- Jak przed zamachem widzieliśmy, że każde miejsce turystyczne, muzeum czy inne obiekty do zwiedzania są chronione przez wojsko i policję, tak wokół hoteli nie było widać wzmożonej ochrony. Dopiero teraz ma się to zmienić - relacjonuje dziennikarska serwisu Turystyka WP Marta Klimczak, która jest w Hammamet. Grupa pięciu osób z polskich mediów została tam zaproszona przez Biuro Turystyki Tunezji, które planowało pokazać, że w kraju jest bezpiecznie.