem artystycznym rozgłośni.
- Przede wszystkim pragnę sprostować, że go nie zwolniono. Pan Mindykowski był zaledwie współpracownikiem Radia Gdańsk. Taka była decyzja zarządu, nie będę jej komentować. Proszę skontaktować się z prezesem Chmieleckim - usłyszeliśmy.