Napięcie na linii Ukraina-Słowacja. Kijów komentuje słowa Fico
Premier Słowacji Robert Fico oskarżył Zachód o wykorzystanie Ukrainy do osłabienia Rosji, co spotkało się z ostrą reakcją Kijowa. Ukraińskie MSZ uznało jego słowa za obraźliwe. Na to z kolei znów zareagował szef słowackiego rządu.
Co musisz wiedzieć?
- Premier Słowacji stwierdził, że Ukraina została wykorzystana przez Zachód do osłabienia Rosji.
- Ukraińskie ministerstwo spraw zagranicznych uznało wypowiedzi Fico za obraźliwe.
Premier Słowacji Robert Fico wywołał kontrowersje, twierdząc, że Ukraina została wykorzystana przez Zachód w celu osłabienia Rosji.
„Wszyscy już wiedzą: Ukraina została wykorzystana przez Zachód do próby osłabienia Rosji, co nie powiodło się i za co Ukraina będzie musiała najwyraźniej drogo zapłacić” – powiedział Fico w nagranym oświadczeniu. Jego słowa były reakcją na planowane spotkanie prezydentów USA i Rosji na Alasce.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Padło pytanie o "Wielkiego Bu". "Każdy ma prawo spotykać się z kim chce"
MSZ Ukrainy ostro komentuje słowa Fico
Ukraińskie ministerstwo spraw zagranicznych szybko odpowiedziało na te zarzuty, określając je jako jawnie obraźliwe. Kijów podkreślił, że retoryka Fico jest nie do przyjęcia i nie odzwierciedla rzeczywistości.
"Po ponad trzech latach pełnej agresji zbrojnej Federacji Rosyjskiej na Ukrainę, premier Republiki Słowackiej Robert Fico wciąż nie dostrzega prawdziwych przyczyn tej zbrodniczej inwazji i niebezpieczeństw wynikających z kontaktów z państwem agresorem" - zaznaczono w opublikowanym komunikacie.
Resort dyplomacji Ukrainy ocenił też, że "takie lekceważące oświadczenia obrażają pamięć poległych, cierpienie milionów ukraińskich rodzin i poświęcenie tych, którzy walczą o wolność".
"Wypowiedzi Roberta Fico stoją w jaskrawej sprzeczności z duchem dobrego sąsiedztwa, solidarności i wzajemnego szacunku, jaki naród słowacki nieustannie okazuje Ukrainie. Tym samym pan Fico okazuje również brak szacunku własnemu narodowi" - podkreślił ukraiński MSZ.
Fico odpowiada
Do tego komunikatu odniósł się następnie słowacki premier. Podtrzymał swoje stanowisko, podkreślając prawo do wolności słowa.
- Jako premier suwerennego kraju zachowam prawo do wolności słowa i odmiennego zdania - stwierdził. Dodał, że rozumie napięcia wśród ukraińskich przywódców, ale nie zamierza zmieniać swojego zdania.
Ponownie skrytykował ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego za wstrzymanie tranzytu gazu z Rosji na Słowację.