Trwa ładowanie...

Wstrząsająca relacja z Chersonia. "Ruscy przypalali ręce, nogi i genitalia"

Wychodzą na jaw kolejne świadectwa niebywałego okrucieństwa Rosjan w Ukrainie. Cywile byli torturowani nawet za zawartość własnych telefonów. 18-letnia Katia opowiada, jak w aparacie jej znajomego okupanci znaleźli zdjęcia kolumny wojskowej. - Byli pewni, że nakierowuje wojska ukraińskie do uderzenia w armię rosyjską. Połamali mu żebra na cmentarzu. Przypalali mu ręce, nogi i genitalia - mówi.

Wstrząsająca relacja z Chersonia. „Ruscy przypalali ręce, nogi i genitalia” Wstrząsająca relacja z Chersonia. „Ruscy przypalali ręce, nogi i genitalia” Fot: AA/ABACA
d1mvh0n
d1mvh0n

18-latka uciekła z okupowanego Chersonia na południu Ukrainy. Przed kilkoma dniami udało jej się dotrzeć do Gdyni, gdzie dołączyła do siostry. Tam rozmawiał z nią dziennikarz Polskiej Agencji Prasowej.

Katia opowiada, że wyjazd z zajętego przez Rosjan Chersonia wiązał się z dużym ryzykiem. Każdy, kto chciał wyjechać poza miasto, musiał przejść przez kilka punktów kontrolnych.

- Z mojej dzielnicy zebrało się 10 samochodów i pojechaliśmy na pierwszy ruski block-point. Łącznie takich kontroli ze strony Rosjan było osiem. Jak mi się wydaje, w konwoju chcących wyjechać z miasta było ok. 1000 samochodów. To był jeden wielki korek aut z całego miasta - opowiada.

d1mvh0n

Zobacz też: perfidna gra Putina. To dlatego "walczy" o rosyjskich jeńców

Wojna w Ukrainie. Wstrząsająca relacja Katii: Ruscy przypalali mu ręce, nogi i genitalia. Połamali żebra

Już po wyjechaniu na trasę w stronę Mikołajowa, nad drogą wciąż było słychać latające rakiety, a dookoła wybuchy. Widać było też wstrząsający krajobraz po przejściu wojsk rosyjskich: okradzione sklepy, spalone centra handlowe i stacje benzynowe.

Katia tłumaczy, że decyzja o wyjeździe została podjęta po ponad miesiącu rosyjskiej okupacji, która bardzo dała się we znaki mieszkańcom miasta. Okupanci zrobili wiele, by na wszelkie możliwe sposoby uprzykrzyć życie miejscowym.

d1mvh0n

- Rosjanie wielu osobom i firmom w mieście zabierali samochody, autobusy i rysowali na nich "zetki" (…). Znajomy ojca mojego chłopaka ma magazyn z częściami elektrycznymi. Rosjanie rozkradli wszystko. Rozsiedli się w środku i pili najdroższe alkohole - whisky, koniaki, które wcześniej ukradli ze sklepów - opowiada.

Z uwagi na to, że dowódcy rosyjskich żołnierzy, przed ich wejściem do Ukrainy, skonfiskowali im telefony komórkowe, często okradane były sklepy operatorów telekomunikacyjnych. Aparaty były też zabierane zwykłym Ukraińcom.

- Gdy koledze przeglądali telefon, bo każdemu od razu sprawdzają, to powiedzieli, że jak jeszcze raz zobaczą jego wpis na Instagramie, że "Ruscy są ch…", to rozstrzelają na miejscu. O nic nie będą pytać. U znajomej w Chersoniu zobaczyli flagę ukraińską. Powiedzieli, że ma usunąć, żeby więcej jej nie widzieli - mówi Katia.

d1mvh0n

Zdarzały się jednak również przypadki, że kontrola zawartości telefonu kończyła się znacznie gorzej. Dziewczyna opowiada jak jej znajomy był torturowany z powodu zdjęć, jakie posiadał.

- Marcel zrobił z dachu zdjęcie kolumny rosyjskiego wojska. Miał pecha, bo nie usunął fotografii. Ruscy byli pewni, że nakierowuje wojska ukraińskie do uderzenia w kolumny rosyjskie. Ruscy żołnierze wywieźli go na największy cmentarz w Chersoniu. Tam przypalali mu ręce, nogi i genitalia. Połamali żebra. Mówili, że za zdradę Rosyjskiej Federacji jest śmierć na miejscu - opowiada.

Ostatecznie Marcel uszedł z życiem. Okradziony i ciężko pobity pokonał piechotą pięć km, by wrócić do miasta.

d1mvh0n

Przeczytaj też:

Źródło: PAP

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d1mvh0n
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Wyłączono komentarze

Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski
d1mvh0n
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj