Koniec Beaty Szydło w PiS? "Niepotrzebna przepychanka"
Beata Szydło mocno podpadła Jarosławowi Kaczyńskiemu po tym, jak kilku kojarzonych z nią radnych PiS z sejmiku małopolskiego zbuntowało się przeciwko woli władz partii i uniemożliwiało wybór rekomendowanego przez centralę Łukasza Kmity na marszałka województwa. To miało przekreślić szansę byłej premier na kandydowanie w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Według nieoficjalnych informacji wkrótce Szydło ma również stracić stanowisko wiceprzewodniczącej partii. - Myślę, że premier Szydło ma swoje miejsce w Prawie i Sprawiedliwości, jest eurodeputowaną, wciąż jest wiceprezesem PiS, ma swoją ugruntowaną pozycję i zasługi - przekonywał w programie "Tłit" Wirtualnej Polski poseł PiS Zbigniew Bogucki. - Myślę, że w Małopolsce został popełniony błąd, bo było bardzo jasne wskazanie, jakie są reguły ustalania, kto jest kandydatem na marszałka województwa z PiS. Wszyscy, którzy startowali, wszyscy, którzy brali udział w tych dyskusjach, powinni działać według zasady, że umów należy dotrzymywać. Nasze wewnętrzne regulacje były jasne: to kierownictwo PiS wskazuje kandydata na marszałka - dodał Bogucki. Poseł PiS ocenił, że "przepychanka w Małopolsce była niepotrzebna".