Tragedia na Słowacji. Polacy przed sądem aresztowym
Na salę rozpraw sądu okręgowego w Dolnym Kubinie zostali doprowadzeni Polacy podejrzani o doprowadzenie do wypadku, w którym zginał 57-letni Słowak. Sąd ma zdecydować o tymczasowym aresztowaniu kierowców porsche, ferrari i mercedesa.
Słowaccy policjanci zapowiadają, że oskarżenia mogą być znacznie poważniejsze. Wciąż przesłuchują bowiem zeznania od innych kierowców, którzy widzieli wyczyny Polaków na drodze i czuli się zagrożeni ich jazdą.
Jak donosi RMF FM, nasi rodacy mieli w niedzielę 30 września jechać trasą z Rajeckich Teplic, przez Żylinę, Streczno, autostradę w Martinie, Krpelany, Kralowany, parnicę do Dolnego Kubina. Policja prosi wszystkich kierowców, którzy byli świadkami ich rajdu jazdy, by kontaktowali się z najbliższą jednostką. Szczególnie cenne będą sygnały od tych kierowców, którzy mają wideorejestratory.
Trójka Polaków ścigała się na publicznej drodze, łamiąc wszelkie przepisy drogowe w tym zakaz wyprzedzania i ograniczenia prędkości. Tak doszło do tragicznego wypadku, w którym śmierć poniósł 57-letni kierowca skody fabii. Ciężkie obrażenia odniosła również 50-letnia kobieta, pasażerka skody i podróżujący z nią 21-letni mężczyzna. Auto Słowaków zostało staranowane przez Porsche cayenne. Co szczególnie bulwersuje słowackich policjantów, zmarły kierowca osierocił kilkoro dzieci.
Porsche Cayenne miało tablice z województwa pomorskiego, mercedes został udostępniony przez salon samochodowy jako auto testowe; a ferrari należało do prywatnego właściciela z Poznania.
Zobacz wideo: Włodzimierz Czarzasty komentuje taśmy z Morawieckim
Mercedesem kierował 26-letni polski dziennikarz motoryzacyjny ForzaMagazine i Cars & Coffee Poland. Redaktor, znany jako miłośnik sportowych aut i organizator wypraw samochodowych, nie omieszkał pochwalić się na Instagramie planowaną eskapadą.
Źródło: RMF FM
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl