Tragedia nad rzeką. Nie żyje chłopiec i dziewczynka
Ekipa poszukiwawcza odnalazła ciało 4-letniego chłopca we wzburzonej rzece w Kalifornii, dzień po tragicznej śmierci jego 8-letniej siostry. Dzieci wpadły do wody i zostały porwane przez silny prąd.
Zespół poszukiwaczy odnalazł ciało zaginionej dziewczynki. Kilka dni później zauważono zwłoki martwego chłopca przyczepionego do drzewa w rzece Kings, około 3 km od miejsca, gdzie dzieci wpadły do wody.
Obszar, w którym przebywała rodzina - został wcześniej zamknięty dla celów rekreacyjnych ze względu na wysoki stan wody.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tragedia w Kalifornii. Nie żyje rodzeństwo
W niedzielę około godziny 14:00 czasu lokalnego okoliczne służby otrzymały zgłoszenie dotyczące dwóch osób, które prawdopodobnie wpadły do rwącej rzeki. Już po godzinie odnaleziono ciało 8- letniej dziewczynki. Około 100 ratowników, korzystając z łodzi, helikoptera i drona, kontynuowało poszukiwania jej 4- letniego brata. Było to w odległości około 6 km od tamy Pine Flat, niedaleko miasta Sanger.
Jak poinformowało biuro szeryfa Kalifornii - dzieci, które nie miały na sobie kamizelek ratunkowych, weszły do wody razem z matką i inną osobą dorosłą. Próbowały dostać się na skałę, która znajdowała się tuż przy rzece. Wtedy porwał ich nurt rzeki.
Od 14 marca wzdłuż rzek Kings i San Joaquin rozstawiono znaki ostrzegawcze, które informują o niebezpiecznych warunkach i zalecają zachowanie odległości od wody. Wzrost temperatury powoduje topnienie dużych ilości górskiego śniegu, który podnosi poziom rzek.
To nie pierwszy wypadek w tej okolicy. Wcześniej władze prowadziły poszukiwania ciał turystów w jeziorze Folsom. Biuro szeryfa hrabstwa Placer poinformowało, że dwie inne osoby wciąż nie zostały odnalezione.
Czytaj też: