Tragiczna sobota w Tatrach. Nie żyje polski wspinacz
W Tatrach doszło w sobotę do serii wypadków. Na Słowacji zginął polski taternik. Ale sporo pracy mieli też ratownicy TOPR-u. Służby apelują do turystów o zachowanie w górach szczególnej ostrożności.
O śmierci polskiego wspinacza poinformowała Horska Zachranna Sluzba (HZS), czyli państwowa, zawodowa służba zajmująca się ratownictwem górskim na Słowacji. Polak wspinał się w okolicach Żabiego Konia, szczytu o wysokości 2291 m n.p.m., leżącego na granicy Polski i Słowacji.
Polak spadł z wysokości kilkuset metrów do Doliny Mięguszowieckiej po słowackiej stronie. U podstawy skalnej ściany ciało dostrzegli ratownicy HZS przelatując tamtędy śmigłowcem. Niestety, mężczyzna już nie żył.
Słowacy zabrali jego zwłoki do Starego Smokowca i przekazali policji.
Zobacz też: Donald Tusk znowu na czele rządu? Siemoniak: dla mnie to oczywiste
Tatry. TOPR również w akcji
Sporo pracy mieli w sobotę również ratownicy TOPR-u. Po polskiej stronie Tatr doszło do kilku wypadków. Na szczęście nikt nie zginął.
W żlebie Honoratka spadł ze szlaku turysta. Na miejsce skierowano śmigłowiec TOPR-u, który przetransportował poszkodowanego do szpitala.
- Tym razem człowiek miał bardzo dużo szczęście. Spadł, ale praktycznie nic mu się nie stało - mówi cytowany przez "Gazetę Krakowską" Krzysztof Długopolski, ratownik TOPR.
Spadające kamienie raniły dziś też turystów pod Kozią Przełęczą i Skrajnym Granatem. Tatrzański Park Narodowy apeluje, aby podczas pobytu w Tatrach zachować ostrożność
"Na szlakach miejscami jest mokro i ślisko, szczególnie na kamieniach. Na odcinkach leśnych zalega błoto oraz występują kałuże. W Tatrach panuje bardzo duży ruch turystyczny, szczególnie w miejscach wyposażonych w sztuczne ułatwienia (łańcuchy) tworzą się kolejki - dotyczy to zwłaszcza kopuły szczytowej Giewontu, Świnicy, Rysów oraz rejonu Orlej Perci. Prosimy wziąć to pod uwagę przy planowaniu trasy oraz zachować rozwagę" - przekazano w komunikacie.
Zobacz też:
Źródło: Tatromaniak.pl/Horska Zachranna Sluzba