RegionalneTrójmiasto5-latki problemem dla 3-latków

5‑latki problemem dla 3‑latków

Samorządowcy nie wykluczają, że w związku z przesunięciem obowiązku szkolnego dla sześciolatków może okazać się, że miejsc w przedszkolach będzie za mało. Jeśli tak się rzeczywiście stanie, problem mogą mieć przede wszystkim rodzice trzylatków.

5-latki problemem dla 3-latków
Źródło zdjęć: © WP.PL

17.02.2012 | aktual.: 17.02.2012 14:13

Przesunięcie obowiązku szkolnego dla sześciolatków spowodowało niemałe zamieszanie. Problem mają nie tylko rodzice, którzy nie wiedzą, co mają teraz zrobić - czy, tak jak planowali, posłać dziecko do szkoły, czy może jednak wstrzymać się jeszcze o rok, skoro nie ma takiego obowiązku. Martwią się także samorządy, które obawiają się, że może z tego powodu zabraknąć miejsc w przedszkolach.

Gdańsk: "Wszystko zależy od decyzji rodziców"

- Rzeczywiście może pojawić się taki problem. Na dzień dzisiejszy jest jednak wielką niewiadomą, ilu rodziców wyśle swoje dzieci do szkoły - przyznaje Dariusz Wołodźko z biura prasowego gdańskiego ratusza.

Nabór do gdańskich przedszkoli ruszy na przełomie marca i kwietnia i tak jak w latach ubiegłych będzie odbywał się drogą elektroniczną. W przedszkolach publicznych przygotowano 5650 miejsc, czyli dokładnie tyle samo, ile rok temu.

http://gdansk.naszemiasto.pl/artykul/1234401,gdansk-wzrosna-oplaty-za-przedszkola-2-70-zl-za-kazda,id,t.html;Większe opłaty za przedszkola w Gdańsku

Pocieszeniem może być jednak fakt, że najprawdopodobniej zwiększy się w tym roku oferta przedszkoli niepublicznych. - A będzie tak niewątpliwie, ponieważ miasto Gdańsk dopłaca do każdego dziecka w przedszkolu niepublicznym 75 procent kwoty kosztów utrzymania dziecka w przedszkolu publicznym - i to już w kolejnym miesiącu od powstania placówki i złożenia wniosku o takie dofinansowanie - wyjaśnia Wołodźko. I dodaje, że w innych miastach takie dopłaty następują dopiero od stycznia kolejnego roku i to pod warunkiem że wniosek zostanie złożony do końca września roku poprzedniego.

Sopot: "Jesteśmy optymistami"

O to, czy miejsc w przedszkolach wystarczy dla wszystkich dzieci, martwią się także samorządowcy z Sopotu. Tam sytuacja wygląda jednak nieco lepiej niż w Gdańsku. Od dwóch lat miasto to jest bowiem w czołówce tych, w których najwięcej sześciolatków poszło do szkoły (40 proc.). Samorządowcy mają więc wielką nadzieję, że w tym roku tendencja ta się utrzyma.

http://gdansk.naszemiasto.pl/firmy/przedszkola/;Przedszkola w Trójmieście - jakie, gdzie? - sprawdź w naszym katalogu firm

- Jeśli tak rzeczywiście będzie, nie powinniśmy mieć problemu z zapewnieniem miejsc w przedszkolach wszystkim dzieciom - mówi Piotr Płocki, naczelnik wydziału oświaty w sopockim ratuszu. Zaznacza jednak, że wszystko okaże się, kiedy rekrutacja do przedszkoli zostanie zakończona - a listy przyjętych mają zostać wywieszone dopiero 25 kwietnia. (Zapisy rozpoczną się 1 marca i potrwają do 16 kwietnia).

Co będzie, jeśli ten optymistyczny wariant się nie sprawdzi? - Na wszelki wypadek i tak przygotowujemy alternatywne rozwiązanie. Będzie nim otwarcie punktu przedszkolnego lub dodatkowego oddziału - mówi Płocki. I dodaje, że to na pewno wystarczy, by rozwiązać ewentualny problem braku miejsc. Na chwilę obecną w sopockich przedszkolach jest ich przygotowanych 715.

Gdynia: "Logistyczna łamigłówka"

W ubiegłym roku gdyńskie przedszkola przyjęły ok. 4,5 tysiąca dzieci. W tym roku nabór rozpocznie się około miesiąc później. - Rekrutację do przedszkoli planujemy w kwietniu, ale rodzice 3 i 4-latków którzy poprzednio podpisali umowy do grudnia rekrutacji nie podlegają - mówi Ewa Łowkiel, wiceprezydent Gdyni.

Urzędnicy planują spotkania z dyrektorami przedszkoli i szkół, by ustalić liczbę klas "0" dla 5 i 6-latków i liczbę oddziałów klas I osobno dla 6 i 7-latków. - Dzieci 5-letnie objęte są obowiązkiem "rocznego przygotowania przedszkolnego", które mogą odbyć w szkole i w przedszkolu. Rodzice 6-latków wybierają między "0" a kl. I. Klasy "0" dla 5-latków stworzymy także w szkołach. Musimy tak ukształtować sieć klas "0" i kl. I, by zapewnić dostęp wszystkim dzieciom, rodzicom 5-latków zapewnić wybór między przedszkolem a szkołą, a rodzicom 6-latków wybór między "0" a kl. I. Dość sprawnie przeprowadziliśmy tę logistyczną łamigłówkę w ubiegłym roku. Mam nadzieję, że dzięki spotkaniom z dyrektorami szkół i przedszkoli, rodzice otrzymają wsparcie przy podejmowaniu decyzji - dodaje Łowkiel.

Zablokują nabór trzylatków

O możliwości wystąpienia problemów z miejscami w przedszkolach otwarcie mówią też dyrektorzy tych placówek. Mariola Wachowiak, dyrektorka Przedszkola nr 31 "Słoneczko" w Gdańsku, przyznaje, że jeśli niewielu 5-latków pójdzie do zerówek działających przy szkołach lub pierwszych klas, nabór trzylatków w jej placówce może zostać całkowicie zablokowany. Bo, jak przypomina, przyjmowanie starszych dzieci, które już uczęszczają do przedszkola, odbywa się automatycznie. Problem mogą mieć więc wyłącznie rodzice tych najmłodszych.

- Za kilka dni spotkam się z rodzicami pięciolatków i dopiero wtedy będę miała wstępne rozeznanie, jak ta sytuacja może się w niedługim czasie kształtować - mówi Mariola Wachowiak. Przyznaje jednak, że nawet gdyby okazało się, że rzeczywiście pojawi się taki problem, nic z nim nie będzie można zrobić. - Bo dodatkowych sal i tak nie będziemy mieli - tłumaczy.

Joanna Pawlenko, dyrektorka Przedszkola Samorządowego nr 7 w Gdyni, przyznaje, że przesunięcie obowiązku szkolnego wywołało kompletną dezorganizację wśród rodziców.

- Ich zdania są podzielone i na chwilę obecną myślę, że dobra połowa z nich nie jest jeszcze pewna, jaką decyzję podejmie - mówi Pawlenko. Zapewnia jednak, że rodzice trzylatków, którzy chcą posłać swoje pocieszy do jej placówki, nie muszą się obawiać, bo miejsca dla ich dzieci na pewno wystarczy. - Nie ma takiej możliwości, aby wystąpił jakikolwiek przestój. Od liczby 5-latków, dla których rodzice wybiorą szkoły, zależy tylko to, czy będziemy mogli utworzyć jedną czy dwie grupy dla najmłodszych dzieci - wyjaśnia Pawlenko.

Informacja o przesunięciu obowiązku szkolnego nie najlepiej odebrana została także przez dyrektorów niektórych szkół, którzy zapewniają, że ich placówki są gotowe do przyjęcia sześciolatków, a ci, którzy już sięu nich uczą, całkiem nieźle sobie radzą. - Moim zdaniem ministerstwo zrobiło niezły galimatias i czas, aby wreszcie coś z tym zrobiło - twierdzi Bogdan Derkowski, dyrektor SP nr 77 w Sopocie.
Większe opłaty za przedszkola w Gdańsku

szkołaprzedszkolepomorze
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)