Szerokim echem odbiły się słowa europosłanki o kierowcy taksówki, który miał zawieszony na lusterku różaniec: "od razu myślę, że pisior". - To w obrzydliwy sposób zmanipulowana wypowiedź. Ja się oburzam na wykorzystywanie religijności Polaków przez polityków. Mówię wyraźnie: przecież to szaleństwo, nie możemy tak robić, Kościół jest za blisko tronu - to coś niezdrowego. TVP jątrzy, wycina kawałki wypowiedzi z poważnego kontekstu. To nieprzyzwoite, świństwo. Nie mamy telewizji publicznej, tylko pisowską propagandę - komentowała Thun w programie "Tłit".