5‑latki problemem dla 3‑latków
Samorządowcy nie wykluczają, że w związku z przesunięciem obowiązku szkolnego dla sześciolatków może okazać się, że miejsc w przedszkolach będzie za mało. Jeśli tak się rzeczywiście stanie, problem mogą mieć przede wszystkim rodzice trzylatków.
Przesunięcie obowiązku szkolnego dla sześciolatków spowodowało niemałe zamieszanie. Problem mają nie tylko rodzice, którzy nie wiedzą, co mają teraz zrobić - czy, tak jak planowali, posłać dziecko do szkoły, czy może jednak wstrzymać się jeszcze o rok, skoro nie ma takiego obowiązku. Martwią się także samorządy, które obawiają się, że może z tego powodu zabraknąć miejsc w przedszkolach.
Gdańsk: "Wszystko zależy od decyzji rodziców"
- Rzeczywiście może pojawić się taki problem. Na dzień dzisiejszy jest jednak wielką niewiadomą, ilu rodziców wyśle swoje dzieci do szkoły - przyznaje Dariusz Wołodźko z biura prasowego gdańskiego ratusza.
Nabór do gdańskich przedszkoli ruszy na przełomie marca i kwietnia i tak jak w latach ubiegłych będzie odbywał się drogą elektroniczną. W przedszkolach publicznych przygotowano 5650 miejsc, czyli dokładnie tyle samo, ile rok temu.
http://gdansk.naszemiasto.pl/artykul/1234401,gdansk-wzrosna-oplaty-za-przedszkola-2-70-zl-za-kazda,id,t.html;Większe opłaty za przedszkola w Gdańsku
Pocieszeniem może być jednak fakt, że najprawdopodobniej zwiększy się w tym roku oferta przedszkoli niepublicznych. - A będzie tak niewątpliwie, ponieważ miasto Gdańsk dopłaca do każdego dziecka w przedszkolu niepublicznym 75 procent kwoty kosztów utrzymania dziecka w przedszkolu publicznym - i to już w kolejnym miesiącu od powstania placówki i złożenia wniosku o takie dofinansowanie - wyjaśnia Wołodźko. I dodaje, że w innych miastach takie dopłaty następują dopiero od stycznia kolejnego roku i to pod warunkiem że wniosek zostanie złożony do końca września roku poprzedniego.
Sopot: "Jesteśmy optymistami"
O to, czy miejsc w przedszkolach wystarczy dla wszystkich dzieci, martwią się także samorządowcy z Sopotu. Tam sytuacja wygląda jednak nieco lepiej niż w Gdańsku. Od dwóch lat miasto to jest bowiem w czołówce tych, w których najwięcej sześciolatków poszło do szkoły (40 proc.). Samorządowcy mają więc wielką nadzieję, że w tym roku tendencja ta się utrzyma.
http://gdansk.naszemiasto.pl/firmy/przedszkola/;Przedszkola w Trójmieście - jakie, gdzie? - sprawdź w naszym katalogu firm
- Jeśli tak rzeczywiście będzie, nie powinniśmy mieć problemu z zapewnieniem miejsc w przedszkolach wszystkim dzieciom - mówi Piotr Płocki, naczelnik wydziału oświaty w sopockim ratuszu. Zaznacza jednak, że wszystko okaże się, kiedy rekrutacja do przedszkoli zostanie zakończona - a listy przyjętych mają zostać wywieszone dopiero 25 kwietnia. (Zapisy rozpoczną się 1 marca i potrwają do 16 kwietnia).
Co będzie, jeśli ten optymistyczny wariant się nie sprawdzi? - Na wszelki wypadek i tak przygotowujemy alternatywne rozwiązanie. Będzie nim otwarcie punktu przedszkolnego lub dodatkowego oddziału - mówi Płocki. I dodaje, że to na pewno wystarczy, by rozwiązać ewentualny problem braku miejsc. Na chwilę obecną w sopockich przedszkolach jest ich przygotowanych 715.
Gdynia: "Logistyczna łamigłówka"
W ubiegłym roku gdyńskie przedszkola przyjęły ok. 4,5 tysiąca dzieci. W tym roku nabór rozpocznie się około miesiąc później. - Rekrutację do przedszkoli planujemy w kwietniu, ale rodzice 3 i 4-latków którzy poprzednio podpisali umowy do grudnia rekrutacji nie podlegają - mówi Ewa Łowkiel, wiceprezydent Gdyni.
Urzędnicy planują spotkania z dyrektorami przedszkoli i szkół, by ustalić liczbę klas "0" dla 5 i 6-latków i liczbę oddziałów klas I osobno dla 6 i 7-latków. - Dzieci 5-letnie objęte są obowiązkiem "rocznego przygotowania przedszkolnego", które mogą odbyć w szkole i w przedszkolu. Rodzice 6-latków wybierają między "0" a kl. I. Klasy "0" dla 5-latków stworzymy także w szkołach. Musimy tak ukształtować sieć klas "0" i kl. I, by zapewnić dostęp wszystkim dzieciom, rodzicom 5-latków zapewnić wybór między przedszkolem a szkołą, a rodzicom 6-latków wybór między "0" a kl. I. Dość sprawnie przeprowadziliśmy tę logistyczną łamigłówkę w ubiegłym roku. Mam nadzieję, że dzięki spotkaniom z dyrektorami szkół i przedszkoli, rodzice otrzymają wsparcie przy podejmowaniu decyzji - dodaje Łowkiel.
Zablokują nabór trzylatków
O możliwości wystąpienia problemów z miejscami w przedszkolach otwarcie mówią też dyrektorzy tych placówek. Mariola Wachowiak, dyrektorka Przedszkola nr 31 "Słoneczko" w Gdańsku, przyznaje, że jeśli niewielu 5-latków pójdzie do zerówek działających przy szkołach lub pierwszych klas, nabór trzylatków w jej placówce może zostać całkowicie zablokowany. Bo, jak przypomina, przyjmowanie starszych dzieci, które już uczęszczają do przedszkola, odbywa się automatycznie. Problem mogą mieć więc wyłącznie rodzice tych najmłodszych.
- Za kilka dni spotkam się z rodzicami pięciolatków i dopiero wtedy będę miała wstępne rozeznanie, jak ta sytuacja może się w niedługim czasie kształtować - mówi Mariola Wachowiak. Przyznaje jednak, że nawet gdyby okazało się, że rzeczywiście pojawi się taki problem, nic z nim nie będzie można zrobić. - Bo dodatkowych sal i tak nie będziemy mieli - tłumaczy.
Joanna Pawlenko, dyrektorka Przedszkola Samorządowego nr 7 w Gdyni, przyznaje, że przesunięcie obowiązku szkolnego wywołało kompletną dezorganizację wśród rodziców.
- Ich zdania są podzielone i na chwilę obecną myślę, że dobra połowa z nich nie jest jeszcze pewna, jaką decyzję podejmie - mówi Pawlenko. Zapewnia jednak, że rodzice trzylatków, którzy chcą posłać swoje pocieszy do jej placówki, nie muszą się obawiać, bo miejsca dla ich dzieci na pewno wystarczy. - Nie ma takiej możliwości, aby wystąpił jakikolwiek przestój. Od liczby 5-latków, dla których rodzice wybiorą szkoły, zależy tylko to, czy będziemy mogli utworzyć jedną czy dwie grupy dla najmłodszych dzieci - wyjaśnia Pawlenko.
Informacja o przesunięciu obowiązku szkolnego nie najlepiej odebrana została także przez dyrektorów niektórych szkół, którzy zapewniają, że ich placówki są gotowe do przyjęcia sześciolatków, a ci, którzy już sięu nich uczą, całkiem nieźle sobie radzą. - Moim zdaniem ministerstwo zrobiło niezły galimatias i czas, aby wreszcie coś z tym zrobiło - twierdzi Bogdan Derkowski, dyrektor SP nr 77 w Sopocie.
Większe opłaty za przedszkola w Gdańsku