Cenckiewicz odgraża się po ujawnieniu danych. "Odpowiecie"
Sławomir Cenckiewicz reaguje na artykuł "Rzeczpospolitej", który dotyczy sporu SKW z obecnym szefem BBN o dostęp do akt niejawnych. "Jak się komuś Oczki z Łubianką i SKW z FSB pomyli, to mamy takie bezprawie!" - grzmi.
Według gazety szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego gen. Jarosław Stróżyk decyzją z 30 lipca 2024 r., po przeprowadzeniu kontrolnego postępowania sprawdzającego, cofnął Sławomirowi Cenckiewiczowi poświadczenie bezpieczeństwa z 2021 r. dotyczące dostępu do wszystkich klauzul informacji niejawnych. Rok później prezydent Karol Nawrocki mianował Cenckiewicza na szefa BBN, w którym dostęp do państwowych tajemnic jest kluczowy.
Kontrwywiad ocenił, że Sławomir Cenckiewicz w ankiecie bezpieczeństwa osobowego z 2021 r. podał nieprawdę - celowo zataił odbyte konsultacje u specjalisty i zaprzeczył, by zażywał w przeszłości "środek odurzający lub substancję psychotropową".
Na doniesienia gazety zareagował sam bohater artykułu. "Jak się komuś Oczki z Łubianką i SKW z FSB pomyli, to mamy takie bezprawie! Ale tu jest Polska! A za czyny bezprawne przebrane w decyzje administracyjne państwa polskiego - odpowiecie!" - napisał na portalu X.
"Frakcja obrony wódy w Sejmie". Antyalkoholowa ofensywa posłanki
Wątpliwości wobec Cenckiewicza
Powodem odebrania poświadczenia miało być to, że w tzw. ankiecie bezpieczeństwa osobowego z 2021 r. Cenckiewicz miał "zataić" przed tą służbą pewne informacje, co miało sugerować, że nie daje on "rękojmi zachowania tajemnicy".
W kontrolnym postępowaniu sprawdzającym wszczętym wobec Cenckiewicza SKW badała, czy są wątpliwości dotyczące m.in. "uzależnienia od alkoholu, środków odurzających lub substancji psychotropowych". Analizując ten wątek, SKW - jak wynika z ustaleń "Rzeczpospolitej" - uznała, że historyk zataił przyjmowanie leku działającego na ośrodkowy układ nerwowy.