Tak Konfederacja dzieli pieniądze z przyszłej subwencji. Ujawniamy treść tajnego spotkania partii Korwin-Mikkego

Wirtualna Polska dotarła do kolejnego nagrania z tajnej narady polityków startujących wspólnie pod szyldem Konfederacja Wolność i Niepodległość. Tym razem mowa jest o tym, jak "rozdysponować" 6 milionów z subwencji, którą Konfederacja może otrzymać po wyborach. Politycy zastanawiali się, jak za pośrednictwem zaprzyjaźnionych fundacji i kancelarii prawnych wyprowadzać pieniądze poza partię, a część zwrócić Korwinowi.

Tak Konfederacja dzieli pieniądze z przyszłej subwencji. Ujawniamy treść tajnego spotkania partii Korwin-Mikkego
Źródło zdjęć: © East News | Jacek Domiński

09.10.2019 | aktual.: 09.10.2019 07:00

W ubiegłym tygodniu "Fakt" ujawnił nagranie, na którym Janusz Korwin-Mikke mówi o "transferowaniu" pieniędzy z subwencji partii KORWiN na trwającą właśnie kampanię wyborczą innego ugrupowania - partii Konfederacja. Ustawa o partiach politycznych zabrania takich finansowych manewrów. Grożą za nie surowe kary.

Stenogram ze spotkania publikujemy TUTAJ

W rozmowie z końca lipca br. uczestniczą m.in. działaczka pro life Kaja Godek, wiceprezes partii KORWiN Jakub Kulesza, związani z Ruchem Narodowym Robert Winnicki, Michał Wawer (pełniący jednocześnie funkcję skarbnika Konfederacji), Witold Tumanowicz, skarbnik partii KORWiN Oskar Kida i Marek Kułakowski z Konfederacji.

W kampanii kandydaci Konfederacji chętnie odnosili się do kwestii światopoglądowych i deklarowali, że będą stawać po stronie obywateli, którzy zdecydują się oddać na nich swój głos. Lider podlaskiej listy Konfederacji Robert Winnicki przeciwstawia się przyjmowaniu uchodźców, "jedynka" w Lublinie, Jakub Kulesza, domaga się niskich podatków, a Kaja Godek (startowała z list Konfederacji w eurowyborach) jest za całkowitym zakazem aborcji.

Nic o obywatelach

Dyskusja na nagraniu, do którego dotarła Wirtualna Polska, skupiona jest wokół planów finansowych Konfederacji po uzyskaniu subwencji budżetowej po jesiennych wyborach do Sejmu i Senatu (aby ją otrzymać, partia musi przekroczyć próg 3 proc. w skali kraju). Niestety z wymiany zdań nie dowiadujemy się na jakie projekty dla obywateli przeznaczone zostaną publiczne środki, tylko jak politycy planują wyprowadzić pieniądze poza partię.

– Możemy na kwoty to przeliczyć, tak, ja liczyłem, że przy frekwencji, nie wiem, 55 procent i zdobyciu 7 procent w wyborach, to jest między 6 a 6,5 miliona – wylicza Marek Kułakowski z Konfederacji. Politycy pochodzący z różnych ugrupowań, tj. partii KORWiN czy Ruchu Narodowego zastanawiają się jak wydać środki z subwencji, na którą liczą jako Konfederacja.

Pojawia się pomysł, aby przekazać pieniądze z subwencji na fundację. – Ja zwracam uwagę na jedną rzecz. Nie wiem, czy dobrze by nie było rozpisać subwencję całą, czy nawet w 95 procentach na fundację – proponuje na nagraniu Robert Winnicki. Problem w tym, że takie rozwiązania finansowe mogą naruszać przepisy ustawy o partiach politycznych.

Finanse partii - zasady

Ogólne zasady wydatkowania środków z subwencji wyjaśnia w rozmowie z Wirtualną Polską Krzysztof Lorentz, dyrektor zespołu kontroli finansowania partii politycznych i kampanii wyborczych w Państwowej Komisji Wyborczej. – Przepisy ustawy o partiach politycznych mówią, że subwencja z samej jej definicji jest subwencją na działalność statutową, a więc partia może wydatkować środki na cele ściśle związane z jej działalnością statutową. Takim celem nie jest darowanie tych pieniędzy komukolwiek. Środki z subwencji nie mogą być przeznaczone na działalność charytatywną – mówi nam Lorentz.

Rozmówcy mają tego świadomość. – Subwencja może być tylko na cele statutowe – mówi Michał Wawer, członek Ruchu Narodowego i skarbnik Konfederacji zarazem. Szukają więc rozwiązania na obejście ustawy o partiach politycznych. – Ja bym to interpretował w taki sposób, że jeżeli fundacja ma cele statutowe zbieżne z celami statutowymi partii, to można darowiznę na fundację… – proponuje Wawer. Wtóruje mu Winnicki: – Trzeba się przyjrzeć statutowi partii pod kątem celów.

Interpretacji tej nie podziela PKW. – Nie ma tożsamości między celami statutowymi danej partii a określonej fundacji dlatego, że cel nigdy nie może być oderwany od podmiotu, który prowadzi działalność. Nawet jeżeli dwa podmioty, czyli – dajmy na to – partia i fundacja mają w swoich statutach zbieżne zapisy dotyczące celów działalności, to są to zawsze cele konkretnego podmiotu. W przypadku działalności tej partii, to są cele tej partii, a w przypadku innego podmiotu – są to cele działalności tego innego podmiotu – wyjaśnia Krzysztof Lorentz z PKW.

Oddać Korwinowi

Politycy wyliczają także, że będą w ten sposób mogli oddać pieniądze Januszowi Korwin-Mikke. Ten na taśmach "Faktu" z czerwca 2019 r. obiecał przekazać środki z subwencji partii KORWiN na kampanię Konfederacji. – Czyli partia KORWiN mogłaby sobie teraz przelewać, nie wiem, co roku 2 miliony złotych na jakąś fundację, która tam dalej sobie działa – zastanawia się Marek Kułakowski.

Na te słowa odpowiada działaczka pro life Kaja Godek: – Bo jeszcze możesz zrobić tak, że możesz, wiesz, zlecić raport – proponuje. Po swojemu rozumie te słowa skarbnik Konfederacji – że nie chodzi o żadną analityczną pracę, a jedynie wydanie pieniędzy zaprzyjaźnionym podmiotom. – Wiem, ale raporty za 2 miliony złotych… – mówi Kułakowski.

– Można podpisać umowę darowizny, uszczegółowić co w tej umowie i jakie cele są tej darowizny, tak, co fundacja ma realizować za pomocą tych pieniędzy, nie? – zauważa Winnicki. Obecny na spotkaniu skarbnik partii KORWiN Oskar Kida ma zastrzeżenia do takiego rozwiązania: – No ja już tu widzę pewne obiekcje, w sensie, że nie widziałbym obiekcji gdyby było tak, że partia płaci jakąś tam fakturę fundacji, tylko to by trzeba było wiedzieć za co jest ta faktura – mówi. Wiceprezes partii KORWiN Jakub Kulesza obstaje przy swoim: – Tytułem darowizny. – Bez czytania przepisów budzi moje wątpliwości – odpowiada mu Kida.

Wtedy wtrąca się skarbnik Konfederacji Michał Wawer, który mówi o wpłacaniu środków na "zaprzyjaźnione" podmioty. – Jak przejdziemy do analizowania takich już technicznych szczegółów, jak tę subwencję rozdysponowujemy, to będzie dużo możliwości. No każdy ma przy sobie jakieś kancelarie prawne, jakieś firmy usługowe, marketingowe – wylicza.

Co mówią przepisy? – Na pewno nie można dokonać darowizny ze środków z subwencji. Stanowiłoby to naruszenie przepisów ustawy o partiach politycznych – podkreśla Lorentz.

– Partia może wydatkować dowolne kwoty z subwencji, ale na to, o czym mówi ustawa, czyli na finansowanie swojej działalności statutowej. Biegły rewident bada na zlecenie PKW wszystkie dokumenty, dotyczące wydatkowania środków z subwencji. PKW na podstawie tego badania dokonuje oceny. PKW ma też wgląd w rachunki bankowe partii i widzi na jakie podmioty były dokonywane płatności. Każda nieprawidłowość, czy podejrzenie nieprawidłowości, może spowodować, że PKW będzie drążyła temat i ustalała czy usługi zamówione np. przez partię, były partii, przy jej działalności statutowej, przydatne i czy rzeczywiście były świadczone – wyjaśnia Lorentz.

Korwin zaprzecza

Czy Janusz Korwin-Mikke przekazał Konfederacji obiecane 2,5 miliona na kampanię? – Nie dawałem żadnych pieniędzy – zapewniał "Fakt" pod koniec września 2019 r., podczas gdy taśmy, które publikujemy, pochodzą z lipca br. i wyraźnie jest na nich mowa o zwrocie pieniędzy. Zapytaliśmy uczestników spotkania czy dostali od Korwina pieniądze na kampanię Konfederacji, skoro z rozmowy wynika, że zamierzają mu je oddać.

– Wszystkie wpłaty na kampanię pochodzą od kandydatów i sympatyków. Być może w naszych rozmowach są po prostu jakieś skróty myślowe – zastanawia się Kulesza. Robert Winnicki twierdzi zaś, że… w ogóle nie było żadnej rozmowy o przyszłej subwencji! – Nie prowadziliśmy rozmów na co będziemy wydawać pieniądze z subwencji. Jesteśmy zajęci kampanią – mówi Wirtualnej Polsce.

Przypomnijmy: W ubiegłym tygodniu "Fakt" ujawnił treść nagrania z czerwcowego spotkania członków Konfederacji, podczas którego Korwin deklarował przekazanie 2,5 miliona złotych z subwencji partii KORWiN (przyznanej ugrupowaniu w związku z osiągniętym w wyborach w 2015 r. wynikiem 4,76 proc.) na jesienną kampanię Konfederacji.

Możliwe konsekwencje

W rozmowie uczestniczyli m.in. Krzysztof Bosak i Robert Winnicki z Ruchu Narodowego, skarbnik Konfederacji Michał Wawer, Maciej Maciejowski i Paweł Dulski ze Skutecznych, Kaja Godek, Marek Jakubiak oraz Janusz Korwin-Mikke. Procedura finansowania kampanii politycznej jednej partii z pieniędzy pochodzących z subwencji budżetowej drugiej partii jest niezgodna z kodeksem wyborczym oraz ustawą o partiach politycznych. Za złamanie tych przepisów grozi do 2 lat pozbawienia wolności i od 1 000 zł do 100 tys. zł grzywny.

Politycy Konfederacji tłumaczyli wówczas, że rozmowy dotyczyły rozwiązania, gdyby startowali z partii KORWiN, na wypadek gdyby nie udało się zarejestrować Konfederacji, jednak gdy odbywała się rozmowa, którą publikujemy, partia Konfederacja była już zarejestrowana, zaś partia KORWiN nie startuje w jesiennych wyborach parlamentarnych.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1533)