przemówienie(strona 7/7)

Kubański przywódca Fidel Castro potępił w sobotę zamachy terrorystyczne w USA jako niesprawiedliwość i wielką zbrodnię, ale powiedział, że jest przeciwny ofensywie amerykańskiej przeciwko terrorystom.

(inf. własna)

Prezydent Aleksander Kwaśniewski powiedział w piątek w wywiadzie dla radiowej Jedynki, że Polska uczestniczy w walce z terroryzmem podjętej przez Stany Zjednoczone, ponieważ jest sojusznikiem USA.

Minister spraw zagranicznych Izraela Szimon Peres (w środku) rozmawia z kombatantami i osobami odznaczonymi medalem "Sprawiedliwy wśród Narodów Świata" (PAP/Radek Pietruszka)
Szef dyplomacji Izraela Szimon Peres powiedział w czwartek, że Żydzi chcą otworzyć nowy, lepszy rozdział w dotychczasowej historii stosunków z Polską.

Niemiecki tygodnik Der Spiegel nazywa uroczystości z okazji 60. rocznicy mordu na Żydach w Jedwabnem teatrem absurdu, zgodnym z najlepszą tradycją Sławomira Mrożka i Tadeusza Kantora.

Czwartkowe przemówienie premiera Japonii Junichiro
Koizumiego przerwała próba ... harakiri podjęta przez jednego ze
słuchaczy - podała agencja Reutersa.

Fidel Castro może przemawiać kilka godzin (AFP)
Kubański przywódca Fidel Castro, który w ubiegłą sobotę zasłabł na oczach tłumu, zapewnił, że czuje się doskonale. W wywiadzie, nadanym w czwartek wieczorem przez amerykańską sieć telewizyjną NBC, Castro wyjaśnił, że powodem jego złego samopoczucia na sobotnim wiecu w Hawanie był upał.

Długo czekałem na tę wizytę i żarliwie modliłem się, żeby mogła
ona dojść do skutku. Wreszcie, z głębokim wzruszeniem i radością,
mogłem ucałować umiłowaną ziemię Ukrainy. Dziękuję Panu za ten
dar, którym mnie On dziś obdarował.

Podczas przemówienia w Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego, prezydent Stanów Zjednoczonych George W. Bush podkreślił, że podział na Wschód i Zachód jest podziałem przebrzmiałym, podziałem starego świata, który obecnie nie ma racji bytu.

George W. Bush posłużył się w sobotę, w swym
cotygodniowym wystąpieniu radiowym, nie tylko językiem angielskim,
lecz także hiszpańskim. Nie zrobił tego dotąd żaden inny prezydent
Stanów Zjednoczonych.

Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka oświadczył, że ambasadorzy, którzy nie przyszli we wtorek do parlamentu, by wysłuchać dorocznego wystąpienia prezydenta, nie będą zapraszani na uroczystości państwowe.