Amerykański podoficer, od którego pochodzi informacja o rzekomym maltretowaniu Irakijczyków przez polskich żołnierzy, jest osobą przesłuchiwaną i zapewne chce się w ten sposób bronić przed zarzutami, iż niewłaściwie traktował więźniów - powiedział rzecznik dywizji wielonarodowej, dementując informacje podane przez agencję AP.