Wielki sukces "Różańca do granic". Amerykanie skopiują pomysł Polaków
Akcja modlenia się na granicach Polski przyciągnęła w październiku ponad milion osób. Gigantyczna frekwencja była sporym zaskoczeniem, ale jeszcze ciekawszy jest fakt, że teraz śladami Polaków idą inni. Swój "Różaniec do granic" organizowali już Włosi i Irlandczycy. Za kilka dni na obrzeżach swojego kraju pojawią się Amerykanie.
W Polsce akcja zorganizowana była 7 października - w Święto Matki Bożej Różańcowej. Mówiło się o niej wiele dni wcześniej, jednak trudno było przewidzieć, ile osób zdecyduje się pojawić w deszczowy dzień na granicy. Gdy równo o godz. 14 w kościołach i na granicach rozpoczęły się modlitwy, Twittera i Facebooka zalała fala zdjęć i filmików pokazujących tysiące Polaków w różnych częściach kraju.
Teraz podobną akcję chcą zorganizować u siebie Amerykanie. - Słyszałem już o "Różańcu do granic" we Włoszech i Irlandii, ale o Stanach Zjednoczonych dowiaduję się po raz pierwszy - przyznaje w rozmowie z WP ks. dr Stanisław Szczepaniec. Duchowny, który był odpowiedzialny za organizację tych wydarzeń w diecezji krakowskiej, nie kryje zadowolenia. Przyznaje, że niektórzy liczyli na zmobilizowanie milionów Polaków, ale większości trudno było w to uwierzyć. - Wydaje mi się, że ludzie tak licznie się pojawiają, bo oprócz modlitwy na różańcu, czują ważną intencję narodową. Większości osób wierzących sprawy związane z ich ojczyzną są bardzo bliskie - mówi Szczepaniec.
W USA we wszystkich 50 stanach
W Stanach Zjednoczonych "Różaniec do Granic" ma się odbyć 12 grudnia - w święto Matki Bożej z Guadalupe, czyli rocznicę jedynych uznanych przez Kościół objawień maryjnych w Ameryce. Intencją modlących będzie "pomyślność państwa, powstrzymanie aborcji i ochrona przed islamskim dżihadem". - Wzorujemy się oczywiście na akcji w Polsce – przyznaje jedna z organizatorek Patricia Lemmon. Dodaje, że wśród intencji zgłaszanych przez uczestników pojawia się też zachęcanie rodzin do posiadania dzieci czy wspieranie rodzin spodziewających się narodzin dziecka z zespołem Downa.
"Różaniec do Granic" w USA ma się odbyć w każdym z 50 stanów, oraz w Portoryko, Dystrykcie Kolumbii i na terytoriach zależnych (np. wyspa Guam, wyspy dziewicze, Samoa). W ten sposób modlitwa zostanie odprawiona w 53 miejscach, a więc w tylu ile "Zdrowaś Maryjo" jest w różańcu.
Polacy modlili się w górach, na plażach Bałtyku, przygranicznych lasach, a także na czterech polskich lotniskach
Wcześniej śladami Polaków poszli Włosi i Irlandczycy. Ci ostatni modlili się na granicach niedawno, bo 26 listopada. Miało to bezpośredni związek z planami nowego rządu, który na przyszły rok zapowiedział referendum w sprawie zmiany przepisów konstytucji w kwestii aborcji. Co ciekawe, już następnego dnia po modlitwie, z urzędu zrezygnowała jedna z głównych zwolenniczek tej zmiany przepisów, wicepremier Frances Fitzgerald.
W Polsce "Różaniec do granic" zorganizowany był w 320 kościołach na terenie 22 diecezji. Polacy modlili się w tak zwanych "strefach modlitw" - w górach, na plażach Bałtyku, przygranicznych lasach, a także na czterech polskich lotniskach. Do tak wysokiej frekwencji przyczyniło się niewątpliwie wiele znanych osób. Do wzięcia udziału w akcji zachęcali m.in. piosenkarz Antek Smykiewicz, kucharz Wojciech Modest Amaro, dziennikarze Katarzyna Olubińska, Przemysław Babiarz i Krzysztof Ziemiec czy aktorzy Dominika Figurska i Cezary Pazura.
Metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski podkreślił podczas mszy w Zakopanem, że inicjatywa "Różańca do granic" zrodziła się pośród ludzi świeckich w konkretnej sytuacji. - Kiedy wiele sił wewnętrznych i zewnętrznych wobec naszej ojczyzny jest żywotnie zainteresowanych tym, aby żyć tak jakby Boga nie było, aby swoją wiarę zamknąć do wstydliwie zakrywanej prywatności, aby w przestrzeni publicznej nie było miejsca dla krzyża Pana Jezusa Chrystusa - mówił.
Źródło: WP, lifesitenews.com, Catholic News Agency