Tatry. Pioruny w okolicach Giewontu. Straż pożarna: "wszystkie pojazdy są w terenie"
Giewont. Trwa akcja ratunkowa po burzy. Cztery osoby nie żyją, a kilkadziesiąt jest rannych. Działania ratunkowe wspiera zakopiańska straż pożarna. "Zwozimy rannych w niższe partie".
W akcję ratunkową w Tatrach zaangażowała się miejscowa straż pożarna. - 7 zastępów działa w rejonie Hali Kondratowej i Kalatówek. TOPR zwozi rannych z wyższych partii gór. My zapewniamy pomoc medyczną i transportową - powiedział dla Wirtualnej Polski Andrzej Król-Łęgowski rzecznik straży pożarnej w Zakopanem.
- Straż pożarna działa tam, gdzie jesteśmy w stanie dojechać. Zaangażowaliśmy wszystkie samochody i quady. W terenie jest w sumie około 50 strażaków. 5 śmigłowców pomaga poszkodowanym. Do centrum powiadamiania ratunkowego przed godziną 15 zaczęły spływać zgłoszenia, głównie z miejsc położonych tuż pod wierzchołkiem Giewontu - mówi Król-Łęgowski.
3 ofiary śmiertelne
Wojewoda małopolski na konferencji prasowej poinformował, że 4 osoby nie żyją. Wśród nich jest 12-letni chłopiec, którego pomimo reanimacji nie udało się uratować. Co najmniej kiladziesiąt osób jest rannych..
Byłeś świadkiem uderzeń piorunów? Masz informacje o burzy w Tatrach? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl