To on kazał zaatakować Wyspę Węży. Kapitan "Moskwy" zginął na statku
Krążownik "Moskwa" poszedł na dno razem ze swoim kapitanem. Wschodnie media podają, że Anton Kuprin zginął podczas wybuchu na statku.
15.04.2022 | aktual.: 15.04.2022 18:36
Serwis Nexta podał, że wraz z krążownikiem "Moskwa" na dno Morza Czarnego poszedł również Anton Kuprin - kapitan jednostki, który w pierwszych dniach wojny miał wydać rozkaz ostrzelania Wyspy Węży.
Według Nexty Anton Kuprin zginął podczas pożaru i eksplozji na pokładzie okrętu.
Rosjanom nie udało się przeprowadzić udanej ewakuacji załogi tonącej "Moskwy". Jednostka została trafiona rakietami ukraińskich sił zbrojnych. Trafienie spowodowało detonację.
Zobacz także: Pielgrzymka papieża Franciszka do Kijowa? Ks. prof. Kobyliński: Obecnie niemożliwa
- Obserwowaliśmy, jak inne okręty próbowały udzielić pomocy, ale nawet siły natury były po stronie Ukrainy. Bo sztorm nie pozwolił ani na spokojną akcję ratunkową, ani na ewakuację załogi - powiedziała w piątek rzeczniczka morskiej straży granicznej Ukrainy Natalija Humeniuk.
Nieudana ewakuacja "Moskwy"
W czwartek wieczorem zatonięcie "Moskwy" potwierdziły również rosyjskie serwisy propagandowe. Rosyjskie ministerstwo obrony podało, że krążownik "Moskwa" zatonął "podczas holowania w warunkach sztormu". Rosjanie nie chcieli potwierdzić informacji o trafieniu okrętu rakietami typu Neptun. Podali za to, że na pokładzie doszło do pożaru.
Rosyjski opozycjonista Ilja Ponomariow przekazał w nocy z czwartku na piątek, że potwierdzono informację o uratowaniu 58 marynarzy z krążownika. "Załoga okrętu liczyła 510 osób" - podał polityk na Facebooku.
Źródło: WP Wiadomości, Nexta, PAP