Kamienica w sporze. Teatr kontra mieszkańcy budynku
Nasila się trwający od lat konflikt mieszkańców zabytkowego obiektu przy alei Solidarności 93 w Warszawie. Mieści się tam, obok lokali mieszkalnych, Teatr Kamienica. Wspólnota nie ma pieniędzy na remont zrujnowanego budynku, ludzie walczą z plagą karaluchów, a ostatnio dowiedzieli się, że teatr próbował wykupić lokale za ułamek ich wartości.
Co musisz wiedzieć?
• Zabytkowa kamienica przy al. Solidarności 93, gdzie siedzibę ma Teatr Kamienica, od lat jest pogrążona w sporach.
• Problemów jest wiele, wśród nich techniczny stan budynku.
• Mieszkańcy obawiają się, że teatr wbrew ich woli może wykupić ich mieszkania.
Spór w kamienicy przy al. Solidarności 93, gdzie mieści się siedziba Teatru Kamienica, trwa od lat. Jego strony to lokatorzy, miasto, które ma w niej swoje udziały i teatr. Najnowsza jego odsłona dotyczy piwnic. Zarządcy teatru uważają, że cena za wykup piwnic powinna być niższa, ponieważ placówka kultury ponosiła koszty remontu budynku. Inaczej sądzą lokatorzy. Ich zdaniem dzięki uzyskaniu ceny rynkowej wspólnota mogłaby wyremontować zrujnowany budynek.
Jakie są problemy mieszkańców kamienicy przy al. Solidarności?
Po mieszkaniach grasują karaluchy. Nie wyeliminowały ich wielokrotnie przeprowadzane dezynsekcje. Właściciele mieszkań i najemcy domagają się od miasta kolejnych operacji oczyszczania.
7 października doszło do spotkania przedstawicieli Teatru Kamienica - Kajetana Kamińskiego, syna aktora Emiliana, który wraz z obecną na sali Justyną Sieńczyłło założył teatr - z mieszkańcami, prawnikiem, udziałowcami wspólnoty, jej zarządcą przymusowym, Zbigniewem Baziorem i reprezentacją miasta.
Moment kradzieży w Luwrze. Nagrania z Galerii Apollo
Wszyscy mają do siebie pretensje. Mieszkańcy mówią, że doszło do próby sprzedaży piwnic budynku, co - ich zdaniem - było działaniem budzącym poważne wątpliwości etyczne i karne. Teatr miał przejąć te powierzchnie za symboliczną kwotę, bez wiedzy i zgody wszystkich współwłaścicieli.
Mieszkańcy krytykowali stan zabytku i mówili o potrzebie remontu elewacji, modernizacji ogrzewania, odnowienia klatek i eliminacji wszechobecnych karaluchów. Na klatkach schodowych jest grzyb, odpada z nich tynk. Z powodu niedopełniania formalności przez zarządcę, bank zablokował konta wspólnoty.
Teatr Kamienica chciał w tajemnicy kupić piwnice?
Jak podaje "Gazeta Wyborcza", teatr chciał przeprowadzić wykup piwnic, z których już teraz korzysta, za 720 tysięcy złotych. Zdaniem mieszkańców rynkowa wartość nieruchomości jest kilkukrotnie wyższa, a zbycie ich za urealnioną kwotę, mogłoby uratować walący się budynek. Jak twierdzi jedna z lokatorek, kilkaset metrów powierzchni pierwotnie rzeczoznawca wycenił na 4,5 miliona złotych, ale odjął od tego nakłady rzekomo poniesione przez teatr na remonty, co dało kwotę około 3,8 miliona złotych.
Z powodu konfliktu Teatr Kamienica złożył do sądu wniosek o to, aby kontrolę nad wspólnotą przejął zarządca przymusowy, gdyż utracił on zaufanie do poprzedniego zarządu. Sąd do tego pomysłu się przychylił i tym samym od 2016 roku budynkiem kieruje Zbigniew Bazior.
Jaki są argumenty Teatru Kamienica?
Teatr chce nabyć stabilny tytuł prawny do lokalu właśnie z powodu doświadczenia z próbą eksmisji. - Będąc w tym miejscu 22 lata, na trzech scenach, które powołali do życia Emilian Kamiński i Justyna Sieńczyłło, wciąż bezskutecznie staramy się o wykup małych części niezbędnych do prowadzenia działalności, czyli toalet, części foyer oraz fragmentów pomieszczeń piwnicznych - mówi Kajetan Kamiński.
Przeczytaj również: USA uderzyły w "statek narkotykowy". Trzy osoby nie żyją
Jakie jest stanowisko miasta?
Większościowym udziałowcą we wspólnocie przy al. Solidarności 93 jest dzielnica Śródmieście. Jak w rozmowie z "Gazeta Wyborczą " tłumaczy rzecznik Wojciech Pietras, podczas posiedzenia wspólnoty mieszkańcy nie zgłaszali wątpliwości w sprawie uchwały dotyczącej zbycia piwnic. Miasto potwierdza też inne nieprawidłowości. Chodzi, chociażby o zniknięcie z konta wspólnoty 117 tysięcy złotych, które miały trafić na prywatne konto. - W związku z brakiem odpowiedzi zarządcy na pytania, miasto postanowiło wszcząć kontrolę finansową we wspólnocie - mówi rzecznik.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"