"Tłit". Tomasz Siemoniak o sondażu dla WP z Andrzejem Dudą i Szymonem Hołownią. Skomentował też propozycję PiS ws. Mariana Banasia
- Pytanie, czy pan Hołownia będzie w ogóle kandydował. Ale wiem, że Kidawa-Błońska czy Jaśkowiak stoją wyżej, a dzięki kampanii, dzięki prawyborom, będą stali jeszcze wyżej - tak Tomasz Siemoniak skomentował w programie "Tłit" najnowszy sondaż prezydencki dla Wirtualnej Polski. Poseł PO mówił też o propozycji PiS ws. szefa NIK Mariana Banasia. - Przerzucanie odpowiedzialności za Banasia na opozycję jest absurdalne - stwierdził.
Z sondażu IBRIS dla programu "Newsroom" wynika, że w II turze wyborów prezydenckich Andrzej Duda wygrałby z Szymonem Hołownią stosunkiem głosów 48,3 do 28 proc. Co na to Tomasz Siemoniak?
- Kandydaci, którzy rywalizują w prawyborach w PO i KO, Małgorzata Kidawa-Błońska i Jacek Jaśkowiak, mają znacznie wyższe notowania w II turze z prezydentem Dudą. Pytanie, czy pan Hołownia będzie w ogóle kandydował. Jest dwójka mocnych kandydatów z PO, którzy we wszystkich sondażach zajmują II miejsce za prezydentem Dudą. Nie wykluczam niczego, polityka jest dynamiczna, różne rzeczy się dzieją, nie mam też powodów, by wygłaszać złą opinię nt. pana Hołowni. Ale wiem, że Kidawa-Błońska czy Jaśkowiak stoją wyżej, a dzięki kampanii, dzięki prawyborom, będą stali jeszcze wyżej - przekonywał w programie "Tłit".
Tematem rozmowy była też propozycja PiS, by szefa NIK Mariana Banasia odwołać kwalifikowaną większością Sejmu. - PiS powołał Banasia, zamykając oko na bardzo poważne wątpliwości. Niech teraz tego gorącego kartofla sam wyciąga. Nie damy sobie wmówić, że zostanie przez taką totalnie skompromitowaną postać ministrem finansów i prezesem NIK, to odpowiedzialność opozycji. Z jednej strony wzywają go do dymisji, z drugiej - Banaś przeprowadza nominację na wiceprezesów. Cyniczna gra. Przerzucanie odpowiedzialności za Banasia na opozycję jest absurdalne. To odpowiedzialność PiS-u, premiera Morawieckiego, prezesa Kaczyńskiego i służb, które nie potrafiły stwierdzić rzeczy, które dzielnicowy w Krakowie w godzinę by stwierdził. Niech tę żabę zjadają do końca - mówił Tomasz Siemoniak.
- Jeśli słyszymy, że jakąś kartą w tej grze jest syn Banasia, złote dziecko PiS-u, które teraz jest w PKO SA, zarabia ogromne pieniądze i na pewno nic nie robi jak każdy działacz PiS w spółkach, to sygnał: mamy na ciebie haki, nie zawahamy się ich użyć. Obrzydliwa sprawa. Żenujące - dodał.
Władysław Frasyniuk wulgarnie o PiS
Tomasz Siemoniak skomentował też w rozmowie z Markiem Kacprzakiem wulgarne wystąpienie Władysława Frasyniuka na demonstracji "Solidarnie z sędziami". "Nie możemy być dłużej grzecznymi obywatelami. Jeb* pisiora i się nie bać" - krzyczał były działacz opozycji. Co na to polityk PO?
- No, ma swoją ekspresję Władysław Frasyniuk... Akurat nie oglądałem jego wystąpienia, widziałem tylko cytaty. Ale to niedobrze, ostrość języka nie zawsze przystoi. Oczywiście Władysław Frasyniuk jest postacią legendarną, pewnie może więcej. Widziałem potem w telewizji wystąpienie prof. Matczaka, liderów stowarzyszeń sędziowskich i prokuratorskich w Warszawie. One wszystkie były na najwyższym poziomie, dotyczyły meritum sprawy i wartości. Do tego się odnośmy - komentował.
Jacek Kurski o propagandzie TVP
Tomasz Siemoniak odniósł się tez do słów Jacka Kurskiego, który stwierdził, że "gdyby 'Wiadomości' lub TVP Info nadawały propagandę, nikt by tego nie oglądał". - Tak dobre samopoczucie prezesa nie jest uzasadnione. Spadki oglądalności w ostatnich latach, spadki reputacji... Rozumiem, że chce się kreować na mocnego człowieka, ale wiele z problemów PiS-u, co mówią po cichu posłowie, bierze się z tego, że ta propaganda często jest toporna. Kurski wielokrotnie był krytykowany przez prominentnych polityków tej partii. Słyszałem wiele opinii od polityków PiS-u i osób bardzo sympatyzujących z nim, że atak na Konfederację im pomagał, efekt jest odwrotny z różnych działań - komentował.
Stanisław Karczewski o "upartyjnieniu" Senatu
Tomasz Siemoniak odpowiedział też Stanisławowi Karczewskiemu ws. Senatu. W ocenie byłego marszałka "upartyjnienie Kancelarii jest bezprecedensowe". - Przecież to są bzdury! Postawa Karczewskiego jest żenująca. On powołał na szefa Kancelarii, najwyższe stanowisko urzędnicze, dyrektora biura poselskiego młodszego niż 30 lat. Diabeł ubrał się w ornat i ogonem nam przedzwoni - ripostował.
- Pan Karczewski jest ostatnią osobą, która powinna się w takich sprawach wypowiadać - zwłaszcza, że przez kilka lat wykorzystywał stanowisko do tego, by mieszkać w rządowej wilii za dziesiątki tysięcy złotych, opłacanej przez Senat. Powinien zwrócić pieniądze, bo nie powinien tam mieszkać. Jakoś obecny marszałek Grodzki może mieszkać w hotelu parlamentarnym, a jaśnie pan Karczewski musiał mieć rządową willę. To coś stojącego na głowie. Jego ataki na marszałka Grodzkiego są żenujące. Trzeba umieć z klasą odejść ze stanowiska, a on tego nie potrafi - dodał Tomasz Siemoniak.
Niepokojący sondaż dla PO
W programie "Tłit" nie zabrakło też pytania o niepokojący dla PO sondaż dla "Sieci". PO może w nim liczyć na 24 proc. głosów, a Lewica na 18 proc. - Takie sondaże były miesiąc temu, 3 miesiące temu. Jestem ostrożny wobec sondaży. Jesteśmy krótko po wyborach i wynik wyborczy wyznacza mapę polskiej polityki. Jestem bardzo zadowolony z tego, że Lewica wróciła do Sejmu. Są w momencie budowania jedności z trzech podmiotów. Ale daleko jest do tego, by mówić, że ktoś, kto ma 3 razy mniej posłów i kilkanaście razy mniej senatorów, ma stać się ważniejszą siłą niż ten drugi. Poprzednie 4 lata pokazały, że wyścig, kto jest liderem na opozycji, jest jałowy. Miejmy pomysły, rozmawiajmy, róbmy coś razem, a nie przyznawajmy sobie medalu lidera - podsumował Tomasz Siemoniak.