To nie Słowacja zrzucała bomby na Syrię i Libię - tak premier tego kraju odpowiedział na krytykę Laurenta Fabiusa, szefa MSZ Francji. Robert Fico jest zbulwersowany wypowiedzią francuskiego ministra.
Przedterminowe wybory parlamentarne na Słowacji wygrała w sobotę lewicowa partia byłego premiera Roberta Fico - SMER, nie zdobywając jednak, według powyborczych sondaży exit polls, większości w parlamencie.
Kilka tysięcy ludzi demonstrowało w Bratysławie, wyrażając niechęć do polityki i oburzenie doniesieniami o korupcji oraz powiązaniach polityków z wpływowym biznesem. W trakcie demonstracji obrzucono parlament i pałac prezydenta jajkami i bananami.
Zgodnie z oczekiwaniami, prezydent Słowacji Ivan Gaszparovicz powierzył misję tworzenia rządu dotychczasowemu premierowi Robertowi Fico, którego lewicowo-populistyczna partia Smer zajęła pierwsze miejsce w sobotnich wyborach parlamentarnych.
Słowacki premier, gospodarz spotkania ministrów obrony krajów NATO, ostro skrytykował Stany Zjednoczone za inwazję na Irak - informuje agencja Associated Press. Agencja określa zachowanie Roberta Fico jako "wysoce niezwykłym posunięciem".