Tak Sadurska wyśmiewała "kolesiów" w spółkach Skarbu Państwa. Teraz... będzie pracować w PZU
Transfer Małgorzaty Sadurskiej z Kancelarii Prezydenta do zarządu PZU wzbudza zrozumiałe kontrowersje. W objęciu stanowiska najwyraźniej nie przeszkodzi jej nawet własna wypowiedź sprzed 4 lat, w której piętnowała nepotyzm Platformy Obywatelskiej.
"Skrót PO oznacza także Pełną Odpowiedzialność. Jeżeli ktokolwiek na tej sali w sukcesie PO i zaufaniu ludzi szuka sposobu na realizację własnej ambicji albo interesu, pomylił salę" - polityk PiS swoje wystąpienie rozpoczęła od cytatu z Donalda Tuska, przemawiającego w 2010 roku na konwencji swojej partii. Następnie zacytowała artykuł "Pulsu Biznesu", z którego wynikało, że 428 członków Platformy, ich krewnych i znajomych znalazło pracę w spółkach Skarbu Państwa.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Tymczasem "Newsweek" już w marcu 2016 roku szacował liczbę "obsadzonych" ludzi PiS na ok. 200 osób. To tym bardziej imponujący wynik, że partia Jarosława Kaczyńskiego u władzy była wtedy od niespełna pół roku (Sadurska powołując się na "Puls" podaje wynik po roku rządów PO). Sadurska w zarządzie PZU będzie mogła liczyć na pensję rzędu 100 tys. złotych miesięcznie.