Tak zarabia córka Stanisława Piotrowicza w prokuraturze. Mamy oświadczenie majątkowe
Od dwóch lat Barbara Piotrowicz, córka posła PiS Stanisława Piotrowicza pracuje jako prokurator rejonowy w Krośnie. I jak inni śledczy musiała złożyć oświadczenie majątkowe. Jak z niego wynika, ma 66 tysięcy złotych oszczędności. Przed laty szefem tamtejszej prokuratury był jej ojciec.
25.06.2018 | aktual.: 25.06.2018 12:33
O córce Stanisława Piotrowicza zrobiło się głośno w 2016 roku. Okazało się wtedy, że ówczesna adwokat Barbara Piotrowicz bez konkursu otrzymała prokuratorski etat. Z wnioskiem o powołanie córki posła PiS wystąpił prokurator krajowy Bogdan Święczkowski. Powołał się przy tym na przepis, który mówi, że możliwe jest obsadzenie wolnego stanowiska kandydatem, który sprawował będzie urząd prokuratora po raz pierwszy w "szczególnie uzasadnionych przypadkach", bez przeprowadzania procedury konkursowej.
Córka posła broniła się, że wszystko odbyło się zgodnie z procedurami. - Spełniłam wymogi formalne. A dlaczego wybrano mnie? Nie wiem, może nie było innych kandydatów, proszę zapytać o to w Prokuraturze Generalnej - mówiła lokalnemu portalowi Krosno24.pl.
Jako prokurator, Barbara Piotrowicz musiała ujawnić swój stan posiadania. Według oświadczenia majątkowego za ubiegły rok, córka posła PiS ma 66 tysięcy złotych oszczędności, a także razem z mężem jest właścicielem domu o powierzchni 185 metrów kwadratowych. W jej garażu stoją dwa samochody: Opel z 2010 roku i Renault z 2015 r. Po objęciu prokuratorskiego stanowiska wzięła kredyt hipoteczny na 500 tys. zł. Córka posła PiS nie może narzekać też na zarobki jako śledcza. Jak ujawnił „Super Express” zarabia miesięcznie ok. 8,2 tys. zł czyli 98,8 tys. zł rocznie. W porównaniu do 2016 roku, oszczędności pani prokurator stopniały o 24 tysiące złotych.
Ojciec broni córki
Co ciekawe, w przeszłości szefem prokuratury w Krośnie był nie kto inny jak… Stanisław Piotrowicz. Pełnił tę funkcję przez 15 lat – do 2005 roku, kiedy został senatorem.
Co sądzi o zatrudnieniu córki w prokuraturze? "Córka spełniła wszystkie ustawowe warunki, by zostać prokuratorem, i została powołana na to stanowisko zgodnie z obowiązującym prawem. Przez ponad cztery lata prowadziła indywidualną kancelarię adwokacką, nabywając tym samym uprawnienia do ubiegania się o wykonywanie innych zawodów prawniczych, w tym również zawodu prokuratora bez dodatkowych egzaminów. Nadto, co należy z całą mocą podkreślić, Prokurator Generalny może powołać na stanowisko prokuratora bez przeprowadzenia procedury konkursowej, która, jak pokazuje życie, jest jedną wielką fikcją.
Córka do zawodu prokuratorskiego świadomie zmierzała poprzez inne zawody prawnicze, by uniknąć zarzutu, że na aplikację prokuratorską dostała się dzięki ojcu - byłemu prokuratorowi. Widać, że i ta jej ostrożność na nic się zdała, bo i tak została medialnie sponiewierana i to - jak sądzę - z pobudek politycznych i nieuczciwej pogoni za sensacją" – napisał na swoim profilu na Facebooku.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl