tłit(strona 187/200)

Poseł PiS Konrad Głębocki został mianowany na ambasadora Polski we Włoszech, a mimo to brał udział w głosowaniach Sejmu. Kancelaria nie widzi problemu, bo w żadnym przypadku jego głos "nie był decydujący, ani przeważający" dla decyzji podejmowanych wówczas przez Izbę. - To jest skandal! Niezależnie, czy ten jedne głos wpływał na wynik, czy nie, mamy do czynienia z udziałem w głosowaniu osoby nieuprawnionej. Oficjalny wynik jest więc fałszywy - podkreślał Ryszard Kalisz w programie "Tłit". W jego ocenie, karę powinien ponieść zarówno marszałek Sejmu i podległe mu służby, jak i poseł. - Prokuratura powinna zbadać sprawę, marszałek wszcząć postępowanie i publicznie to wyjaśnić. Powinna być wysłuchana każda strona, zarówno kluby rządzące jak i opozycyjne. Beata Mazurek, która ma tendencję, ale nie jest apostołem przy panu Bogu, jest jednym z głosów, ale nie przesądzającym - podsumował Kalisz.

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej uznał, że irlandzki sąd mógł odmówić ekstradycji Polaka podejrzanego o udział w mafii narkotykowej do naszego kraju. Zbigniew Ziobro stwierdził, że "sentencja wyroku TSUE jest bliska stanowisku polskiego rządu", podkreślił też, że Trybunał nie stwierdził naruszenia praworządności w Polsce. - TSUE rozpatruje wniosek w pewnych granicach. Wniosek pani sędziego Donnelly z Irlandii dotyczył tylko tego, czy przy rozpatrywaniu ENA i wydania podejrzanego Polsce, sąd ma prawo badać, czy będzie miał w Polsce sprawiedliwy proces. Sąd odpowiedział pozytywnie. TSUE nie zajmował się, wbrew temu co mówi Ziobro, stanem ogólnym praworządności w Polsce, dlatego nie mógł na ten temat nic powiedzieć. A oni mówią, że jak nic nie powiedział, to jest to sukces Polski. Woda z mózgu - komentował w programie "Tłit" Ryszard Kalisz. Jego zdaniem, wyrok TSUE pokazuje, że Polska powoli opuszcza UE.

Senat nie wyraził zgody na przeprowadzenie referendum konstytucyjnego. Co dalej? Czy "na złość PiS-owi" prezydent zawetuje ustawę o Sądzie Najwyższym? - Panie redaktorze! Przestań pan być redaktorem myślącym jak polityk. Trzeba myśleć o obywatelach, państwie, konstytucji, o demokracji! Ta ustawa jest po prostu niezgodna z konstytucją, a prezydent powinien czuwać nad jej przestrzeganiem. Weto byłoby wypełnieniem normy konstytucyjnej - komentował Ryszard Kalisz w programie "Tłit".

"Rafał Trzaskowski przejął inicjatywę w walce o Warszawę" - stwierdziła jedna z internautek Wirtualnej Polski. Reakcja posłanki PiS Joanny Lichockiej była zdecydowana. - Jak był w Wilanowie to pies z kulawą nogą nie przyszedł oprócz działaczy PO. Co mnie zdziwiło, bo mieszkańcy miasteczka byli raczej zwolennikami Platformy. Trzaskowski ma potężny problem. Firmuje dokonania Gronkiewicz-Waltz, nie jest w stanie się od nich odciąć - komentowała w programie "Tłit". Lichocka podkreśliła również, że "wyszło w kampanii, że Trzaskowski nie zna Warszawy". Prowadzący program Marek Kacprzak zwrócił uwagę, że również kandydat PiS-u Patryk Jaki nie pochodzi ze stolicy. - Patryk Jaki nie pokazuje takiego… dystansu wynikającego z wyższości, że i tak wygram wybory, jak Trzaskowski. To najgorsze, to jego kula u nogi - podsumowała.

Marszałek Senatu Stanisław Karczewski podczas spotkania z mieszkańcami Gdyni stwierdził, że ogrodzenie pod Sejmem powstało, aby nie przedostały się tam "świry". Sprawę komentowała w programie "Tłit" posłanka PiS Joanna Lichocka. Stwierdziła, że "jak się dyskutuje, czasem padają mocniejsze słowa", przyznała jednak, że "gdy kogoś mogą obrazić, powinny być wycofane, powinno się przeprosić". - Oburza mnie dzisiejszy język polityki. Zapoczątkował to Janusz Palikot. PO świadomie go eskaluje, łącznie z Grzegorzem Schetyną. Dramatyczne niekiedy wypowiedzi, niszczenie biur poselskich, grożenie śmiercią - to może być krok do kolejnego Cyby. PO już raz doprowadziła do mordu politycznego w Polsce. Nic nie zrozumieli po tej sprawie - kontynuowała Lichocka. - Co powiedział Stanisław Gawłowski w imieniu kolegów spod celi, ze spacerniaka? Że "czekają tam na was" i "nie będzie łatwo". Co to było? Oni to oklaskiwali - podsumowała.

Jarosław Kaczyński został przyłapany przez fotoreporterów "Super Expressu". Tak źle jeszcze nie wyglądał - jest schorowany, cierpi. Co na to PiS? - Widziałam prezesa kilka dni temu. Jest w świetnej kondycji. Rzeczywiście ma ciągle problemy z kolanem, kuracja trwa. Ale wiedzy dokładnej nie mam, powtarzam, co słyszałam od kolegów - komentowała posłanka Joanna Lichocka w programie "Tłit". - Widzieliście przecież, jak przyszedł na posiedzenie klubu. Czy był to zmizerowany, chory człowiek? Nie liczcie, że Kaczyński jest słaby, czy odejdzie z polityki. Przed nami długie lata - dodała.

Patryk Jaki skomentował na Twitterze akcję "18 dzielnic w 18h" Rafała Trzaskowskiego. Wytknął mu m.in., że przesiadł się z komunikacji publicznej do prywatnego busa. Sprawę komentował w programie "Tłit" poseł PO Michał Szczerba. - Trzaskowski dobrze zna Warszawę. Jaki pewnie nie jest w stanie wymienić 18 dzielnic, a na pewno nie poprawnie - mówił. - Dlatego pomylił Wawer z Rembertowem? - dopytywał prowadzący program Marek Kacprzak. - Jaki popełnił błąd, mówiąc, że jest stacja Mokotów - ripostował Szczerba. Temat zszedł na wyrzucenie z busa ekipy TVP: - Jeżeli nie było miejsca, a można było zaprosić dziennikarzy niezależnych… - zaczął Szczerba. Wtedy przerwał mu Kacprzak: - Nóż mi się w kieszeni otwiera, jak polityk ocenia, który dziennikarz jest obiektywny, a który nie. Polityk nie jest od tego, by oceniać, tylko odpowiadać na ich pytania. Argument ten próbował zbić Szczerba: - Polityk nie musi zapewniać transportu stacji, która ma pieniądze z abonamentu. Niech Kurski da im 5 zł na taksówkę, niech jeżdżą za Trzaskowskim i robią propagandę. Trzaskowski nie musi tego finansować - podsumował Szczerba.

Prezydenckim wnioskiem o rozpisanie referendum ogólnokrajowego 10 i 11 listopada zajmie się Senat. "Ale numer! Adam Bielan de facto powiedział, że wniosek PAD o referendum zostanie odrzucony. To oznacza, że nie będzie on chyba kandydatem PiS. Trudno bowiem, aby po takim publicznym upokorzeniu prezydenta, jego drogi z PiS się nie rozeszły" - relacjonuje na Twitterze Roman Giertych. Co na to opozycja? - PiS bawi się z prezydentem. Bielan straszy go tweetem, prezydent jest w gotowości z długopisem w ręku, by podpisać skandaliczne ustawy. To jest deal, transakcja wiązana. Andrzej Duda bez chwili refleksji podpisuje ustawy, które likwidują trójpodział władzy, za co dostaje cukierka - dwudniowe referendum, na które i tak nikt nie pójdzie - komentował poseł PO Michał Szczerba w programie "Tłit". Jak dodał, "cukierek mu w niczym jednak nie pomoże - to będzie jedna wielka kompromitacja".

Szef MSWiA Joachim Brudziński zlecił departamentowi prawnemu "ocenę zachowań oraz możliwych do przewidzenia sankcji" w związku z "bulwersującym i skrajnie nieodpowiedzialnym" wpisem posła PO Michała Szczerby. Polityk zamieścił w mediach społecznościowych zdjęcia policjantów, którzy obezwładniają protestujących przeciwko zmianom w SN. - Podpisałem zdjęcie nazwiskiem Bartosza Adamczyka, znalazłem go trzymanego w krzakach, obezwładnionego, przeprowadziłem relację i udokumentowałem tę sytuację. To wzbudza niechęć Brudzińskiego, bo myślał, że tego typu sytuacje się nie pojawią w przestrzeni publicznej. Brudziński odwraca kota ogonem, uwagę od realnego problemu - agresji policji wobec młodych ludzi - przekonywał Szczerba w programie "Tłit". - Dlaczego Adamczyka wrzucono w zadrzewiony teren, gdzie nie sięga monitoring? Przypomina mi to sprawę Igora Stachowiaka - policja mataczy, ręka rękę myje - dodał.

- Choć moi koledzy mówią o dekoncentracji mediów, ja wolę mówić o westernizacji. Bardzo wiele z nich jest w rękach obcego kapitału - to nienormalne. Standardy w Europie Zachodniej są zupełnie inne - mówił europoseł PiS Ryszard Czarnecki w programie "Tłit". Oberwało się TVN-owi. W ocenie polityka, stacja jest "skrajnie nieobiektywna" i "stawia rząd w krzywym zwierciadle". - Skrajnie obiektywne jest TVP? - ripostował prowadzący program, Marek Kacprzak. - Nie, też mam zastrzeżenia do tego, co widzę w TVP. Ale TVN można sklasyfikować jako stację zupełnie opozycyjną - przekonywał Czarnecki.

- Nie jestem do końca przekonany, czy referendum w święto narodowe to najlepszy pomysł - stwierdził europoseł PiS Ryszard Czarnecki w programie "Tłit". - Pytania są dobre, ale lepiej by było, gdyby było ich mniej. Najlepiej kilka. Nie wszystkie mi się podobają. To dotyczące UE jest zbędne - dodał. Pytany o doniesienia mediów, jakoby PiS już postanowiło, że nie poprze inicjatywy, Czarnecki powiedział, że "nic nie wie o takich ustaleniach". - Każde referendum to sprawa polityczna - raczej nie jednoczą. Jestem za tym, aby je zrobić, mimo że nie jestem zwolennikiem referendów jako takich, ale nie w święto narodowe, nie w 100-lecie odzyskania niepodległości - kontynuował. W ocenie europosła, słaba frekwencja byłaby porażką - nie tylko PiS czy prezydenta, ale całej klasy politycznej.

- Pani Gersdorf jest sędzią w stanie spoczynku. Jak chce to może do SN przychodzić, ale funkcji I prezesa nie sprawuje. To jej decyzja. Mogła skorzystać z prawa, napisać do prezydenta. Nie chciała tego uczynić - stwierdził europoseł PiS Ryszard Czarnecki w programie "Tłit". - Pojechała do Niemiec za niemieckie pieniądze i donosi na Polskę. To haniebne - dodał, odnosząc się do wykładu w Karlsruhe. Polityk pytany był również o doniesienia, że Gersdorf w fotelu I prezes Sądu Najwyższego ma zastąpić prof. Małgorzata Manowska. Namaścić miał ją sam Zbigniew Ziobro. Europoseł unikał komentarza. - Strasznie pan dużo nie wie. Jak nie Ryszard Czarnecki - ironizował prowadzący program Marek Kacprzak. - Proszę pana, pan wybaczy. Uważa pan, że kwestia SN to polityka? Ja tak nie uważam. Wezmą fachowca - sędziego lub profesora prawa - uciął Czarnecki.

- Wyjęcie jakiegoś punktu konstytucji i "rzucenie" go jako przedmiot quizu, tworzy bardzo niebezpieczny precedens - powiedział Marek Jurek w programie Marka Kacprzaka "Tłit".

- Zdaję sobie sprawę, że wiec o charakterze strajku na zakazanej ziemi Marka Kuchcińskiego to atomowa broń, potężny środek nacisku, który trzeba stosować z umiarem. Wybór należy do nich, mogą się cofnąć przed koszmarem jakim będzie dla Polski wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE. Konsekwencji nie umie przewidzieć nikt, bo to się nie zdarzyło nigdzie na świecie. Ale to się stanie, każdy o tym wie - Kaczyński o tym wie, Brudziński też. To ostatni moment, by się cofnąć - mówił w programie "Tłit" działacz Obywateli RP Paweł Kasprzak. Ostrzegł tych, którzy nie protestują pod Sejmem: "Wejdziecie w spór o miedzę z kimś, kto ma krewnego w PiS-ie i nie macie żadnych szans. Rządzą nami partyjni nominaci".